lipca 23, 2016

(516) Z Galileusza też się śmiali

Tytuł: Z Galileusza też się śmiali
Autor: Albert Jack
Wydawnictwo Muza
Stron 350

"Lista osób, które poświęciły się, abyśmy mogli żyć w nasz nowoczesny sposób, jest długa. Co więcej, powstaje od bardzo dawna. Tylko tak ludzie mogli odkryć, które owoce leśne są trujące, a które można jeść bezpiecznie; co zabija, kiedy zjada się to na surowo, ale utrzymuje przy życiu, kiedy jest ugotowane; a również to, że krowy dają mleko jak najbardziej nadające się do picia."

Albert Jack, "Z Galileusza też się śmiali"

Potrzeba matką wynalazków? Coś w tym bez wątpienia jest! A na jakie potrzeby swoją książką odpowiada Albert Jack? Wiele, oj wiele... "Z Galileusza też się śmiali" to powieść o przypadkach, które odmieniły świat. O wytrwałości, która była kluczem do sukcesu, a przede wszystkim o tym, że nie warto się poddawać... nawet wtedy gdy wszyscy inni się z nas śmieją. To właśnie odkrywanie, wypróbowywanie, popełnianie gaf, wpadek i błędów doprowadziło do rozwoju świata. To co nieoczywiste niejednokrotnie przyniosło pożytek, to co dziś uważa się za absurd - jutro może zostać nazwane cudem. Z Galileusza też się śmiali, powieść Rowling była odrzucana regularnie przez wydawców, Orwell został prawie wyklęty, a Coca Cola powstała w wyniku poszukiwań leku na uzależnienie od opium. O tym właśnie jest ta książka o wpadkach, które okazały się genialnymi odkryciami i uporze tych, którzy byli skazywani nie tylko na śmiech, ale także na straty!

Albert Jack zebrał w swojej książce kilkadziesiąt historii o wynalazcach z których się śmiano, ale także o twórcach tzw. popkultury... którzy byli od początku skazywani na straty. Beatlesi mieli być kompletną pomyłką dla wytwórni płytowej, bo "zespoły gitarowe wychodzą już z mody", Marilyn Monroe miała podszkolić się w maszynopisaniu, a Vladimira Nabokova nikt nigdy nie miał czytać. "Z Galileusza też się śmiali" to książka niesamowicie różnorodna, która rozbudza w czytelniku ciekawość świata... Swoją drogą: czy wiedzieliście, że prezes IBM uznał, że na świecie nie znajdzie się miejsce dla więcej niż pięciu komputerów? O telewizji za to mówiono tak: "Amerykańskie rodziny nie będą siedziały godzinami, gapiąc się w pudło ze sklejki." Jakie z tego wnioski? A takie, że z tych, którzy dawniej się śmiali z pomysłów, innowacji, nietuzinkowych dróg... teraz sami mamy ochotę się śmiać. 

Albert Jack, a tak naprawdę ukrywający się pod tym pseudonimem Graham Willmott stworzył pozycję ciekawą, zaskakującą i przede wszystkim zabawną! To pozycja dla ciekawskich, a przy tym chcących się co nieco dowiedzieć o wynalazkach i historii. To ogrom inspirujących historii, które dodatkowo zostały błyskotliwie podsumowane przez autora, który z wykształcenia jest historykiem zajmującym się kulturą popularną. Z publikacji Willmotta czytelnik może poznać kulisy powstania kuchenki mikrofalowej, viagry, lodów na patyku, coca - coli, biustonosza czy też... nie, naprawdę nie sposób wymienić tych wszystkich historii zawartych w tym zbiorze. Jedno jest pewne: pozycja Jacka to zbiór inspirujący, zabawny i naprawdę godny uwagi. Satysfakcja gwarantowana :) 

Moja ocena: 8+/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz