sierpnia 22, 2016

(528) Droga do domu

Tytuł: Droga do domu
Autor: Yaa Gyasi
Wydawnictwo Literackie
Stron 412

"[...] wszyscy słyszeli tę historię już wiele razy. A teraz uczyli się, że legenda jest po prostu kłamstwem, które uchodzi człowiekowi bezkarnie."

Yaa Gyasi, "Droga do domu"

"Droga do domu" to literacki debiut młodziutkiej Yaa Gyasi (autorka ma dwadzieścia sześć lat), urodzonej w Ghanie, a wychowanej w Stanach Zjednoczonych. Bez wątpienia jest to dla niej niesamowicie ważna powieść, jednak czy będzie taka dla bezstronnego czytelnika? Gyasi zabiera czytelnika w podróż po dziejach członków jednej z rodzin, podróż toczącą się od XVIII wieku po współczesność. "Powrót do domu" to bardzo dobra saga rodzinna, której czytanie budzi emocje... To gorzka powieść napisana bardzo dobrym językiem, ciekawa i dopracowana, jednak nie zmieniająca diametralnie światopoglądu.

XVIII w., afrykańskie Złote Wybrzeże – dwie siostry zostają rozdzielone w dramatycznych okolicznościach. Miały jedną matkę, a mimo tego nigdy się nie spotkały. Ich życie potoczyło się w dwa zupełnie różne sposoby. Jedna została wraz ze swoim białym mężem, handlarzem niewolników w Afryce. Natomiast druga trafiła na statek, który wiózł czarnoskórych do Ameryki. Miała zostać niewolnikiem. Dwa odległe od siebie światy – Afryka i Ameryka. To właśnie tam swoje przeznaczenie wypełniali ich kolejni potomkowie. Potomkowie, którzy nigdy nie poznali w pełni losów swoich przodków, a jedynie fragmentarycznie. 

Historia stworzona przez Yaa Gyasi została rozpięta między kontynentami, wiekiem XVIII a XXI. Zaczyna się egzotycznie, powabnie – klimatem przypominając "Euforię" Lily King. Zacofane plemię afrykańskie, ich obyczaje, kulturowe zawikłanie... to właśnie akcja, która rozgrywa się w XVIII wieku najbardziej zachwyca. Czytelnik jest świadkiem wkraczania niewolnictwa na ziemie afrykańskie. Walki między plemionami, konszachty z "białymi twarzami" prowadzą do jego rozwoju, do niszczenia wiosek – całych plemion, do rozdzielania rodzin. Nie pomagają plemienne zabobony, służalcza pozycja kobiet w wiosce. Zderzenie dwóch zupełnie różnych kultur prowadzi do chaosu i krzywd. Wyrachowanie i egoizm prowadzi do krzywd tysięcy ludzi i do niewyobrażalnych przemian kulturalnych. 

Powieść Yaa Gyasi to tłum bohaterów, których losy są przejmujące, a niekiedy nawet przejmująco smutne. Są igraszką losu, niemający wpływu na czasy w których przyszło im żyć są świadkami/ uczestnikami tragedii niewolnictwa i rasizmu. Mimo tego, że czasy się zmieniają... następuje rozwój nie tylko technologiczny, ale także w wymiarze spraw społecznych oni przez swą "inność" wynikającą z korzeni, czy też z koloru skóry znajdują się na marginesie życia – niezależnie od tego czy znajdują się w Afryce czy w Ameryce zawsze są w pewnym sensie gorsi. Naznaczeni. Ich losy to jednak także "zwykła" codzienność – rodzicielstwo, miłość, przyjaźń, zawiść, samotność... i smutek... 

"Droga do domu" to powieść silnie emocjonalna, która czasami wręcz przytłaczają szarością życia i niesprzyjającymi koleinami losu. Czytelnik poznających kolejnych bohaterów zna historie ich przodków – ma o wiele pełniejszy ogląd sytuacji niż sami bohaterowie. Tym samym ich reakcje wynikające niekiedy z braku wiedzy, a co się z tym wiąże zrozumienia budzą w czytelniku bunt. Yaa Gyasi brutalnie uświadamia jak ważna jest znajomość swoich korzeni. Wydaje się wręcz, że jest to znajomość niezbędna, aby móc dobrze (i w pełni) przeżyć swoje życie. 
Najważniejszym elementem w powieści Yaa Gyasi wydaje się być troska o swoje korzenie, silny wpływ jaki ma na nasze życie przeszłość naszych przodków... oraz problem niewolnictwa. Niewolnictwa mającego miejsce na świecie do dnia dzisiejszego, choć obecnie społecznie nieakceptowalnego. To wyrzut sumienia wobec grzechów kolonizatorów. Wyrzut sumienia, który jednak nie krzyczy głośniej czy brutalniej niż inne pojawiające się w literaturze. Yaa Gyasi pokazała jedynie ułamek swoich możliwości, a przy tym ułamek udręki niewolników czy ofiar rasizmu. 

Dzieło Yaa Gyasi jest porywające, bo czytelnik cały czas czeka w głębi duszy na happy end. Na szczęśliwe rozwiązanie losów rodziny, ale walka o wolność i dumę, życie bez społecznych uprzedzeń toczy się nadal. Do dnia dzisiejszego. To przejmujące historia z wyrazistymi bohaterami, rewelacyjna powieść, którą szybko się czyta i, która przypomina... także o współczesnych bolączkach. Pozwala spojrzeć na ludzkie uprzedzenia, rasizm z trochę innej perspektywy. "Drogo do domu" to książka bardzo dobrze napisana, z ciekawymi i różnorodnymi portretami psychologicznymi bohaterów, jednak nie można jej zaliczyć do dzieł oryginalnych/wstrząsających. Brak w niej większej dozy odwagi pisarskiej Gyasi. Jest to jednak bez wątpienia powieść, która muska temat niewolnictwa i rasizmu – rozbudza ciekawość i zainteresowanie tym tematem w otoczeniu ciekawych wątków obyczajowych, które niekiedy bywają bardzo trudne i smutne. Yaa Gyasi potrafi dobrze pisać, stworzyła rewelacyjną, barwną powieść, która jednak nie oszałamia. Jest powieścią niebanalną – to na pewno. Jednak także zbyt mało odważną. I jeśli czytelnik nie wyjdzie z założenia, że oczekuje książki, która diametralnie zmienia myślenie na temat niewolnictwa, wstrząsa – powieścią Yaa Gyasi będzie oczarowany, bo jest klimatyczna i piękna. 

Moja ocena: 8/10 Rewelacyjna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz