października 21, 2014

(310) Franciszek. Papież ludzi.

(310) Franciszek. Papież ludzi.
Tytuł: Franciszek. Papież ludzi.
Autor: Evangelina Himitian
Wydawnictwo Literackie
Stron 340

"Chcę Kościoła ubogiego dla ubogich."
Papież Franciszek

"Habemus papam!" te słowa rozbrzmiały 13 marca 2013 roku informując cały świat o radosnej nowinie. Papież został wybrany, a wybór okazał się być dość zaskakujący. Jorge Mario Bergoglia - papież Franciszek był jak dotąd postacią mało znaną. Pomimo tego jego wybór według wielu zapowiada nową erę w historii Kościoła. Jak można się pewno domyślić od razu pojawiła się "moda" na książki o nowym papieżu. Jednak książka Evangelini Himitan nie jest zwykłym dokumentem, a raczej swego rodzaju świadectwem. Autorka przedstawia postać papieża Franciszka rzetelnie, okiem dziennikarza, ale także zwykłej kobiety, która miała kontakt z jego życzliwością. To nie tylko opowieść o jego tytułach, ale także o uwarunkowaniach społecznych, jego rodzinie, przyjaciołach, o życiu wielkiego człowieka, który postanowił stać się ubogim dla ubogich. 

Widzicie... wyznaję zasadę, że trzeba wiedzieć co się dzieje na świecie. W pogoni za tą myślą stwierdziłam, że wypada wiedzieć co nieco o papieżu. Z pomocą przyszło mi Wydawnictwo Literackie wraz z książką "Franciszek. Papież ludzi". Wyglądała dosyć konkretnie, a i opis dawał nadzieję na dawkę dobrej literatury z której dodatku mogę się dużo dowiedzieć. No i nie myliłam się. Sięgniecie po książkę Evangelini Himitan było naprawdę dobrym wyborem. Autorka - dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem pisze o papieżu w sposób niezwykle lekki. Nie przedstawia go tylko jako kapłana, ale także jako zwykłego człowieka...

Trudno to opisać, ale ta książka jest napisana z taką swego rodzaju czułością, a jednocześnie pewnym dystansem. Pani Himitan zna osobiście papieża Franciszka z czasów kiedy nim jeszcze nie był. W swojej książce pokazuje wszystkie aspekty, które go kształtowały przez lata. Poczynając od bliskiej relacji z babcią po doświadczenia zyskiwane już podczas pracy arcybiskupa. O.Bergoglia zmieniał przez lat swoją pozycję w Kościele jak i znaczenie. Piękne jednak jest to, że bez względu na tym czy był zwykłym księdzem, prowincjałem, kardynałem czy arcybiskupem zawsze miał wielkie serce dla biednych, słabszych od siebie. Dla tych, którzy codziennie potrzebują naszej pomocy. Potrafił być prawdziwym przyjacielem i opoką. Zresztą objęcie przez niego najważniejszej funkcji w Kościele tego nie zmieniło. Nadal potrafi uniżyć się poziomu innych ludzi, znaleźć czas dla swoich przyjaciół. To takie drobne, ale niezwykle ważne i piękne rzeczy, A właśnie o tych małych z pozoru nic nieznaczących rzeczach, które tak naprawdę okazują się wielkimi w wykonaniu papieża Franciszka mówi ta książka.

To ważny, a jednak nie jedyny aspekt tej książki. Evangelina Himitian pokazuje czas przemian społecznych, dyktatury i wydarzenia ważne dla Argentyny i Ameryki Łacińskiej oraz rolę i stosunek wobec takie wszystkiego papieża. Jednak autorki nie interesują tylko czasy przeszłe i teraźniejsze, ale również przyszłość w której na papieża Franciszka czeka wiele wyzwań. Przedstawia główne aspekty jego pontyfikatu oraz wyzwania które na niego czekają. Krótko mówiąc przedstawia całą jego drogę życiową opartą na bliskiej relacji z Bogiem. A także jej przyszłość... Jestem naprawdę ciekawa jak to się dalej potoczy. Ta książka rozbudza ciekawość. Opowiada o człowieku -  jezuicie, który jeździł autobusem, a zamiast okazałej rezydencji wolał skromny pokój. O człowieku, który wierzy w pokój między odmiennymi wyznaniami religijnymi.

"Franciszek. Papież ludzi" to książka, która została naprawdę solidnie napisana. Jednocześnie czyta ją się tak jakby to była po prostu pogawędka ze znajomym, niezobowiązująca opowieść. Evangelini Himitan ma bez wątpienia talent. Może to jest spowodowane faktem, że papież wywarł na niej jeszcze przed konklawe niezwykłe wrażenie. Ta książka to ambitne źródło wiedzy napisane z pasją, a informacje w niej zawarte są ułożone w logiczny ciąg, Jej lektura była dla mnie przyjemnością i dzięki temu dowiedziałam się naprawdę wielu rzeczy. Autorka w dodatku rozbudziła moją ciekawość związaną z postacią nowego papieża. Kto wie - może Evangelini Himitan pokusi się za kilka lat o książkę na temat jego pontyfikatu? Byłoby świetnie! Polecam także dla osób, które nie są zagorzałymi katolikami. Warto wiedzieć co nieco na temat ludzi, którzy mają na tym świecie znaczenie... A przynajmniej się z nim opatrzyć, a ta książka daje tą możliwość poprzez zdjęcia.

Moja ocena: 9/10 Wybitna!

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!
                                                   

października 19, 2014

(309) Posłaniec

(309) Posłaniec
Tytuł: Posłaniec
Autor: Markus Zusak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Stron 346

"A jeżeli facet taki jak ty potrafi się podnieść i zrobić to, co ty zrobiłeś dla tych ludzi, to może każdy będzie w stanie. Może każdy zdoła się wznieść ponad swoje ograniczenia."*

Gracie w karty? A co gdyby pewnego dnia Wasza gra w karty obróciła się przeciwko Wam? Gdyby Wasza nijakość obróciła się przeciwko Wam... Ed Kennedy jest zwykłym, pospolitym taksówkarzem bez ambicji i większych pragnień. Pewnego dnia otrzymuje pierwszą wiadomość... As karo zaczyna jego przygodę, prowadzi do zmian. Stawia przed nim pierwsze zadania, wyzwania i niepokoi. A potem pojawiają się kolejne karty... Gra staje się coraz bardziej skomplikowana, zadania coraz trudniejsze, a strach coraz większy, Ed zaczyna pytać innych oraz samego siebie... Dlaczego ja? Kto jest panem tej gry? Do czego to ma prowadzić? A przede wszystkim... Czy dam radę? Co się stanie jeśli mi się nie uda? Będzie źle... Ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych, prawda? 

"Posłaniec" to książka Markusa Zusaka - autora, którego ja uwielbiam, którego jestem wielką fanką. A to wszystko przez jego książkę "Złodziejka książek" (recenzja), która szczerze mnie zachwyciła. Czytałam ją w okolicznościach dosyć nieprzyjemnych, a jednak wywołała na mnie piorunujące wrażenie. Kiedy pojawiła się dla mnie możliwość przeczytania innej książki Markusa Zusaka stwierdziłam, że jestem szczęściarą. Choć z drugiej strony... pojawił się niepokój. No bo co jeśli tym razem się zawiodę? Co jeśli "Posłaniec" spowoduje jakieś odchylenia na mojej opinii na temat tego autora? Na szczęście p.Zusak nie jest jednym z tych autorów, którzy mają na swoim koncie dwadzieścia dobrych, ale nie genialnych książek. To jeden z tych autorów, który ma w swoim pisarskim dorobku kilka książek, ale takich, które się wyróżniają i, które są naprawdę warte przeczytania. "Posłaniec" udowodnił mi, a raczej potwierdził, że Markus Zusak ma świetne pióro, niezwykłą wyobraźnię i przede wszystkim... talent.

"Wstałem i zszedłem po schodach. Wolę gonić za słońcem, niż na nie czekać."*

Już na pierwszych stronach tej powieści poznajemy Eda - przeciętnego taksówkarza. Bohater tej książki jest naprawdę przeciętny... nie ma żadnych ukrytych mocy ani nic takiego. Żyje w brudnym, biednym mieście, na jego przedmieściu. W miejscu życia ludzi bez ambicji, których nic już nie czeka. Jego matka przy każdej możliwej okazji daje mu odczuć jak bardzo go nienawidzi... A jego jedynym towarzyszem życia jest Odźwierny - brudny i śmierdzący pies. Mieszkają razem w równie uroczej ruderze. Codziennie patrzy jak Audrey - dziewczyna, którą kocha spotyka się z innym facetem. A nie z nim. Pewnego dnia niechcący powstrzymuje napad na bank... Ed jeszcze tego nie wie, ale to wtedy pojawia się nadzieja na to, że coś może się zmienić w jego życia. Szansa na to znikoma, ale zawsze jakaś. Zostaje wybrany na Posłańca - ma ulżyć cierpiącym, czasami przez swoje własne cierpienie... Komuś może się wydać, że jest to raczej praca niewdzięczna, ale Ed szybko się przekonuje, że choć to praca trudna, ciężka to jednak niesie korzyści nie tylko dla jego "klientów". Teraz tylko pozostaje znaleźć odpowiedź na pytanie... kto za tym stoi.

Autor prowadzi akcję w taki sposób, że czytelnik nie może się domyślić co wydarzy się dalej... Ta książka to zagadki, niespodziewane zwroty akcji. A główny bohater szybko staje się naszym przyjacielem. Sposób narracji jak i cała historia jest niesamowity. Ed jest narratorem i prowadzi z czytelnikiem swego rodzaju rozmowę, która tylko napędzała u mnie chęć dalszego czytania tej powieści! Podczas jej czytania czułam się jakbym gdzieś biegła, prowadziła gonitwę z czasem. Czas w tej książce biegnie nieubłaganie. Narracja w czasie teraźniejszym jest dosyć rzadko spotykana, ale Markus Zusak śmiało po nią sięgnął i to się bez wątpienia opłaciło!

"Posłaniec" to książka z początku niepokojąca i przygnębiająca. Jest szaro i smutno... Potem to wszystko dzięki roli Posłańca nabiera powoli kolorów. I przez to ta książka jest wstrząsająca. Mogłam się tego spodziewać... bo przecież już "Złodziejka książek" wywarła na mnie takie wrażenie. A jednak ta książka także mnie zaskoczyła. Jest ciekawie, zgrabnie napisana. Ona intryguje i wciąga. Markus Zusak po raz kolejny stworzył niebanalną książkę, która jest swego rodzaju wiadomością dla nas samych. Pokazuje, że każdy z nas może odmienić swoje życie... na zmiany, nawet te wielkie wbrew pozorom nigdy nie jest za późno. Warto się zastanowić nad odpowiedziami na pytanie: Jak wygląda moje życie? Kim/gdzie będę za dziesięć lat? Czy coś się zmieni? Czy jestem szczęśliwy i dumny z powodu ? Dokąd zmierzam? 

"Wkrótce ona mówi:
– Jesteś moim najlepszym przyjacielem, Ed.
– Wiem.
Mężczyznę można zabić takimi słowami.
Bez pistoletu.
Bez kul.
Tylko słowa i dziewczyna."*

Markus Zusak daje nam impuls do zatrzymania się i zastanowieniem się nad swoim życiem. A robi to za pomocą "Posłańca" - książki wciągającej, zaskakującej i niebanalnej. Książki, która mnie oczarowała i porwała na kilka godzin. Ale ostrzegam... to książka momentami przygnębiająca, która jednak daje nadzieję na zmiany. Jest to pozycja idealna nie tylko dla fanów "Złodziejki książek". To powieść, która na długo pozostaje w pamięci... Uwiera, niepokoi i nie pozwala o sobie zapomnieć. To jedna z tych książek, które zostają w nas na zawsze, które mają na nas wpływ. Pokazuje zwykłych ludzi, odblaski szarości życia każdego z ludzi. W końcu życie nikogo tak naprawdę nie jest idealne...Ona pokazuje właśnie tą nieidealną, ciemną stronę życia - cierpienie, smutek, rozpacz, czarną otchłań...Autor po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczył, a także umocnił swoją pozycję na liście moich "naj. "Posłaniec" ląduje na półce obok "Złodziejki książek", ale także w  moim sercu... Serdecznie polecam!

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Markusa Zusaka "Posłaniec".

Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!


października 05, 2014

(308) Ciemna strona

(308) Ciemna strona
Tytuł: Ciemna strona
Autor: Praca zbiorowa, opracował John - Henri Holmberg
Wydawnictwo Literackie
Stron 410

"Wyjątkowa antologia pięknych i mrocznych skandynawskich historii kryminalnych, ze Stiegem Larssonem jako wisienką na torcie" Camilla Läckberg

Zbrodnia, tajemnica, suspens... Myślę, że mogę śmiało napisać, że większość moli książkowych Szwecja ( i Skandynawia – ale o tym kiedy indziej) kojarzy się z... kryminałami. Na których zapoznania ja także postanowiłam się skusić. I było warto! „Ciemna strona” to zbiór opowiadań. Znajdziemy w niej dzieła tych bardziej popularnych jak i tych mniej popularnych autorów. A wisienką na torcie jak pisze sama p. Camilla Läckberg jest Stieg Larsson. I nie ukrywam, że to właśnie to nazwisko zaważyło na chęci przeczytania tej książki. Choć zazwyczaj staram się unikać zbiorów opowiadań. No, ale cóż... kto by dla szwedzkich autorów nie zdecydował się na wyjątek?

Jak to bywa z antologiami są tu opowiadania lepsze i gorsze. Autorzy mają różne dorobki literackie, różne doświadczenia związane z pisarstwem. Tych szwedzkich autorów jest tyle, że naprawdę trudno zapoznać się ze wszystkimi. Jednak w tej książce mamy przyjemność (większą lub mniejszą) zapoznać się z dziełami dwudziestu autorów. Bez wątpienia jest to ciekawe doświadczenia chociażby ze względu na to, że tych nazwisk powszechnie znanych o których huczy się non stop, a które jednocześnie cały czas nie wychodzą w Polsce z mody jest kilka. Jest to więc także sposób na poznanie tych mniej znanych autorów. A warto pamiętać, że „mniej znany” nie oznacza wcale „gorszy”. Przejdźmy więc teraz do samej treści...

Antologię otwiera opowiadanie pt.:”Spotkanie po latach” Tove Alsterdal, które opowiada o spotkaniu po latach przyjaciółek z czasów szkolnych. Pojawiają się tu jednak elementy mistyczne, które niepokoją, a w głowie pozostawiają znak zapytania... To bez wątpienia dobry początek tej antologii, który na długo zapada w pamięć. Kolejne opowiadanie „Lubił swoje włosy” Rölfa i Cilli Börjlind jest już inne. Jednak jest to kolejne niepokojące, może trudne do wyjaśnienia opowiadanie? Z pewnością ciekawe. Następnie mamy przyjemność zapoznać się z opowiadaniem Åke Edwardson'a pt.: „Nigdy w rzeczywistości”. Troszkę dziwny tytuł, a jednak podchodziłam do niego bardzo pozytywnie ze względu na samego autora. Bez wątpienia jest to jedno z lepszych i tragiczniejszych opowiadań w tej antologii. Super! „I w nasz ciemny dom” Inger Frimansson to dosyć przykre opowiadanie o tym co używki potrafią zrobić z człowiekiem. Przykre, a z drugiej strony porywające. Dzieło długoletniej życiowej partnerki Stieg'a Larrsona tj. p.Gabrielsson o tytule :”Ostatnie lato Paula” było dla mnie przyjemną, ale nie porywającą lekturą. A szkoda. Jedno z gorszych opowiadań moim zdaniem w tej antologii. Anna Jansson i jej opowiadanie „Pierścień” było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem w którym jednak na początku było mi troszkę trudno się połapać. Ale ogarnęłam! ;) No i potem czeka na nas świetne opowiadanie, którego autorką jest Åsa Larsson pt.: „Sanie pocztowe” jest genialne w swojej prostocie. To była sama przyjemność! I jest to z kolei najdłuższe opowiadanie... Nadszedł czas na autora, którego najbardziej oczekiwałam. Przed Wami Stieg Larsson ze swoim opowiadaniem „Supermózg”. Choć tytuł jest moim zdaniem lekko infantylny, ale wnętrze jest o wiele ciekawsze i bardziej ambitne. Akcja tego opowiadania odgrywa się w przyszłości. Uznany biegacz zostaje zaproszony na badania... Nie przewiduje co będzie miało go tam spotkać. Bez wątpienia jest to najlepsze opowiadanie w tej antologii, które wyróżnia się z tego tłumu. Wciągające i intrygujące!

Z kolei "Nieprawdopodbne spotkanie" Henninga Mankella i Håkana Nessera opowiada o dość osobliwym spotkaniu dwóch panów pewnej nocy. Ciekawe, ale nie porywające. Porywające za to jest kolejny tekst, a mianowicie "Alibi señora Banegasa" Magnusa Montekiusa pokazujące do czego może doprowadzić kłamstwo. Tragiczne, a z drugiej strony śmieszne. Super! "Coś w jego oczach" Daga Öhrlunda to opowiadanie o pewnej policjantce i jednej z jej spraw. Bardzo spodobało mi się jego zakończenia. Jedno z lepszych opowiadań w tej antologii. "Ty zawsze przy mnie stój' autorstwa Malin Persson Giolito to utwór smutny, tajemniczy i przejmujący. Lubię, kiedy teksty wywołują w czytelniku żywe emocje, a to opowiadanie właśnie takie jest. Pokazuje bezduszność, której ja znieść nie mogę... I może właśnie dlatego to opowiadanie mi się spodobało? "Miltimilioner" Maj Sjöwall i Per Wahlöö to zabawne, ciekawe opowiadanie, ale nie jakieś arcydzieło. "Kalendarz Braun" Sary Stridsberg to słaby punkt tej antologii... Kolejne opowiadanie to "Zemsta dziewicy" Johan'a Theorin'a - ciekawe, inne, bardzo przyjemne. "Maitreja" Veroniki von Schenck to opowiadanie, należąca do tej trójki najlepszych moim zdaniem. Jest tajemnica, jest akcja, jest świetna bohaterka. Jest jak najbardziej na tak! Ostatnie opowiadanie czyli "Późno ocknie się grzesznik" Katariny Wennstam to dobre zakończenie tego zbioru. Tajemnica wyjawiona po latach to świetny pomysł, który autorka potrafiła wykorzystać.

W tej antologii najbardziej urzekły mnie trzy opowiadania: "Supermózg" Larssona, "Alibi senora Banegasa" Montekiusa no i "Maitreja" pani von Schenck. Ale jak pewno się domyślacie po tekście powyżej trudno było mi wybrać te trzy najlepsze opowiadania. A powód jest prosty. To antologia na naprawdę wysokim poziomie i moim zdaniem nie ma tu kiepskiego opowiadania. Są po prostu dobre, świetne i wybitne. Jednak praca Johna - Henri'ego Holmberg'a nie kończy się tylko na zebraniu tych opowiadań w jedną dość obszerną książkę. To także pojawiający się po tych opowiadaniach artykuł opowiadający o sukcesie szwedzkich kryminałów, ale... to jeszcze nie wszystko. Na końcu znajdują się także noty o autorach każdego z tych opowiadań. tym samym "Ciemna strona" staje się nie tylko zgrabną antologią, ale także źródłem wiedzy. Pomimo tego nie widzę przeszkody, żeby te dodatkowe strony pominąć. Nie mniej myślę, że warto się z nimi zapoznać chociaż dość pobieżnie. 

Myślę, że po swoich wcześniejszych słowach wyraz "Polecam" jest już zupełnie zbędny. "Ciemna strona" to naprawdę zgrabnie opracowana i zebrana antologia, której czytanie było dla mnie przyjemnością. Jest to z pewnością gratka dla fanów szwedzkich kryminałów. Choć... nie wszystkie opowiadania w niej się znajdujące są opowieściami czysto kryminalnymi. Można tu także znaleźć problemy społeczne, a  tym samym problemy zwykłych ludzi. Jest to więc także pewne świadectwo na temat społeczeństwa szwedzkiego. Naprawdę warto się skusić na lekturę tej książki. Tylko uwaga... Istnieje wysokie niebezpieczeństwo, że najdzie Was jeszcze większa ochota na czytanie szwedzkich kryminałów... Ale to przecież sama przyjemność, prawda? ;)

Moja ocena: 7/10 Bardzo dobra!

Za możliwość zapoznania się z tą książką serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!