czerwca 29, 2011

(43) Zaginiona księga z Salem

Tytuł: Zaginiona księga z Salem
Autor: Katherine Howe
Wydawnictwo Niebieska Studnia
Stron 416
Opis z tyłu:
"Zaginiona księga z Salem" to urocza, czarodziejska, magiczna powieść, której akcja dzieje się współcześnie, ale ma swą genezę w XVII wieku, w czasach słynnych procesów czarownic z Salem. Connie Goodwin, absolwentka Harvardu, spędza lato w rodzinnym mieście, zbierając materiały do pracy doktorskiej. Podczas porządkowania opuszczonego domu babci trafia na trop tajemniczej księgi, która nie tylko pomoże jej w karierze naukowej, ale również pozwoli odkryć rodzinną tajemnicę...


Moja recenzja:
Przeczytaliście kiedyś książkę, przy której z początku myślelibyście, że zanudzicie się na śmierć, a potem Was oczarowała, ja tak i to była właśnie "Zaginiona księga z Salem".

Z początku trudno mi było przez nią przebrnąć, a potem było tylko lepiej i lepiej. Akcja zaczęła tak mnie wciągać, że gdy skończyłam ją czytać zapragnęłam jeszcze więcej, żałowałam, że już się skończyła. 

Ciągłe zagadki i niedomówienie, jak i fakty, czasami trudno jest to połączyć, ale autorce tej książki, to się udało. P. Kathernin Howe dokonała czegoś pięknego, umieściła tyle faktów historycznych w jednej wspaniałej książce, choć nie powiem od samego początku nie podchodziłam do niej tak entuzjastyczne. Lecz teraz stwierdzam, że było warto się trochę ponudzić na początku, żeby odkryć sedno tej historii.

Connie pisze pracę doktorancką, i znajduje do niej świetny temat, tylko kosztuje ją to dużo wysiłku, a musi jeszcze porządkować dom babci no i zachodzą w jej życiu pewne zmiany, np.: takie, że się zakochuje. Jej osobowość się zmienia, potrafi się postawić ludziom, jestem pewna siebie.

Dwa  światy, świat z wieków XVIII i XIX, oraz koniec XX wieku, a wszystko perfekcyjnie opisane. Życie dwóch spokrewnionych ze sobą kobiet, obie są czarownicami, obie mają niezwykłe umiejętności!
Okładki obie są cudowne, na polskiej wydać po lewej stronie miasto, a po prawej ścieżce. A tytuł znajduje się prawdopodobnie na kartce od której wszystko się zaczęło, a pod nią tajemniczy klucz.


Książka jest jak najbardziej warta przeczytania i Katherin Howe naprawdę wie o czym pisze. Prowadzi nawet seminaria na temat magii, no i jej przodkiniami są dwie kobiety (Elisabeth Howe i Elisabeh Proctor), kobiety, które zostały posądzone o uprawianie magii, zostały oskarżone w czasie procesów w Salem w 1692 roku. Z tej książki można się naprawdę bardzo dużo dowiedzieć.

Nie jest to "Harry Potter" jest to powieść bardziej rzeczywista, powieść w której czarownice leczą ludzi za pomocą ziół i modlitwy oraz jakiś małych zaklęć. Ale jest to powieść na miarę "Harrego Pottera". Serdecznie ją polecam, sama nieraz jeszcze do niej wrócę. Niech ta początkowa nuda Was nie zniechęci, ponieważ jest ona tylko na początku ;)

Moja ocena 8,5/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niebieska Studnia. Dziękuję!


5 komentarzy:

  1. Bardzo bym chciała ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja zachęcająca. Książka wydaje się ciekawa i warta przeczytania.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka na półce :D Nie mogę się doczekać kiedy po tę książkę sięgnę. Świetna recenzja ;)
    Dodaję Twój blog do czytanych, jest bardzo ładny i ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zaciekawiłaś. Jak spotkam to przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również zainteresowałaś, jak będę miała okazję, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń