Tytuł: Burza. Czarci pomiot
Autor: Margaret Atwood
Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron 330
Margaret Atwood to pisarka znana w Polsce przede wszystkim za sprawą "Opowieści podręcznej". To jedna z tych autorek, o których słyszy się cyklicznie za sprawą ich kolejnych książek, a o których potem słuch ginie. Znikają z książkowego świata i nagle o ich powieściach przestaje się mówić. O "Czarcim pomiocie" napisanym w ramach projektu z okazji rocznicy urodzin Szekspira nie było zbyt głośno. Zbyt słaba reklama? A może po prostu bardzo niszowa i nieatrakcyjna medialnie powieść? Jak można łatwo się domyślić - "Burza. Czarci pomiot" to książka inspirowana dramatem Szekspira pt. "Burza". Przed lekturą aranżacji Margaret Atwood - sięgnęłam po sztukę Szekspira, jednak jestem pewna, że nawet gdybym nie znała "Burzy"... powieść Atwood zachwyciłaby mnie tak samo. To nietuzinkowa i piękna opowieść o stracie, zemście i teatralnym przedstawieniu jakim jest samo życie.
Nie chcę streszczać sztuki Szekspira - zresztą jej znajomość nie jest konieczna do zrozumienia i niezbędna, aby odebrać pozytywnie powieść Atwood. Nie mniej - nie da się ukryć, że "Burza" jest dziełem nietuzinkowym opowiadającym o ojcowskiej miłości, zemście oraz odpowiedzialności za swoje dzieci i twory (na myśl momentalnie przychodzi mi "Frankenstein"). "Burza" jest jednak także dziełem niesamowitym pod względem swojej magiczności, oddania siły natury - to zdecydowanie dzieło różniące się od tych klasycznych, które poznajemy w szkole... jak chociażby "Romeo i Julia", "Hamlet" czy "Makbet". Magiczne, wielowątkowe, przewrotne... "Burza" zapada w pamięć - jest wspaniała, porywająca i naprawdę cudna. Nic więc dziwnego, że utwór Szekspira stał się kanwą niezwykle interesującej powieści, która chwyta za serce.
Felix to uznany reżyser teatralny, którego świat wali się po śmierci córki... Nie potrafi się odnaleźć już tak jak wcześniej w swojej pracy. Przez jego głowę przewijają się kolejne szalone pomysły, które pragnie wcielać na scenie w życie. Niestety jego przyjaciel kopie pod nim dołki... Felix traci pracę, zostaje bezceremonialnie zwolniony z funkcji dyrektora artystycznego festiwalu w Makeshiweg. Postanawia odciąć się od świata. Wynajmuje chatkę na uboczu i tam spędza lata. Żyje marzeniami, wspomnieniem córki i dobrych dni, kiedy czuł się potrzebny i ważny. Jego samotność i letarg przerywa jedynie jedno. Przy życiu utrzymuje go jedynie pragnienie zemsty. Po latach postanawia wyjść ze swojego ukrycia (choć nadal ukrywając się) i chce poprowadzić zajęcia teatralne w więzieniu. Sztuką jaką decyduje się wystawić po kilku latach jest oczywiście "Burza".
Jak dotąd przeczytałam dwie książki z serii inspirowanej dziełami Szekspira - "Zimową opowieść" Jeanette Winterson i "Kupca weneckiego" Howarda Jacobsona. Mogę śmiało stwierdzić, że "Burza" jest powieścią niemal tak doskonałą jak "Zimowa opowieść". Dzięki Atwood przypomniałam sobie co to oznacza czytać powieść z zapartym tchem. Powieść jakby nie było... w większości obyczajową. Jednak klimat powieści Atwoood, dopracowanie charakterologiczne bohaterów, przewrotność akcji, ciekawe wykorzystanie sztuki Szekspira składa się na poruszająca i zapadającą w pamięć historię. Literacki majstersztyk, który utwierdza mnie w przekonaniu, że chcę poznać inne powieści Atwood o których jestem przekonana, że będą jeszcze lepsze! Tkwi we mnie bowiem jakaś taka myśl, że Atwood inspirując się Szekspirem nie mogła do końca zaprezentować całych swoich możliwości, a jednak to co pokazała... robi wrażenie!
Sama kreacja bohaterów już od pierwszych stron zadowala nawet wymagającego odbiorcę. Felix, choć z początku ekscentryczny szybko zyskuje sympatię czytelnika, a jego dążenie do zemsty? Ktoś mógłby powiedzieć, że pamiętliwość jest czymś złym. Oczywiście. Jednak Felixem targają tak silne emocje, tak silny ból, poczucie straty i osamotnienia, że jego zachowanie, w którym upatruje działań terapeutycznych i oczyszczających zyskuje zrozumienie czytelnika. Margaret Atwood nie stworzyła jednak jedynie jednego bohatera, który przyciąga spojrzenie czytającego. Ważną rolę w "Czarcim pomiocie" pełni także bohater zbiorowy - więźniowie i więzienie jako miejsce resocjalizacji, gdzie każdy w pewnym momencie staje się równy. A przedstawione w nim zajęcia teatralne, życzliwość między więźniami, poczucie wspólnoty zdaje się być utopią... I choć Felix gra w tej powieści pierwsze skrzypce - reszta bohaterów nie pozostaje bez znaczenia - są koniecznym i obowiązkowym dopełnieniem losów Felixa.
"Burza" Margaret Atwood to powieść napisana z wielkim rozmachem. Przepiękna książka o pragnieniu zemsty, odkupienia, życiu, które wali się i zamienia w gruzy... Pięknie napisana, rozplanowana powieść, w której każde wydarzenia składa się na ciekawą treść. Świetny styl autorki, język, dopracowanie, akcja, rozmach, humor, nawiązania do "Burzy" Williama Szekspira i wyraźnie pobrzmiewające w niej echa dramatu Szekspira. Mimo inspiracji Szekspirem - czuć w niej świeżość, nowatorstwo i nietuzinkowość. To bardzo nieobojętna powieść ze względu na ogrom emocji w niej zawartych - rozdzierająca tęsknota ukazana z męskiej perspektywy i samotność... Nie ma w niej surowości ani twardości. "Czarci pomiot" to pozycja wyjątkowa, zaskakująca fabularnie, porywająca; warta uwagi, zatrzymania się... reprezentantka tego co w literaturze najlepsze - pierwsza klasa!
Moja ocena: 9+/10