Autor: Barbara Mujica
Wydawnictwo Marginesy
Stron 445
"Nasz umysł odkrywa fakty wciąż na nowo; tyle razy przeżywamy je w myślach, że po pewnym czasie nie wiemy już, czy zdarzyły się naprawdę, czy też wymyśliliśmy je, za każdym razem odrobinę upiększając kolejne sceny, dodając szczegóły tu czy tam, aż obraz mentalny zaczyna całkowicie odbiegać od rzeczywistości."
Barbara Mujica, "Frida"
Frida Kahlo (a właściwie: Magdalena Carmen Frieda Kahlo y Calderon) była meksykańską malarką. Myślę, że jej postać jednak jest nam wszystkim bardziej lub mniej znana. Jeszcze bardziej znane niż jej twórczość jest jednak jej bujne życie. Choroba, życie na tle rewolucji, związek z Diego Riwerą. Frida Kahlo jest bardzo barwną postacią. Egocentryczna i pewna siebie... jedni ją kochali drudzy nienawidzili. "Frida" ukazuje obraz życia wielkiej pisarki bez tematów tabu. Biseksualność, rywalizacja sióstr, związek z nauczycielem... Historia życia Fridy jest historią niezwykle burzliwą. Niestety mam wrażenie, że autorce nie udało się w pełni wykorzystać tej burzliwości. Szkoda.
"Frida" nie jest powieścią stricte biograficzną. Duża część postaci i zdarzeń pojawiających się w książce zrodziła się jedynie w głowie autorki. Nie mniej "Fridę" można uznać za pewne źródło informacji o meksykańskiej malarce. Jest jej życiem w końcu bardzo silnie inspirowana! Autorka próbuje wejść w skórę młodszej siostry malarki, Cristine. Tworzy coś na wzór jej potencjalnej rozmowy z psychiatrą. Zastanawia się jak jest żyć przy wielkiej i sławnej siostrze... samej będąc zwykłą, szarą myszką na którą nikt nie zwraca uwagi. Tym samym z narratora czyni właśnie siostrę Fridy. Narratorkę, którą silnie kierują emocje. To było ciekawe doświadczenie. Nie wiem tylko... czy nie było momentami sztuczne?
Barbara Mujica stworzyła zbeletryzowaną biografię Kahlo. Ustami jej siostry opowiada o jej dzieciństwie, dorastaniu, pierwszych miłościach, życiu. Z książki cały czas bije obraz Fridy jako kobiety egocentrycznej, o niezwykle silnym charakterze! Charakterze, którego nie potrafi złamać choroba, wypadek, niepowodzenia. Frida Kahlo w utworze Barbary jest postacią dominującą. Szczególnie w swojej rodzinie... Autorka przedstawia meksykańską malarkę jako królową od pierwszej strony. Królową, która była pewna, że nią zostanie i do tego uparcie dążyła.
Życie Fridy Kahlo nie było usłane samymi różami. W dzieciństwie zachorowała na polio, budzące powszechny strach. Od tego momentu była po części niepełnosprawna... przestała być idealna. Ukrywała jednak swoje wady pod osłoną ciętego języka. Największe zainteresowanie w kwestii jej życia budzi jednak jej związek z Diegem Rivero - utalentowanym malarzem i zagorzałym komunistą starszym od niej o ponad dwadzieścia lat. Ich związek, a później małżeństwo było bardzo burzliwe. Pełne kłótni, zdrad... ale także jak utrzymywali oboje miłości. Frida żyła w cieniu wielkiego męża. Była uznawana za żonę, która jedynie przy okazji trochę malowała. Jak to bywa zwykle w takich przypadkach w pełni została doceniona dopiero po śmierci.
"Frida" nie jest idealną książką. Jest niekiedy porywająca, a niekiedy bardzo nużąca. Chyba nawet częściej nużąca. Pomysł z uczynienia narratorki młodszej siostry Fridy jest ciekawy, jednak ta narracja czasami mnie irytowała. Barbara Mujica stworzyła ciekawy i niekiedy porywający obraz życia Fridy. Przyznam jednak, że czasami po prostu przynudzała, a niektóre wstawki były zupełnie niepotrzebne. Na ogromny plus zasługuje jednak zdolność autorki do ukazania ówczesnych realiów życia, także na tle rewolucji. Plusem jest także ukazanie charakterów postaci... swoją drogą bardzo barwnych. Barbara potrafi świetnie przedstawiać, kreować rzeczywistość. Czasami nawet tak dobrze, że niektóre sceny jak film wyświetlały mi się przed oczami. To ogromny plus!
Trudno mi pisać o tej książce, bo w sumie w ogólnym rozrachunku wychodzi, że jest to powieść dosyć przeciętna. Miała ogromny potencjał już w chwili, kiedy autorka za bohaterkę swojej powieści obrała Fridę - postać z tak burzliwym życiem, pełną przeciwieństw (widać to od pierwszej strony tej powieści... z jednej strony oddana, ciepła siostra, a z drugiej dziewczyna potrafiąca bezlitośnie ranić). Niestety mam wrażenie, że autorce nie udało się go w pełni wykorzystać. Książka Mujici to powieść, której niektóre strony czytelnik przeżywa każdą cząsteczką swojego ciała... kiedy indziej niestety po prostu ma ochotę odłożyć ją na bok i zasnąć. Reasumując: "Frida" to dobra powieść, która na pewno zachwyci fanów meksykańskiej malarki, buntowniczki. Mnie ujęła wyrazistością bohaterów i ukazaniem realiów ówczesnego świata. To właśnie tło historyczne i obyczajowe było dla mnie najbardziej pociągające... A reszta? No cóż. Było różnie. Arcydziełem "Fridy" moim zdaniem nazwać nie można.
Moja ocena: 4+/6 Dobry z plusem!
Za możliwość poznania książki "Frida" dziękuję matras.pl!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz