Autor: Marlon James
Wydawnictwo Literackie
Stron 750
"Te pokojowe wajby zrobiły z niego głupca. To jest właśnie problem z pokojem. Pokój usypia czujność."
Marlon James, "Krótka historia siedmiu zabójstw"
"Krótka historia siedmiu zabójstw" to jedna z najgorętszych premier tej jesieni. Wyjątkowa pod każdym względem, wspaniała, a jednak jej czytanie jest prawdziwą katorgą... Do bólu prawdziwa i przejmująca, przez to niezwykle trudna. Pełna brutalnych, a jednak jak prawdziwych scen charakteryzujących niesamowite zróżnicowanie społeczeństwa jamajskiego XX wieku. Niesamowity styl pisania, zróżnicowany język - genialne oddanie emocji bohaterów. "Krótka historia siedmiu zabójstw" to powieść pełna silnych osobowości, świetnych portretów psychologicznych bohaterów. Ona żyje i pulsuje - językiem, postaciami, fabułą.
Marlon James stworzył powieść silnie zainspirowaną zamachem na muzyka reggae Boba Marleya, który miał miejsce w 1976 roku. Zamach jest punktem wyjścia tej historii. Zamach, który się nie powiódł, a jednak bez wątpienia odmienił życie wielu osób. Napastnicy nigdy nie zostali schwytani, ale to właśnie oni rozpoczynają tą trudną historię. Autor wciąga czytelnika w brutalny świat, pełen przemocy i korupcji, narkotyków, prostytucji i zbrodni. Smutny świat jamajskiej, trudnej rzeczywistości ogarniętej korupcją, nierównościami społecznymi... lub równościami na poziomie skrajnej nędzy. "Krótka historia siedmiu zabójstw" to historia stworzona na wiele głosów. To niesamowicie ważna książka o Jamajce, która bez problemu może stać się odzwierciedleniem problemów dotykających cały świat.
W powieści Marlona Jamesa pierwsze skrzypce grają bez dwóch zdań bohaterowie. Różnorodni i wielobarwni, choć wszyscy spowici aurą tajemniczości i pewną dozą ciemności. Opisanie fabuły, czy też poszczególnych bohaterów tej powieści wydaje się być niemożliwym, bo jest tego zbyt dużo... zbyt dużo wątków, które składają się jednak na ogromnie wyrazisty obraz całości. James serwuje czytelnikom całą paletę bohaterów - od dzieci slamsów, baronów narkotykowych dziennikarzy, po prostytutki, gangsterów, agentów CIA, policjantów i polityków. Z dużą dokładnością przedstawia ich psychikę, pozycję i rolę w społeczeństwie... przez połączenie tych wszystkich małych elementów - poszczególnych postaci Jamajki i pokrzywdzonego, skazanego na krzywdę i nieład społeczeństwa.
Marlon James stworzył powieść silnie zainspirowaną zamachem na muzyka reggae Boba Marleya, który miał miejsce w 1976 roku. Zamach jest punktem wyjścia tej historii. Zamach, który się nie powiódł, a jednak bez wątpienia odmienił życie wielu osób. Napastnicy nigdy nie zostali schwytani, ale to właśnie oni rozpoczynają tą trudną historię. Autor wciąga czytelnika w brutalny świat, pełen przemocy i korupcji, narkotyków, prostytucji i zbrodni. Smutny świat jamajskiej, trudnej rzeczywistości ogarniętej korupcją, nierównościami społecznymi... lub równościami na poziomie skrajnej nędzy. "Krótka historia siedmiu zabójstw" to historia stworzona na wiele głosów. To niesamowicie ważna książka o Jamajce, która bez problemu może stać się odzwierciedleniem problemów dotykających cały świat.
W powieści Marlona Jamesa pierwsze skrzypce grają bez dwóch zdań bohaterowie. Różnorodni i wielobarwni, choć wszyscy spowici aurą tajemniczości i pewną dozą ciemności. Opisanie fabuły, czy też poszczególnych bohaterów tej powieści wydaje się być niemożliwym, bo jest tego zbyt dużo... zbyt dużo wątków, które składają się jednak na ogromnie wyrazisty obraz całości. James serwuje czytelnikom całą paletę bohaterów - od dzieci slamsów, baronów narkotykowych dziennikarzy, po prostytutki, gangsterów, agentów CIA, policjantów i polityków. Z dużą dokładnością przedstawia ich psychikę, pozycję i rolę w społeczeństwie... przez połączenie tych wszystkich małych elementów - poszczególnych postaci Jamajki i pokrzywdzonego, skazanego na krzywdę i nieład społeczeństwa.
"Żywi czekają i patrzą, bo oszukują samych siebie, że mają czas. Umarli patrzą i czekają...Umarli nigdy nie przestają gadać i żywi czasem ich słyszą."
Marlon James, "Krótka historia siedmiu zabójstw"
Powieść jamajskiego pisarza to jeden z tych utworów na których opisanie po prostu brakuje słów. "Krótka..." Uderza i burzy komfort psychiczny czytelnika, wyciągając go z jego bezpiecznego kokonu. Autor przez ukazanie myśli różnych warstw społecznych niepokoi. Jednak jego najważniejszym zabiegiem jest oddanie sposobu ich wysławiania się, ich żargonu. To nie tylko nadaje tej powieści klimatu, prawdziwości, realności, ale także znacznie utrudnia jej czytanie. Marlon James niejednokrotnie konfrontuje czytelnika z "prostym jamajskim" ludem, a więc także z jego nieeleganckim sposobem wypowiadania się. Ba! Wymową wręcz niepoprawną w której roi się nie tylko od błędów stylistycznych, ale także ortograficznych. Stopień hierarchii społecznej, którą zajmują bohaterowie jest różny... przekłada to się także na język jakim została napisana ta powieść. Tym samym czytelnik otrzymuje rozdziały pełne kalekiego, okraszonego wulgaryzmami języka jak i tego niesamowicie poprawnego i eleganckiego. Ten zabieg stylistyczny wprowadza do tej powieści zamęt. Zamęt, który jednak jest przede wszystkim zaletą. To tylko powoduje, że "Krótka historia siedmiu zabójstw" jest powieścią tak ludzką, tak intensywną... i tak prawdziwą.
Ponad siedemset stron wybitnej, niepokojącej literatury. Pełnej brutalnych scen z jamajskiej rzeczywistości. Gwałty, zbrodnie, demoralizacja, przestępczy świat i poczucie,że za pieniądze można kupić wszystko. Poczucie, że za pieniądze mogą zostać sprzedani ludzie, kraj. James stworzył ciekawą fabułę, ale wydaje się, że ważniejsze niż sama fabuła, jej wątki są sami bohaterowie - ich emocje. Stwierdzenie, że są ofiarami miejsca w którym przyszło im żyć... rodziny w której się urodzili, ram w które wbrew sobie zostali wtłoczeni. A przetrwanie w szarej rzeczywistości okazuje się niekiedy bardzo trudne. Książka Jamesa jest brutalna, w swej brutalności i wulgarności niekiedy bardzo wstrząsająca. Czasami jednak potrzebny jest taki wstrząs.
"Krótka historia siedmiu zabójstw" nie jest książką krótką, lekką, przyjemną. Jest straszna, czytanie jej to katorga. Męcząca i trudna. Marlon James napisał jednak powieść przy tym wszystkim ujmującą. Niełatwą, bardzo niepokojącą... z ciekawie rozgrywającą się akcją. Powieść Jamesa tętni emocjami i jest ważnym jamajskim głosem. Głosem pełnym muzyki reggae, przekleństw, buntu i niezgody na otaczający świat. To ważna powieść, wstrząsająca, ale przede wszystkim nietuzinkowa i oparta na ciekawych zabiegach językowych. Marlon James genialnie posługuje się piórem, manipuluje emocjami czytelnika... i jest w tej książce na 100%. "Krótka..." nie jest tym czego się po niej spodziewałam. Jest wymagającą literaturą z wyższej półki. Równie trudną jak wspaniałą.
Moja ocena: 8+/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz