listopada 17, 2014

(314) Zostań, jeśli kochasz

Tytuł: Zostań jeśli kochasz (dawniej: "Jeśli zostanę")
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Stron 245

"„Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.”"* 

O książce "Zostań jeśli kochasz" zrobiło się naprawdę głośno, kiedy na ekranach kin pojawił się film, Pomimo tego ja już wcześniej dużo o niej słyszałam - wtedy jeszcze pod tytułem "Jeśli zostanę". Jednak dopiero teraz nadszedł czas i okazja, żeby ją przeczytać. I wiecie co? Było warto. "Zostań jeśli kochasz" to piękna, subtelna powieść, która jednak nie powaliła mnie od razu na kolana. Nie powaliła na kolana, ale za to chwyciła za serce... A przecież właśnie o to chodzi, prawda? Subtelność jest z jednej strony zaletą tej książki, a z drugiej maleńką wadą. Zacznijmy jednak od początku...

Wypadek. Co sekundę w wypadku samochodowym ginie na świecie jedna osoba. W wyniku wypadku w którym bierze udział Mia giną jej rodzice oraz brat. A ta siedemnastoletnia dziewczyna ląduje w szpitalu - zapada w śpiączkę. Musicie zrozumieć jedną rzecz... To nie jest książka o dziewczynie, która jest najpiękniejsza, najmądrzejsza, ma najfajniejszego chłopaka i najbogatszych rodziców. To książka o dziewczynie, która miała poczucie bezpieczeństwa, kochającą rodzinę, chłopaka, swoją wiolonczelę i plany na przyszłość. Jednak czy chłopak, wiolonczela i marzenia o przyszłości w przypadku kiedy tracicie najważniejsze w swoim życiu osoby ma jeszcze jakieś znaczenie? Mia staje przed wyborem: Podjąć walkę o odzyskanie przytomności czy po prostu umrzeć? Nasuwa mi się tu na myśl monolog Hamleta, a szczególnie jeden jego fragment: 

"Umrzeć - usnąć - 
Spać - i śnić może? Ha, tu się pojawia 
Przeszkoda: jakie mogą nas nawiedzić
Sny w drzemce śmierci, gdy ścichnie za nami
Doczesny zamęt?" 

Myślę, że większość z nas nie podjęłaby automatycznie wyboru - "Chcę żyć" ani "Chcę umrzeć". Myślę, że takie szybkie podjęcie decyzji tego typu graniczyłoby z brawurą, a może byłaby to po prostu odwaga? Główna bohaterka tej książki nie chce tej brawury, nie wykazuje tej odwagi. Zwleka z decyzją. Obawa przed tym co czeka ją jeśli się wybudzi, ból po stracie najbliższych sobie osób mam wrażenie, że zamazuje / zasłania w umyśle Mii to co jej jeszcze zostało. Tylko, że... jest to dla mnie zupełnie zrozumiałe. Kiedy piszę tą recenzję emocje, które odczuwałam podczas czytania tej książki odżywają... to naprawdę przejmująca, wspaniała książka i czuję to cały czas. Przedstawienie rozterek Mii i pokazanie podczas wspominania przez tą niepozorną siedemnastolatkę swojego życia było świetnym zabiegiem. W ten sposób możemy poznać życie Mii przed wypadkiem, a co za tym idzie w związku z tym zrozumieć jej ból i to na czym polega. Możemy zobaczyć co się zmieniło w jej życiu i co straciła. Jednak nie tylko to jest poruszające... poruszające jest także to jak Mia patrzy na to co obecnie dzieje się wokół niej. Przebywa poza swoim ciałem, jest obserwatorem. Widzi ból swoich dziadków, chłopaka... to o czym marzyła, widzi swoje plany o której realizacji tylko ona może zdecydować. To wszystko rzutuje na jej decyzję.

"Zostań, jeśli kochasz" to jednak książka pokazująca nie tylko aspekt decyzji przed jaką staje Mia, ale także pokazania miłości w rodzinie Mii, miłości Adama do Mii, pragnień, marzeń, ambicji - tych spełnionych i niespełnionych. Wiem, że w blogosferze pojawiały się opinie, że to odrobinę banalna książka, ale mnie ona swą prostotą własne urzekła. To naprawdę prosta historia, która pokazuje piękno życia, wartości, które będą liczyły się zawsze no i tą nieuchronną konieczność dokonywania wyborów. Dzieło Gayle Forman to jednak także dawka humoru i uśmiechu. To zderzenie teraźniejszości i przeszłości z myślą o przyszłości. 

Prosty język, ciekawi bohaterowie, żywe i mocne emocje... - taka właśnie jest w moim odczucia ta książka. Piękna w swojej prostocie. Nieidealna, a jednak wspaniała. Poruszająca, zmuszająca do myślenia. W książce pojawia się wiele wątków, które w sposób idealny są ze sobą przeplatane. Mogłabym tu jeszcze dyskutować na temat nowego tytułu... ale w moim odczuciu ta książka pozostanie jednak utworem o nazwie: "Jeśli zostanę". W końcu to właśnie to pytanie ("Jak będzie wyglądało moje życie, jeśli zostanę?") jest siłą napędową tej książki. Rodzina, miłość, przyjaźń, nadzieja - to tylko niektóre elementy tej powieści. Można by rzec, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Pewnie - znajdzie się grupa osób, którzy odbiorą tą książkę jako pustą historyjkę, ale dla mnie ta książka jest czymś więcej. To książka napakowana emocjami - żalem, rozpaczą, miłością, nadzieją. Jest momentami niełatwą lekturą. Niełatwą, ale wartościową. Ambitną. Nie każdy musi polubić bohaterów, ale to po prostu przeciętni ludzie. Warto się jednak zastanowić nad tym czy przeciętny oznacza zły? Moim zdaniem nie. "Zostań, jeśli kochasz" to idealna książka na długi, jesienny wieczór. Gayle Forman stworzyła książkę, która po prostu wzrusza... A Wy? Postanowicie wystawić swoje serce na drżenie podczas jej czytania? 

*Cytat "Zostań jeśli kochasz" Gayle Forman

Moja ocena: 9+/10 Wybitna z plusem!
Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!

11 komentarzy:

  1. Za niedługo się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam kilka dni temu i nawet mi się podobała, ale bez większych rewelacji, Drażniły mnie po prostu retrospekcje Mii. Nie lubię takiego cofania się w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie książka była bardzo przyjemna w odbiorze, może nie porywająca, ale pozwalająca naprawdę miło spędzić czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lektura tej książki już za mną i choć pozycja ta nie jest idealna czy wybitna, to naprawdę przyjemna. Świetna pozycja na długie wieczory, jak napisałaś. Z pewnością kiedyś do niej wrócę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda, że piękna? Ach, nie mogłam się po niej pozbierać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie wzruszające lektury, więc jestem na TAK. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jej nie odebrałam może jako pustą historyjkę, ale wielu rzeczy mi w inej zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie książka wcale nie wzruszyła, a bohaterka irytowała. Jedynie wątek muzyczny dało się znieść :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam ekranizację - mocno się w trakcie seansu wzruszyłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupiłam mojej przyjaciółce na Wigilię i uznała, że nie można było się wczuć w główną bohaterkę i tak sobie jej się podobała, więc sama też nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń