Tytuł: Bogowie i bestie
Autor: Jacek Wietecki
Wydawnictwo Rebis
Stron 160
"Jacek Wietecki – obdarzony wyobraźnią tłumacz o ustalonej już pozycji – przystępuje teraz do pisania własnej prozy i rezultaty są imponujące. Nie ma wątpliwości, że jest to pisarz, któremu warto się przyglądać."
Jonathan Carroll
Jacek Wietecki to tłumacz z języka angielskiego... w tym także powieści Jonathana Carrolla (takich jak "Kąpiąc lwa" czy "Zakochany duch"). Jonathana Carrolla, który rekomenduje jego debiut literacki pt. "Bogowie i bestie" chyba nikomu przedstawiać nie trzeba – autor wielu powieści, w tym chyba najbardziej znanej "Krainy Chichów". W twórczości Wieteckiego widać inspirację pisarstwem Carrolla, ale te trzy opowiadania, które zostały zawarte w zbiorze bez wątpienia są jednak bardzo nietuzinkowe. Jacek Wietecki jako pisarz ma ogromny potencjał. To co stworzył jest ciekawe, niekiedy zabawne i bardzo przewrotne. Niestety nie zawsze szło to w parze z odpowiednim dopracowaniem.
Tytułowe opowiadanie tego zbioru, czyli "Bogowie i bestie" można krótko streścić tym cytatem: "Świat, w którym ludzie obudzili się 15 lipca, był efektem porozumienia, ponad podziałami, jakie podpisali wszyscy bogowie, których kult utrzymał się na Ziemi. [...] Z inicjatywą – podobno wspólnie – wystąpili Jahwe i Allah, po tym jak przekonali się, że każdego roku tracą najwięcej wiernych. Zdecydował czysty pragmatyzm. Zamiast wyrywać sobie topniejące rzesze wiernych, bogowie ogłosili bezterminowe zawieszenie broni. Krótko mówiąc – wzięli to, co zostało. Po trwającym ułamek ziemskiej sekundy obradach postanowiono, że wedle stanu na 15 lipca każde z bóstw zabierze swych wyznawców do obiecanej im pośmiertnie krainy [...]"*. To jednak okazuje się być jedynie częścią tej historii, której głównym bohaterem jest pisarz, Leszek Tyl. Kiedy budzi się 15 lipca okazuje się, że jego najbliżsi zniknęli, a on ma trzynaście godzin, aby uratować swoją córkę i zdecydować o swoim losie...
"Bogowie i bestie" to jeśli chodzi o pomysłowość bez wątpienia najlepsze opowiadanie w tym zbiorze. Trochę gorzej było z wykonaniem. Jest pomysłowe, ironiczne i naprawdę wciągające, a jednak zabrakło mi głębszej charakterystyki bohaterów. Autor tę sferę spłycił do bólu i zlekceważył... I chociaż w tej minipowieści porusza kwestię wiary, ateizmu... i czytelnik wysuwa stwierdzenie, że tak naprawdę jest igraszką losu sił wyższych, a sam autor odrobinę z tego kpi, to jednak moje oburzenie budzi postać matki, która zostawia córkę na pastwę satanistów, aby udać się samej do nieba. Okey. W coś takiego mogę uwierzyć, a jednak facet, który po tym jak jego żona teleportowała się z ich małym synkiem do nieba zostawiając go... facet, który już wie, że jako ateista po prostu umrze... siada na kanapie i spokojnie je kolację? To wszystko powoduje, że "Bogowie i bestie" są tekstem pesymistycznym, smutnym i pokazującym jak bardzo ludzie są egoistyczni. Jak wiele potrafią zrobić (i poświęcić) dla swojego komfortu i osobistych wierzeń. Temu wszystkiemu towarzyszy aura niepokoju. Dla mnie tym silniejsza, że mieszkam w Poznaniu w którym rozgrywa akcja tego opowiadania. Znam miejsca, którymi chodził bohater..., a wizja przedstawiona przez autora mówi o chaosie. Chaosie, którego nie chciałabym być świadkiem.
Drugie opowiadanie o tytule "Siostrzyczka" jest naładowane emocjami, jak zwykle niepokojące... i w dodatku przejmujące. To historia mężczyzny, opowiadana czytelnikowi bezpośrednio, to zwroty do czytelnika i mnóstwo pytań... to wejście w psychikę odbiorcy, który w pewnym momencie ma wrażanie jakby mu coś wmawiano i zaczyna się zastanawiać czy to aby nie jest prawda. Jacek Wietecki pokazał tu naprawdę dobry styl, lepszy niż w poprzednim utworze i choć sam utwór nie jest tak oryginalny jak "Bogowie i bestie", to jednak przyciąga uwagę. To rodzinne tajemnice, zmowa milczenia i śmierć z przeszłości, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Wietecki kończy to opowiadanie odważnie i zostawia czytelnika z pytaniem jak daleko można posunąć się z kłamstwem dla "dobra drugiego człowieka".
Ostatni utwór to "Ślepa wiara". Historia ekscentrycznego człowieka, który zawsze znajduje się tam, gdzie dzieje się coś złego, a mianowicie giną młode dziewczyny. Kiedy dochodzi do kolejnego zaginięcia letnicy z ogródków działkowych postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. W tym opowiadaniu Jacek Wietecki, choć nie wykazuje się wielką pomysłowością skupia się na bohaterach i ich motywacjach. To ciekawy i bardzo nieoczywisty utwór, który nurtuje czytelnika jeszcze długo po przeczytaniu. Pech czy wina? Czytelnik sam stara się osądzić bohatera, a jednak okazuje się to trudniejsze niż myślał.
"Bogowie i bestie" to zbiór różnorodny pod względem fabuły jak i jakości wykonania. Jacek Wietecki prowadzi z czytelnik dziwną grę, swoimi utworami intryguje, a bohaterów stawia w sytuacjach ekstremalnych. Pyta o moralność, człowieczeństwo i wiarę. Ma ogromny potencjał i myślę, że szybko może się stać jednym z najciekawszych polskich pisarzy. Nim jednak do tego dojdzie musi jeszcze trochę popracować nad warsztatem, strukturą swoich utworów i charakterystyką postaci. Nie mam jednak wątpliwości, że już dzisiaj "Bogowie i bestie" są utworem wartościowym i godnym uwagi, chociażby przez swoją nietuzinkowość.
Moja ocena: 7+/10 Bardzo dobra z plusem!
*Jacek Wietecki "Bogowie i bestie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz