lipca 24, 2011

(51) Wakacje i może kilka zdjęć kotek

(51) Wakacje i może kilka zdjęć kotek
Jutro o 4:30 wyjeżdżam na kolonie, do Kołobrzegu. Może jest ktoś z tamtych stron? Wyjeżdżam na 10 dni, i nie będę miała dostępu do internetu, z tego powodu nie będą pojawiały się recenzje ani żadne notki na tym blogu oraz na innych. Ale  książki oczywiście będę czytać, jakżeby inaczej! : D A co do nominacji One Lovely Blog Award, to pojawi się także po moim powrocie. 
Oczywiście życzę Wam udanych Wakacji i dużo słońca! A może tak na koniec kilka zdjęć kotek? ; D

       Tarusia







Morelka




Pozdrawiam!



lipca 21, 2011

(50) Mors, Pinky i ostatnia przesyłka

(50) Mors, Pinky i ostatnia przesyłka
Tytuł: Mors, Pinky i  ostatnia przesyłka
Tytuł: Darius Rekosz
Seria: Mors, Pinky
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Stron 137
Opis tyłu:
 Szkolni detektywi – Mors i Pinky – przez przypadek wpadają na trop międzynarodowej afery przemytniczej, w której macza palce ich sąsiad zza ściany. A wszystko zaczyna się od momentu, gdy rodzice Morsa wyjeżdżają na weekend – porwanie, pościg i strzelanina, czyli mrożąca krew w żyłach gangsterska przygoda!

Moja recenzja:
Bardzo rzadko zdarza się, aby w stu procentach zachwyciła mnie jakaś detekstywistyczna powieść dla młodzieży, ale tak się właśnie stało z tą książką. Jest cudowna zachwyciła mnie i wciągnięła, szkoda, że jest taka krótka :(

Jest to 5 część serii o Leszku i Ali (moja imienniczka :D), inaczej o Morsie i Pinky i ich detektywistycznych przygodach, która czasami bywają bardzo niebezpieczne. Tak jak ta.
Tym razem dowiadują się o międzynarodowej aferze przemytniczej, i znajdują w te sprawie poszlaki. Zostają porwani, przez gangsterów z broniami, nie ciekawie prawda?


Debiutancką powieścią autora jest Mors, Pinky i tajemnica dyrektora Fiszera.
A wracając do książki, wciągnięła mnie niesamowicie, barwne postacie (chyba w moim wieku? (12 lat)) lubią nauki ścisłe, i bardzo często są lepsi od policji. Co do okładki to nawet, nawet, fajnie dobrane kolory, ale postaci na okładce mówię zdecydowanie "Nie".

Jak najbardziej warta przeczytania, momentami jest to lekka książka, ale momentami mrożąca krew w żyłach powieść. A ja po prostu muszę przeczytac pozostałe częśći!

Moja ocena 10/10

Zapraszam na stronę autora
Oraz na stronę serii

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Zbrodni w Bibliotece!
Dziękuję!

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Informacje:

1. Nie odejmuje już punktów za szafę graficzną książki.
2. Wróciłam do zdrowia, dzięki Waszym ciepłym komentarzom. Dziękuję!
3. Moje kotki bardzo się cieszą, że Wam się podobają :D
4. Wracam na cztery dni, bo w poniedziałek znowuż zniknę na 10 dni, wytłumaczę w niedzielę.
5. Postaram się aby w ciągu tych czterech dni pojawił się stosik.
6. Zostałam nominowana do nagrody Only... coś tam, za co serdecznie dziękuję :D Jutro o tym napiszę.
7. I jest 50 notka, co uważacie na temat bloga?
8. Miłego popołudnia!

lipca 18, 2011

(49) Choroba - wytłumaczenie + zdjęcia kotek

(49) Choroba - wytłumaczenie + zdjęcia kotek
A więc tak, na początku nie pojawiały się recenzje, ponieważ miałam przemeblowanie w pokoju, wszystko układałam od początku itp.:, ale od wczoraj jestem chora, jak miałam przemeblowanie, nie miałam kiedy czytać, a teraz boli mnie głowa, więc z trudem piszę tą notkę, a co dopiero czytać :( Więc dzisiaj wstawiam zdjęcia moich kotek z zimy, normalnie ryczeć mi się chce, bo u mnie w Poznaniu taka ładna pogoda, a ja muszę siedzieć w domu :( A u Was jaka pogoda? Może jutro pojawi się stosik. A najgorsze chyba to, że napadła mnie diabelna wena na pisanie swoich opowiadań, a nawet nie mam siły tego spisać :(


Morelka

                                                                     
Morelka i Tarusia


                                                                            







Dobra to by było na tyle wracam do łóżka się kurować...

lipca 11, 2011

(48) Gorzkie urodziny

(48) Gorzkie urodziny
Tytuł: Gorzkie urodziny
Autor: Anne Cassidy
Wydawnictwo Stentor
Stron 308
Napisane z tyłu:
Pudło zauważył pewien policjant. Stało na samym środku chodnika. Rano, tuż po szóstej policjant zmierzał na posterunek. Dzień wstawał pochmurny, zbierało się na deszcz i ciężkie chmury wisiały nad ziemią. Spojrzał na pudło, zwolnił i cofnął samochód. Dopiero po chwili uświadomił sobie, co widzi…

Julia i jej przyjaciółka mają dopiero po 17 lat, kiedy ich świat niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Teraz szkolne imprezy, randki, oceny z testów i inne zwyczajne sprawy, którymi żyły do tej pory, wydają się im śmieszne i dziecinnie proste. Łączy je wspólna tajemnica, którą za wszelką cenę starają się ukryć przed światem. Tylko czy są już gotowe poradzić sobie z tym zupełnie same? Czy uda się naprawić skutki ich wstrząsającej decyzji? I czy to możliwe, żeby z tej całej koszmarnie pogmatwanej sytuacji wynikło coś dobrego?
Moja recenzja:
Coraz więcej mówi się o tym, że "Dzieci rodzą dzieci", coraz więcej książek porusza ten trudny temat, można by powiedzieć, że rozpoczyna się moda na książki o tej tematyce, a tą modę w wielkim stylu rozpoczyna powieść "Gorzkie urodziny" Anne Cassidy.

Życie dwóch przyjaciółek niespodziewanie się zmienia, a wszystko przez ciążę jednej z nich. Razem dźwigają ciężar tajemnicy, którą próbują ukryć przed całym światem.

Julia i jej przyjaciółka są zwykłymi nastolatkami, lecz spotykają je trudne wybory, przed którymi stają dorośli.

W innych krajach jest prosta sytuacja, kiedy dowiadujesz się o nieplanowej ciąży możesz pójść do miłego specjalisty, który ją usunie, a co jeśli jest już za późno? Wtedy młode matki zastanawiają się jak pozbyć się niechcianego dziecka, przed takim wyborem stanęła jedna z bohaterek książki.

Choć książka wydaje się taka niepozorna, to ma swoją głębię i przesłanie, pokazuje prawdziwą przyjaźń, ale pokazuje także, że wszystko ma swoje granice i, że powinnyśmy słuchać głosu swojego rozsądku. Nie powinnyśmy także myśleć tylko o sobie, bo niektórych decyzji można już nie móc zmienić, a takowe mogą bardzo zaboleć.

"Gorzkie urodziny" czytałam z wielkim zainteresowaniem i zaangażowaniem, pewnie dlatego, że nie jest to historia stuprocentowo wymyślona, takie rzeczy naprawdę się zdarzają.

Historię opowiada nam Julia, żeby wyjaśnić nam, wydarzenia które dzieją się w książce, w teraźniejszości.


Pewnie ciekawi Was dlaczego książka nosi tytuł: "Gorzkie urodziny", dlatego, że wszystko zaczyna się od pechowych urodzin Julii, gdyby nie te pechowe urodziny, to jej historia potoczyłaby się zupełnie inaczej.

Całą okładkę zajmuje bruk, który wskazuje nam, że nie jest to książka łatwa, o słodkich dziewczynkach, lecz, że jest to książka trudna, przedstawiająca trudne problemy.

Dzieło p. Anne Cassidy czytałam naprawdę z wielką przyjemnością, jest jak najbardziej warte przeczytania, z wielka chęcią sięgnę także pod inne dzieło p. Cassidy pod tytułem "Gdzie jest Jennifer?"

Moja ocena: 10/10

Książkę przeczytałam, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Stentor! Dziękuję!





lipca 09, 2011

(47) Dziewczyna Ameryki

(47) Dziewczyna Ameryki
Tytuł: Dziewczyna Ameryki
Autor: Meg Cabot
Seria: Dziewczyna Ameryki
Wydawnictwo Amber
Stron 250
Opis z tyłu:
Czy życie może się zmienić w jednej sekundzie? Powiedzmy, między kupieniem ciastka a płyty CD? Właśnie tak dzieje się z Samanthą Madison. Właśnie taka jedna sekunda wystarcza, żeby uratować życie prezydenta Stanów Zjednoczonych. I zostać bohaterką narodową. I wpaść w oko Pierwszemu Synowi...


Moja recenzja:
Samantha ma wielki talent, pięknie rysuje, lecz dla otoczenia jest nie widzialna.Poznają się na lekcji rysunku, jemu od razu wpada w oko, a ona zakochana w ...chłopaku siostry.Z kim w końcu będzie z Jackiem czy z Davidem- pierwszym synem?Przy jej rozterkach sercowych- to prawdziwy pryszcz uratować prezydenta.Ale czy zdąży uratować uczucie tak wielkie jakie mogła dostać?Czy będzie dobrą ambasadorką?


Problemy sercowe spotykają bardzo dużą ilość nastolatek, takie też spotkały Samanthę. Piękna książka Meg Cabot. Bardzo nastrojowa i wciąga i to bardzo. Jej życie tak nagle się zmieniło, i ona sama powinna się zmienić oraz powinna dokonać wyboru między dwoma chłopakami, ale nie jest to takie łatwe.
Sam emocjonalnie jest bardzo silna. Wszystkie postacie są wyjątkowe!

Moja ocena 9/10

Ta recenzja została napisana 23 stycznia, na moim innym blogu z recenzjami i stwierdzam, że chcę go usunąć chociaż myślałam, że zrobiłam to już dawno ;D A po prostu nie chciałam, żeby nie zostało żadnego śladu, że przeczytałam Dziewczynę Ameryki. Recenzja jest dziwna, bo dziwnie WTEDY pisałam, a teraz chyba trochę mi się poprawiło, przynajmniej mam taką nadzieję ;D Wiem, że jest diabelnie krótka.

Pozdrawiam!

lipca 06, 2011

(46) Kroniki Niebios

(46) Kroniki Niebios
Tytuł: Kroniki Niebios
Autor: Anna Andrew
Seria: Kroniki Niebios (?)
Wydawnictwo BUNT
Stron 354
E-BOOK

Opis od wydawnictwa:
Choć Julien Anders wiedzie wygodne życie, otoczony luksusem i bogactwem, to wciąż jest zwykłym, starającym się niczym nie wyróżniać nastolatkiem. Podobnie jak jego rówieśnicy, czuje się znudzony i samotny, marzy o kimś lub o czymś co nada sens jego istnieniu. Tęskni również za bratem, z którym rozdzielono go we wczesnym dzieciństwie. Gdy zostaje zaproszony do grona uczniów elitarnej szkoły St. Maria, jego życie ulega drastycznej zmianie. Ludzie, których poznaje, okazują się być ludźmi tylko z pozoru, a przez zbieg dziwnych wypadków odwiedza miejsce, o którym nie śnił nawet w najgorszych koszmarach. Wkrótce potem dostrzega w lustrze odmieniony obraz samego siebie. To kim się stał jest dla niego z początku nie do zaakceptowania. czy to tylko sprawka losu? A może stoi za tym coś innego? Odtąd Julien musi zmierzyć się ze swoją przeszłością i siłami przekraczającymi jego wyobraźnię. Pomogą mu w tym Wygnani, najbardziej znienawidzona śmietanka towarzyska Niebios.


Moja recenzja:
Trochę zajęło mi czytania "Kroniki Niebios", ale wszystko tylko takiego, że jest w formie e-booka. Jest to debitancka powieść p.Ani Andrew, oczywiście Poznanianki ;D Stwierdzam, że Poznanianki mają niesamowity talent, weźmy taką p. Musierowicz, a teraz i Annę Andrew. Inspirowana Japońską mangą stworzyła świetną powieść. Dwa światy Niebo i Ziemia, oraz Anioły i Ludzie, o tym i o wielu innych rzeczach np.: związanych z wiarą można przeczytać w dziele p.Ani.

Barwne postacie, a każda z tych postaci inna. Dobrzy i źli, utknięli w czyścu, między niebem a piekłem. Autorka na każdej stronie swojej powieści zaskakuje i to pozytywnie, a dopiero skońćzy 19 lat. Utworzyła własne wydawnictwo BUNT, planuje wydać swoją powieść w wersji papierowej, a ja nie mogę się tego doczekać ;D Oby jak najszybciej to się wydarzyło ;D Choć jest taka młoda to już tak dużo osiągnięła, i życzę jej aby osiągała coraz więcej, bo warto walczyć o marzenia, a Ona właśnie to pokazuje.

A teraz wracając do książki, bo trochę ominęłam jej temat ;D To tak, przez niefortunne zdarzenie, Julien zakańcza swoje życie, a może dopiero co je zaczyna, tak chyba bardziej pasuje druga opcja ;)) Julien je zaczyna w świecie w którym poznaje nowych ludzi, nie to nie pasuje, poznaje nowe postacie, a mianowicie anioły. Tak jak już napisałam wcześniej każda postać jest inna, i każda nadaje coś innego powieści.


Jest to niepowtarzalna książka, chociaż anioły w powieściach są już znane (np.:Szeptem), to chyba nigdzie nie zostały przedstawione tak jak w tej powieści. Mnie szczerze mówiąc "Kroniki Niebios" jakoś specjalnie nie wciągnięły, ale jest to napewno książka interesująca i ciekawa. P.Ania ma napewno niebywały talent, i życzę jej aby takowy się rozwijał.

A e-booka upiększają przepiękne ilustracje Nananse, Nananse rysuje naprawdę piękną mangę.

Z chęcią przeczytam dalszą część  "Kronik Niebios", jeśli taka powstanie, ale mam nadzieję, że będzie ona już w wersji papierowej :D
Zapraszam także na stronę autorki.

Moja ocena 9/10
"Kroniki Niebios" przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa BUNT! Dziękuję ! :D

lipca 03, 2011

(45) Hyperversum

(45) Hyperversum
Tytuł: Hyperversum
Autor: Cecilia Randall
Seria: Hyperversum
Wydawnictwo Esprit
Stron 749
Opis z tyłu:
Rodzice ostrzegali cię przed spędzaniem całego wolnego czasu w wirtualnym świecie gier komputerowych? Mieli rację...
Sześcioro przyjaciół: Ian, Daniel, Jodie, Martin, Donna i Carl, wskutek tajemniczej burzy przenosi się poprzez zaawansowaną technologicznie grę RPG do XIII-wiecznej Francji. Droga powrotna wydaje się zamknięta na zawsze, zatem muszą szybko nauczyć się, jak przetrwać w średniowiecznym świecie.
Tymczasem udaje im się przede wszystkim zyskać nowych wrogów - już drugiego dnia trafiają do więzienia, schwytani przez znanego z okrucieństwa angielskiego szeryfa Jerome'a Derangale'a znanego jako Sans-pitié... A to dopiero początek przygody.
Ian, najstarszy z całej grupy, musi przyjąć na siebie rolę opiekuna swoich towarzyszy. Czy jednak uda mu się ustrzec przyjaciół przed niebezpieczeństwami, które na nich czyhają, skoro sam wplątał się w intrygę na najwyższym szczeblu?
Oszałamiający świat średniowiecznych turniejów, pościgi i pojedynki na miecze, polowania, dworski przepych, spisek zdrajców korony i niemożliwa miłość... teraz możesz przeżyć to naprawdę.
Hyperversum. Daj się wciągnąć. 

Moja recenzja:
A miała to być zwykła gra z przyjaciółmi w grę RPG... A skończyło cofnięciem się się w czasie i przestrzeni, nagle znajdują się w średniowieczu, a wszystko przez awarię systemu. Muszą nauczyć się żyć na nowych warunkach w innych czasach. 

A mieli normalne życie Daniel - młody student fizyki, Jodie - młoda studentka medycyny, Ian - historyk piszący pracę doktorancką o rodzinie średniowiecznej, którą będzie miał okazję spotkać i jej bronić, tylko czy uda mu się obronić ukochaną ze zdjęcia?

Cofają się 800 lat w czasie, nie wiedzą jak wrócić do domu, a między nimi toczą się różnego rodzaju intrygi, muszą zrozumieć, że to nie jest już gra.

Nie myślałam, że akcja książki, która się toczy w średniowieczu może tak mi się spodobać, z początku myślałam, że jest to książka wyłącznie dla chłopaków, myliłam się. Wciągnęła mnie niesamowicie, aż sama jestem zdziwiona, że tak mi się spodobała. A jednak, może to dzięki postaciom, nie wiem, ale wiem, że długo pozostanie w mojej pamięci. Dużo osób uważa, że jest to powieść wyłącznie dla młodzieży nie zgadzam się z tym, bohaterowie "Hyperversum" stają naprawdę przed trudnymi wyzwaniami. Oni stają przed różnymi intrygami.    
W których sami często uczestniczą. 

Nie wiem, czy nauczyłabym się żyć w średniowieczu z dnia na dzień, wątpię w to. Bohaterom "Hyperversum" się to udało, z dnia na dzień musieli dorosnąć , a szczególnie Daniel, 22-latek kochający grać w "Hyperversum"- grę RPG. Ian nagle staje się opiekunem swoich przyjaciół, musi się dla nich poświęcać. 

W książce niektóre postacie są rzeczywiste, i znajdują się w niej wydarzenia historyczne. Co nie zmienia świetnej jakości książki.



Właśnie przez okładkę myślałam, że jest to powieść typowo dla chłopaków, mimo postaci na okładce, i tak mi się ona podoba, bo tutaj według mnie te postacie pasują.

Choć książka ma aż te 749 stron, to czytałam ją  z wielkim zadowoleniem, a nie ze znużeniem.  "Hyperversum" mnie wciągnęło, tak jak wciągała Daniela gra Hyperversum. Jedno wiem: Chcę więcej Hyperversum!
Jeśli macie ochotę przenieść się na te kilka godzinek do średniowiecza i przeżyć niesamowitą historię, to przeczytajcie "Hyperversum".
Możliwe, że będzie kolejna część!

Moja ocena: 10/10

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Esprit. Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tak świetnej książki!


lipca 01, 2011

(44) Córki łamią zasady

(44) Córki łamią zasady
Tytuł: Córki łamią zasady
Autor: Joanna Philbin
Seria: Córki (2 częśc)
Wydawnictwo Bukowy Las
Stron 312
Od wydawcy:
Carina Jurgensen, licealistka z temperamentem, córka bardzo bogatego potentata medialnego, łamie jedną z zasad córek cele- brytów, która brzmi: „Nigdy nie rozmawiaj z dziennikarzami o swoich rodzicach”. Lekkomyślnie upublicznia informacje na temat firmy swojego ojca i w konsekwencji zostaje przez niego odcięta od nieprzebranych zasobów pieniężnych. Zmuszona do radzenia sobie z mniej niż przeciętną tygodniówką, bierze sprawy w swoje ręce i przekonuje zarząd dorocznego Balu Zimowego, by zatrudniono ją na stanowisku organizatorki przyjęcia. Oczekuje się od niej, że w pracy skorzysta ze znajomości swojego ojca. Dziewczyna staje przed dylematem: Czy powinna otwarcie przyznać się do swej nowej sytuacji finansowej, czy grać rolę dumnej posiadaczki złotych kart kredytowych?

Moja recenzja:
Myślałam, że to będzie, lekka niezobowiązująca książka - myliłam się i to bardzo. Choć nie jest to żaden paranormal ani nic w tym stylu to i tak jest świetna. Po raz drugi spotykam się ze świetną, wciągającą powieścią obyczajową.

Większość ludzi sądzi, że Ci mają miliony, jak nie miliardy na koncie, mają życie bez kłopotów, ale wcale tak nie jest, choć byśmy byli niewiadomo jak dobrze usytuowani, to i tak zawsze będziemy mieć jakieś kłopoty, i to właśnie pokazują "Córki". Pierwszej części nie czytałam i bardzo tego żałuję, choć pierwsza część opowiada zupełnie inną hhistorię.

Carin jest licealistką, która może robić co chce, i może wydawać tyle pieniędzy ile chce, w końcu jej ojciec jest miliarderem, Carin toczy beztroskie życie, jeśli nie liczyć tego, że do ojca prawie się nie odzywia, ale to wszystko do czasu. Przez swój głupi wybryk, zostaje odcięta od pieniędzy, zostaje jej tylko 20 dolarów miesięcznie, co nie jest zbyt dużą kwotą jak na Nowy Jork. Zostają jednak przy niej przyjaciółki, które także są córkami celebrytów. Nagle znajduje sposób na zarobienie łatwych pieniędzy.

Szczerze mówiąc myślałam, że Carin gorzej sobie poradzi z tymi 20 dolarami, lecz myliłam się i to bardzo. Poradziła sobie świetnie i zaczęła nabywać nowych nawyków.

Książka mnie normalnie porwała, co z książkami obyczajowymi nie zdarza mi się zbyt często. Jest to równieć pouczająca opowieść pokazująca zwykłe życie. No i pokazuje, że kłamstwo ma krótkie nogi jak i  że kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.

W książce występuje prawdziwa przyjaźń, o którą teraz tak trudno. Choć Carin, Hudson i Lizzie czasem się sprzeczają to i tak zawsze chętnie sobie pomogą. Choć czasami mają różne poglądy na świat.


Carina zmieniła się diamentralnie stała się doroślejsza, przez wydarzenia któe zaszły w jej życiu no i zmieniła stosunek do ojca, który wcale nie okazał się taki zły, jakby się wydawał.

Okładka po części rysowana bardzo mi się podoba.

Podsumowując książka jest jak najbardziej warta przeczytania, dla młodzieży jak i dla starszych. Wciąga, wciąga i to niesamowicie, wydaje się taka zwykła, lecz wcale taka nie jest, nie jest przewidywalna jak inne książki. A ja czekam z utęskieniem na następną częśc "Córki wkraczają na scenę"

Moja ocena 10/10 !!!

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Bukowy Las. Dziękuję!