Tytuł: Wyjątkowy rok
Autor: Thomas Montasser
Wydawnictwo Świat Książki
Stron 152
"Wyjątkowy rok" to powieść, na którą czaiłam się, odkąd tylko pojawiła się w zapowiedziach, czyli już od 2016 roku, jednak cały czas jakoś nie było nam po drodze. W późniejszych latach niejednokrotnie przerzucałam ją w biedronkowo - kauflandowo - carrefourowych koszach z tanią książką, za niecałe 10 złotych, ale jakoś... mimo ogromnej chęci, żeby ją przeczytać - nie skusiłam się na jej zakup. Argumentowałam to tym, że to na pewno urocza i wspaniała historia, ale bardzo krótka... więc niewarta 10 złotych. Gdy w zeszłym tygodniu dorwałam ją jednak za 2 złote w antykwariacie... no oprzeć już się nie mogłam. Może to i dobrze. Moje literackie spotkanie z powieścią Montassera pokazuje jak bardzo nasze oczekiwania mogą być sprzeczne z rzeczywistością, jak niesamowitą moc ma promowanie książki w ramach współpracy blogerskiej (wśród blogowych ocen mówi się o nich w samych superlatywach!) i, że nie zawsze nasze opinie będą pokrywały się z głosem tłumu. W powieści Montassera wyjątkowość występuje jednak tylko jako jedno ze słów pojawiających się w tytule.
Autor: Thomas Montasser
Wydawnictwo Świat Książki
Stron 152
"Wyjątkowy rok" to powieść, na którą czaiłam się, odkąd tylko pojawiła się w zapowiedziach, czyli już od 2016 roku, jednak cały czas jakoś nie było nam po drodze. W późniejszych latach niejednokrotnie przerzucałam ją w biedronkowo - kauflandowo - carrefourowych koszach z tanią książką, za niecałe 10 złotych, ale jakoś... mimo ogromnej chęci, żeby ją przeczytać - nie skusiłam się na jej zakup. Argumentowałam to tym, że to na pewno urocza i wspaniała historia, ale bardzo krótka... więc niewarta 10 złotych. Gdy w zeszłym tygodniu dorwałam ją jednak za 2 złote w antykwariacie... no oprzeć już się nie mogłam. Może to i dobrze. Moje literackie spotkanie z powieścią Montassera pokazuje jak bardzo nasze oczekiwania mogą być sprzeczne z rzeczywistością, jak niesamowitą moc ma promowanie książki w ramach współpracy blogerskiej (wśród blogowych ocen mówi się o nich w samych superlatywach!) i, że nie zawsze nasze opinie będą pokrywały się z głosem tłumu. W powieści Montassera wyjątkowość występuje jednak tylko jako jedno ze słów pojawiających się w tytule.
Przez ostatnie 10 lat przeczytałam mnóstwo wspaniałych książek, które pokazały mi jak literackie światy mogą być rozbudowane, wspaniałe, wzbogacające. Gdy miałam 11 lat wymyśliłam tytuł tej strony: "Książki - inna rzeczywistość", ponieważ już wtedy... jako jedenastoletnia dziewczynka uznałam, że książki przenoszą nas do innego świata, pozwalają przeżyć inne zdarzenia, zobaczyć miejsca, które być może będą dla nas niedostępne w prawdziwym życiu, poznać ludzi, charaktery, sposoby myślenia i podejścia do życia, z którymi nie zawsze będziemy się utożsamiać. Być może dlatego cytaty z "Wyjątkowego roku"...
"Odkrywanie książki to swobodne unoszenie się nad koniecznościami codzienności, wyrwanie się z tu i teraz i przeniesienie w jakiś inny czas i inne miejsce."
"O tak, literatura może człowieka wciągnąć i całkowicie pochłonąć jego uwagę. Może go przenieść w inne światy i uwolnić od ciężaru codzienności na tyle, że bez reszty się w niej zanurzy. "
... stanowią dla mnie truizmy i banały. Nie sprawiają, że "Wyjątkowy rok" odbiorem jako wyznanie miłości do literatury i pięknych książek. Największym wyrazem miłości do literatury jest napisanie dobrej książki - "Wyjątkowy rok" się do takich nie zalicza.
Ale zacznijmy od fabuły...
Valerie niedawno zrobiła licencjat z ekonomii. Jej ciotka zaginęła bez śladu - zostawiła jedynie kartkę z prośbą o to, by bratanica zaopiekowała się staroświecką księgarnią. Valerie z początku zamierza jak najszybciej uporządkować wszystkie sprawy związane ze sklepem i doprowadzić do jego likwidacji. Książki znajdujące się w sklepie zaczynają ją jednak zaskakiwać... a herbata zaparzona w samowarze uwodzi ją swoim smakiem.
I to by było tyle, jeśli chodzi o fabułę tej powieści. I tak moje bardzo krótkie streszczenie wydaje się być bogatsze od treści tej książki. Wiele jest krótkich książek, które jednak uwodzą i oczarowują czytelnika. Ta jednak zdecydowanie do takich nie należy - nudna, przewidywalna, bez akcji, zarysowanych wyraziście bohaterów... podczas czytania miałam wrażenie, że czytam szkic książki, która miała potencjał. Szkoda tylko, że doszło do wydania szkicu, a nie pełnowymiarowej powieści - z ciekawymi wydarzeniami, rozwiniętymi wątkami, barwnymi bohaterami. Pojawia się wątek miłosny, jakiś aspekt przyjaźni, niedokończonej książki, ekscentrycznej ciotki... pojawiają się... jak ziarenka maku. Prawie niewidoczne.
Thomas Montasser jest dziennikarzem i agentem literackim... niestety aż strach pomyśleć za wydanie jakich książek odpowiadał. Niestety w tym przypadku pod piękną okładką skrywa się bardzo nieciekawa, nudna historia do połknięcia w jeden wieczór - oczywiście... jeśli lubicie mdłe historie, w których znajdziecie parę ckliwych cytatów odnośnie istoty książki / literatury - ta książka może Wam przypaść do gustu. To nie jest powieść, która bardzo męczy - to po prostu pozycja, która literacko daje tyle co lektura ogłoszeń zamieszczonych w gazecie. Olbrzymie czytelnicze rozczarowanie - autor starał się stworzyć klimatyczną, ciekawą powieść, której akcja rozgrywałaby się w starej księgarni z dobrą literaturą, ale zdecydowanie zbyt wiele rzeczy po drodze mu nie wyszło. Warto pamiętać, że nie każda książka o książkach to od razu dobra powieść. "Wyjątkowy rok" to strata czasu i pieniędzy. Nie polecam.
Moja ocena: 2/10