Tytuł: Hyperversum
Autor: Cecilia Randall
Seria: Hyperversum
Wydawnictwo Esprit
Stron 749
Opis z tyłu:
Rodzice ostrzegali cię przed spędzaniem całego wolnego czasu w wirtualnym świecie gier komputerowych? Mieli rację...
Sześcioro przyjaciół: Ian, Daniel, Jodie, Martin, Donna i Carl, wskutek tajemniczej burzy przenosi się poprzez zaawansowaną technologicznie grę RPG do XIII-wiecznej Francji. Droga powrotna wydaje się zamknięta na zawsze, zatem muszą szybko nauczyć się, jak przetrwać w średniowiecznym świecie.
Tymczasem udaje im się przede wszystkim zyskać nowych wrogów - już drugiego dnia trafiają do więzienia, schwytani przez znanego z okrucieństwa angielskiego szeryfa Jerome'a Derangale'a znanego jako Sans-pitié... A to dopiero początek przygody.
Ian, najstarszy z całej grupy, musi przyjąć na siebie rolę opiekuna swoich towarzyszy. Czy jednak uda mu się ustrzec przyjaciół przed niebezpieczeństwami, które na nich czyhają, skoro sam wplątał się w intrygę na najwyższym szczeblu?
Oszałamiający świat średniowiecznych turniejów, pościgi i pojedynki na miecze, polowania, dworski przepych, spisek zdrajców korony i niemożliwa miłość... teraz możesz przeżyć to naprawdę.
Hyperversum. Daj się wciągnąć.
Moja recenzja:
A miała to być zwykła gra z przyjaciółmi w grę RPG... A skończyło cofnięciem się się w czasie i przestrzeni, nagle znajdują się w średniowieczu, a wszystko przez awarię systemu. Muszą nauczyć się żyć na nowych warunkach w innych czasach.
A mieli normalne życie Daniel - młody student fizyki, Jodie - młoda studentka medycyny, Ian - historyk piszący pracę doktorancką o rodzinie średniowiecznej, którą będzie miał okazję spotkać i jej bronić, tylko czy uda mu się obronić ukochaną ze zdjęcia?
Cofają się 800 lat w czasie, nie wiedzą jak wrócić do domu, a między nimi toczą się różnego rodzaju intrygi, muszą zrozumieć, że to nie jest już gra.
Nie myślałam, że akcja książki, która się toczy w średniowieczu może tak mi się spodobać, z początku myślałam, że jest to książka wyłącznie dla chłopaków, myliłam się. Wciągnęła mnie niesamowicie, aż sama jestem zdziwiona, że tak mi się spodobała. A jednak, może to dzięki postaciom, nie wiem, ale wiem, że długo pozostanie w mojej pamięci. Dużo osób uważa, że jest to powieść wyłącznie dla młodzieży nie zgadzam się z tym, bohaterowie "Hyperversum" stają naprawdę przed trudnymi wyzwaniami. Oni stają przed różnymi intrygami.
W których sami często uczestniczą.
Nie wiem, czy nauczyłabym się żyć w średniowieczu z dnia na dzień, wątpię w to. Bohaterom "Hyperversum" się to udało, z dnia na dzień musieli dorosnąć , a szczególnie Daniel, 22-latek kochający grać w "Hyperversum"- grę RPG. Ian nagle staje się opiekunem swoich przyjaciół, musi się dla nich poświęcać.
W książce niektóre postacie są rzeczywiste, i znajdują się w niej wydarzenia historyczne. Co nie zmienia świetnej jakości książki.
Właśnie przez okładkę myślałam, że jest to powieść typowo dla chłopaków, mimo postaci na okładce, i tak mi się ona podoba, bo tutaj według mnie te postacie pasują.
Choć książka ma aż te 749 stron, to czytałam ją z wielkim zadowoleniem, a nie ze znużeniem. "Hyperversum" mnie wciągnęło, tak jak wciągała Daniela gra Hyperversum. Jedno wiem: Chcę więcej Hyperversum!
Jeśli macie ochotę przenieść się na te kilka godzinek do średniowiecza i przeżyć niesamowitą historię, to przeczytajcie "Hyperversum".
Możliwe, że będzie kolejna część!
Moja ocena: 10/10
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Esprit. Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tak świetnej książki!