maja 07, 2013

(251) Córki Nipponu nie płaczą

Tytuł: Córki Nipponu nie płaczą
Autor: Consilia Maria Lakotta
Wydawnictwo M
Stron 272
Opis Wydawnictwa:

Bushido i chrześcijaństwo. Japońska dzielność i chrześcijańska wierność. Czy jest możliwa miłość, gdy tylko ona łączy, a wszystko inne dzieli? Czy można pokochać Nippon miłością oczyszczoną przez cierpienie? Intrygująca opowieść o miłości między młodym Amerykaninem a japońską studentką. Akcja toczy się w Kraju Kwitnącej Wiśni w burzliwych latach powojennych. Różnice religijne, kulturowe oraz polityczne Zachodu i Dalekiego Wschodu rzutują na losy bohaterów i zaskakują nieoczekiwanymi rozwiązaniami, ale ,,to, co jest w miłości, pozostaje (...) pozostaje na zawsze, bez końca''.



Moja recenzja: 
Dla Japonii zdecydowanie jednym z najtrudniejszych czasów w jej historii były czasy powojenne. W Kraju Kwitnącej Wiśni rozwijał się komunizm, który dzielił jej mieszkańców. Amerykanie poszukiwali jednak w tych burzliwych czasach tam szansy na rozwinięcie swoich interesów. W końcu świat stał dla nich otworem, a Japończycy wiele od nich oczekiwali. I tu fabuła powieści Consilii Marii Lakotty jest zgodna z faktami. Ale skąd wiadomo, że z resztą nie? Może rzeczywiście w tamtych czasach jakiś Amerykanin zakochał się w urokliwej Japonce, pomimo tego, że z początku połączyła ich tylko wspólna praca? Nic nigdy nie wiadomo na pewno. 

Wszystko zaczęło dość niepozornie. Młody Amerykanin wyjechał do Japonii, aby tam rozwinąć swój interes samochodowy - aby szukać szczęścia. Jednak niestety od razu przytoczyła go obca kultura i nieznajomość języka japońskiego. Zaczął więc poszukiwania tłumacza. Jednak jeszcze przed pierwszymi wynikami tych poszukiwań spotkał urokliwą Japonkę - Yuriko. I tak oto zaczyna się historia miłości Yuriko i Donalda. 

Akcja powieści rozgrywa się w roku tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym pierwszym. Wiadomo, że wtedy panowały inne nastroje wśród ludzi, także te polityczne. Wbrew pozorom miało to znaczący wpływ na relację głównych bohaterów. Donaldowi nie odpowiadało zbytnio to, że jedna z jego najbliższych współpracownic jest komunistką. W niektórych momentach mogło to znacznie utrudniać ich interesy. Można by pomyśleć, że dzieliło ich wszystko: kultura, język, poglądy polityczne. Pomimo tego coś ich do siebie nawzajem przyciągało. Mówi się, że miłość może pokonać wszystko, ale czy to aby na pewno prawda? 

Muszę przyznać, że ta książka trochę mnie zawiodła. Zaczęła się genialnie..., kiedy jednak zaczęłam poznawać bohaterów bliżej, zaczęłam także zmieniać opinię na temat tej książki. Wszystko niby byłoby super gdyby nie to, że bohaterzy są jacyś tacy nijacy. Momentami nie biły od nich żadne emocje. Od Donalda jednak częściej było można wyczuć "puls" tych emocji. Yuriko momentami była według mnie postacią dosyć sztywną, niewyrobioną. Kiedy jednak mówiła o komunistach było czuć od niej bijące emocje. Dlatego lubiłam takie fragmenty. 

Na szczęście i na nieszczęście w pewnym sensie bohaterowie to jedyny gryzący w oczy minus tej książki, wszystko inne jest super. Opisy... oj w tych to bym się mogła ze spokojem zakochać. Takie lekkie, przyjemne, szczere. Autorka w cudownie delikatny sposób przedstawiła Kraj Kwitnącej Wiśni. Zderzyła jednak w nim dwa światy. Świat w którym na każdym kroku można ujrzeć dziewczyny w pięknym kimono i świat w którym dzieci żebrzą chociażby o miskę ryżu. Ukazała dwie strony medalu. 

Co do samego wątku miłosnego... nie jest on z pewnością pusty. Ma tzw. drugie dno. Jest to z pewnością duży plus tej książki. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki, które okazało się jednak jak najbardziej udane. Autorka ukazała tak naprawdę według mnie trudną miłość o którą trzeba cały czas zabiegać. Początek był z pewnością wyjątkowo ciekawy. Już wtedy dowiadujemy się, że Donald opowiada nam tą historię już po konkretnych wydarzeniach. 

Język jakim posługuje się autorka jest prosty i przyjemny w odbiorze. Jej opisy Japonii są cudowne. Czytając tą książkę czułam klimat tego niezwykłego kraju. Nie każda książka potrafi wzbudzić takich odczuć jakby się było w miejscu akcji i czuło to wszystko co się tam dzieje. Cała fabuła jest bardzo ciekawa, przez co książka z pewnością zasługuje na uwagę. 
Polecam ją szczególnie fanom Japonii i osobom, które uwielbiają książki, których akcja rozgrywa się w krajach tak odmiennych od naszego. Gdzie panuje nie tylko inna kultura, ale także tryb życia i wartości. Dzięki tej książce można poznać o wiele lepiej Kraj Kwitnącej Wiśni i spojrzeć na to wszystko pod trochę innym kątem. 

Okładka niestety nie zachwyca. 

               Moja ocena: 8-/10 Rewelacyjna z minusikiem!
            
             Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu M!

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale teraz nieco mnie zainteresowała. Intryguje mnie między innymi właśnie Japonia, więc myślę, że to idealna dla mnie powieść. Poza tym chciałabym odpocząć od tych wszystkich książek z gatunku fantasy i zacząć czytać takie "życiowe" publikacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie dla mnie, więc spasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja wręcz przeciwnie. Recenzja bardzo mnie zachęciła do przeczytania tej książki.

    ______________
    Pozdrawiam
    kancelaria prawna wrocław

    OdpowiedzUsuń