czerwca 05, 2016

(497) NYPD RED. Piętno Kaina

Tytuł: NYPD RED. Piętno Kaina.
Seria: NYPD RED (#3)
Autor: James Patterson & Marhall Karp
Wydawnictwo Harper Collins
Stron 320

"Sprawiedliwość niekoniecznie czyni świat lepszym. Współczucie zawsze."

James Patterson & Marshall Karp, "NYPD RED. Piętno Kaina" 


Fascynacja mojej mamy twórczością Jamesa Pattersona, jej zapewnienia, że to literatura wciągająca i bez reszty angażująca i odciągająca czytelnika od rzeczywistości... oraz fakt, że gdy zaczęła czytać jego książki (serię o Aleksie Crossie) zniknęła na cały weekend (z nocami włącznie) spowodował, że w końcu sama skusiłam się na jego powieść. Padło na "NYPD RED. Piętno Kaina" – trzeci tom serii NYPD RED. Było to zagranie ryzykowne tym bardziej, że nie są to jedne z najlepszych książek Pattersona... Jednak lekturę powieści stworzonej przez Pattersona i Marshalla Karpa uważam za udaną. Udaną, ale nie obezwładniającą. 

RED to specjalny oddział policji, działający w Nowym Jorku, którego zadaniem jest prowadzenie śledztw w które zamieszane są najważniejsze osoby w Nowym Jorku – politycy, aktorzy, sportowcy, przedsiębiorcy. Najlepsi mają za zadanie bronić najlepszych. 
Tym razem detektywi Zach Jordan i Kylie MacDonald muszą zmierzyć się ze sprawą brutalnego morderstwa szofera bogatego i wpływowego mieszkańca Nowego Jorku, Huntera Aldena. Mężczyzna ma na koncie miliardy, bezkarnie łamie prawo i dąży do celu po trupach. Wydaje mu się, że może wszystko. Ktoś jednak porywa jego nastoletniego syna, a oprawca zaczyna go szantażować. Mimo tego Hunter nie zamierza współpracować z policją, a bez jego współpracy... śledztwo prowadzone przez RED jest zmuszone stać w miejscu. Do czasu, gdy dojdzie do komplikacji, które nie miały prawa mieć miejsca... 

Zach Jordan  to policjant, który nie do końca radzi sobie ze swoim życiem uczuciowym. Kiedy jego dziewczyna – pani psycholog wyjeżdża, aby towarzyszyć mamie swojego byłego męża w ostatniej drodze...  ten nie potrafi powstrzymać swojej zazdrości. A jakim jest policjantem? Mam wrażenie, że trochę ograniczonym, a jako mężczyzna dosyć niedojrzałym osobnikiem. Za to Kylie MacDonald od razu zdobyła moją sympatię – bystra, pewna siebie (a nie zarozumiała) i oddana swojej pracy. To ona przewodzi... i dzięki Bogu, bo nie wiem jak skończyłaby się cała sprawa gdyby nie jej sprawne działanie (i myślenie). 

Zach był dla mnie od tej pierwszej strony tej powieści jej słabym punktem, elementem irytującym... i w pewnym momencie aż nużącym. Być może dlatego, że wpasowuje się w banalny schemat "skromny policant zmuszony chronić największy szychy Nowego Jorku". Korupcja, dążenie do władzy, osadzenie akcji wśród osób z pierwszych stron gazet powoduje, że "Piętno Kaina" wydaje się czasami powieścią płytką, dosyć banalną, a przy tym jednak przyjemną. Autorzy piszą lekko, nie wdają się w układanie jakiś większych, bardziej skomplikowanych intryg. "NYPD RED. Piętno Kaina" to pozycja dosyć przewidywalna, a jednak przy tym powieść, którą czytelnik czyta, aby upewnić się czy miał rację, czy jego domysły były właściwe. 

James Patterson i Marshall Karp wymyślili ciekawą fabułą z wieloma zwrotami akcji... niestety nie zawsze zaskakującymi. Świat "wyższych sfer" ukazali w sposób banalny, płytki i przewidywalny. Brakowało mi w tej powieści pewnej złożoności, motywów, wątków obyczajowych i psychologicznych. Stworzyli lekką książkę – thriller połączony z kryminałem, który dobrze i szybko się czyta. Niestety mam wrażenie, że autorzy zaserwowali czytelników niezbędne minimum, aby ci po tą powieść sięgnęli. Wartką akcję, ciekawą fabułę... a i to w wersji dosyć okrojonej, a jednak wciągającej. 

"NYPD RED. Piętno Kaina" to dobra, wciągająca książka. Thriller / kryminał, który porywa czytelnika na kilka godzin, a potem pozwala mu niestety bez żadnych większych oporów powrócić do rzeczywistości. Książka dosyć przewidywalna, ale z paroma naprawdę ciekawymi zwrotami akcji. Nie jest jednak tym czego oczekiwałby wytrawny czytelnik thrillerów czy też kryminałów. To jedna z tych powieści, które ani ziębią... ani palą. Ma słabsze i lepsze momenty, ogółem jednak wypada dosyć przeciętnie... co nie znaczy, że negatywnie. Książka Pattersona i Marshalla to dobre czytadło na jeden wieczór. Nie przyprawia o ból głowy, ale wciąga. Czas przy niej spędzony nie był czasem straconym, a jednak nie da się ukryć... że istnieje wiele sposobów, żeby spędzić go lepiej, bo też jest mnóstwo lepszych thrillerów od tego. Prostego, przyjemnego, wciągającego... a jednak przy tym bardzo przeciętnego. 

Moja ocena: 6+/10 Dobry z plusem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz