grudnia 30, 2012

(230) Podsumowanie roku 2012

(230) Podsumowanie roku 2012
Niedługo rok 2012 będzie już za nami, a więc... dzisiaj małe podsumowanie ^_^ 

Bezpośrednio związane z książkami: 
1.Przeczytane książki: 89
2.Zrecenzowałam: 88 
2. Liczba stosików: 19
3.Liczba postów: 120 ; 121 z tym 

Sprawy bloga: 
1.Liczba wejść w tym roku : ok. 45 000 
2.Liczba obserwatorów nabytych w tym roku: 126
3.Liczba nabytych komentarzy w tym roku: 1910 

Książki miesiąca i porażki: 
Pomijam książki dla dzieci w wieku 4+ oraz inne książki dla dzieci i Fiszki

1.Styczeń 
Najlepsza: ,,Najdalsza podróż" i "Crescendo"

Pierwsza ujęła mnie główną bohaterką i tym, że mówi o ważnym temacie.
Druga tym, że autorka pokazała piękną miłość :)

Porażka: "Zmrok". 

Tu nie mam żadnych wątpliwości to było... coś okropnego! Beznadziejna! (ocena: 1/10)

2.Luty

Najlepsza ... i tu pojawia się problem, bo cztery były wspaniałe, a więc: 

-Córka Łowcy Demonów - nadal emocje po przeczytaniu tej książki są silne, zaskakująca, ciekawa... po prostu inna, wspaniała!
-Chwała mojego ojca Zamek mojej matki - Wspaniała, ciepła opowieść. Pamiętam jak siedziałam wciśnięta w fotel czytając opowieści o sympatycznym chłopczyku. Co to były za czasy... ; D
-Pretty Little Liars Zepsute (5 tom) - po prostu uwielbiam tą serię!
-Walkirie - książka Paulo Coelho... pomimo tego, że wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie jak dotąd nie sięgnęłam po żadną inną, czas to zmienić. 

Porażka: Muszę przyznać, że w lutym takiej książki na szczęście nie przeczytałam. 

3.Marzec

Najlepsza i tu znowu problem, bo tym razem trzy wspaniałe: 

-Klątwa Tygrysa tom 1 - początek wspaniałej serii, nastrojowa... cudowna. Fenomenalny debiut autorki!
-Czas tajemnic - kolejna część wspomnień autora po książce "Chwała mojego ojca Zamek mojej matki". Tak samo piękna jak poprzednia część :)
-Pocałunek cienia - trzecie część Akademii Wampirów. Uwielbiam tą serię, ale to już Wam chyba mówiłam, prawda? 

Porażka: takowej nie było, ale zawiodłam się na książce: 

-Bracia Hardy W oparach szaleństwa - oceniłam ją na 6+/10. Po prostu lekka książeczka... 

4. Kwiecień 

Najlepsza... zdecydowanie książka:

-Milczenie - oceniłam ją po za skalą, którą normalnie przyjmuje. Wywołała we mnie bardzo dużo emocji, szokująca. Jednak tak ważna, że nie można koło niej przejść obojętnie. 

Porażka: w tym miesiącu też takiej nie ma.

5.Maj

Najlepsza... zdecydowanie książka:

-Przeczekać ten dzień - autorka jest młodziutka, ale ma NIEZWYKŁY talent. Czytanie tej książki to była sama przyjemność. 

Porażka: nie było porażki, ale się zawiodłam na książce... 

-Akademia Mroku Więzy krwi  - oczekiwałam czegoś lepszego (ocena: 6+/10)

6.Czerwiec

Najlepsza... w czerwcu zdarzyły mi się dwie takie książki: 

-Pretty Little Liars Zabójcze (tom 6) - tu chyba już nic nie muszę pisać ;)
-Ukojenie - ostatnia część wspaniałej trylogii. Autorka zakończyła ją w wielkim stylu. 

Porażka: brak.

7.Lipiec

Najlepsza... zdecydowanie:

-Ever - wspaniały początek serii "Nieśmiertelni" 

Porażka: całkowitej brak, ale strasznie zawiodłam się na książce... 

- Klątwa tygrysa Wyzwanie - autorka zaczęła w cudowny sposób, ale drugi tom... zawiodłam się bardzo (ocena: 6+/10)

8.Sierpień 

Najlepsza...zdecydowanie: 

-Notatki samobójcy - książka, która mnie zszokowała, ale zachwyciła tak samo jak "Milczenie". 

Porażka: brak.

9. Wrzesień

Najlepsza... 

-Okropny Maciuś i Namolna Niania - ubawiłam się przy jej czytaniu ; D

Porażka... 

-Arida - zapowiadało się interesująco, a wyszło ... źle (ocena: 3+/10)

10. Październik 

Najlepsza... dwie książki oceniłam jako Arcydzieło, ale jedna z nich to klasyka, więc wytypowałam trzy pozycje: 

-Pretty Little Liars Bez serca (7 tom) - no po prostu uwielbiam tą serię :)

-Ania z Zielonego Wzgórza - klasyka, nic dodać nic ująć. 

-Królestwo Nashiry Marzenie Talithy - bardzo ciekawa książka, oryginalna. 

Porażka: brak.

11.Listopad

Najlepsza... 

-Finale - trzecia część serii Szeptem

- Księga przeznaczenia 1 - książka młodziutkiej autorki, ale porywa :)

Porażka : brak. 

12.Grudzień

Najlepsza .... 

-Zapytaj Alice - dziennik narkomanki... otwiera oczy. Super!

Porażka: brak. 

To by było na tyle jeśli chodzi o podsumowanie :)

Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie jeszcze owocniejszy ^_^ 

* * * 

W nadchodzącym roku życzę Wam przede wszystkim duuużo książek i szczęścia!
Wszystkiego najlepszego!

grudnia 29, 2012

(229) Pas Deltory Labirynt Bestii

(229) Pas Deltory Labirynt Bestii
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Stron 172
Opis Wydawnictwa: 

Zły Władca Mroku wie już, że Lief, Barda i Jasmine szukają siedmiu zaginionych klejnotów z magicznego Pasa Deltory. Zdaje sobie sprawę, że jeśli kamienie wrócą na swoje dawne miejsce, moc pasa zagrozi jego tyranii. 
Pięć klejnotów już znaleziono. Następny ukryto w podwodnym legowisku ohydnego drapieżnego Glusa. Trójka przyjaciół – już bardzo zmęczonych i ściganych przez sługi Władcy Mroku – będzie potrzebować wszystkich sił i całej odwagi, by wejść do Labiryntu Bestii.



Moja recenzja: 
"Pas Deltory" to seria, która interesowała mnie już od dłuższego czasu, ale oczywiście jak to zawsze bywa pojawiały się jakieś ciekawsze lub po prostu pilniejsze książki do przeczytania. Aż tu nagle natrafiła się okazja i szósta część tego cyklu do mnie przywędrowała. Cieniutka, niepozorna, a jednak bardzo, ale to bardzo wciągająca. Spotkało mnie wielkie zaskoczenie! Od pierwszych stron wciągnęła mnie w tak dużym stopniu, że nie mogłam się od niej oderwać. 

Nie czytałam poprzednich części tego cyklu, więc z początku obawiałam się, że nie będę potrafiła się połapać o co chodzi, ale na szczęście dzięki autorce nie miałam z tym żadnego problemu. Autorka w sprawny sposób przypomina wydarzenia z poprzednich części, przy tym nie zdradzając całości i opis wydarzeń z poprzednich części nie zajmuje jej połowy książki. Skupia się na teraźniejszości i bardzo mi się to spodobało. 

Lief, Barda i Jasmine są przyjaciółmi, którzy poszukują zaginionych kamieni, które posiadają wielką moc. W szóstej części jak łatwo można się domyślić zajmują się poszukiwaniem szóstego kamienia. Już bardzo dużo przeszli, ale zdają sobie sprawę z tego, że to jeszcze nie jest koniec i czeka ich dalsza pełna niebezpieczeństw podróż. Wokół siebie mają prawie samych wrogów, więc każda ich decyzja i krok musi być w pełni przemyślana, a oni sami muszą być bardzo ostrożni. 

Przyjaciele są w posiadaniu pięciu klejnotów, aby zyskać szósty klejnot muszą się wybrać się do labiryntu, który zamieszkuje niebezpieczna bestia. Nie wystarczy tam tylko wejść, ale trzeba także w tym podwodnym labiryncie ten kamień odnaleźć. A to bardzo trudne, kiedy po piętach depcze Wam bestia, która chętnie zrobiłaby sobie z Was przekąskę. Ich przyjaźń i odwaga są ciągle wystawiane na próby. Czy uda im się zdobyć kamień i czy wyjdą żywi z Labiryntu Bestii? 

Emily Rodda stworzyła według mnie ciekawych, nieprzekłamanych bohaterów, którzy nie boją się mówić tego co myślą. Spodobało mi się w nich to, że nie zawsze idą za głosem serca, a za to czasami kierują się głosem rozsądku. Odnoszę wrażenie, że to ważna i pożyteczna cecha, która jest spotykana w książkach coraz rzadziej. Teraz autorzy stawiają na waleczność, która czasami zamienia się w głupotę. W tym dziele nie brak tej mądrej waleczności. 

"Labirynt Bestii" to bardzo krótka, ciekawa książka. Autorka w pewnym sensie pisząc ją pojechała po najprostszej drodze, nie bawiąc się w żadne zawiłe wątki. Nie zbacza przez całą książkę jakby z toru swej podróży, który na początku wybrała. Fabuła nie jest zbytnio rozbudowana, ale pomimo tego jest bardzo ciekawa i momentami trzyma w napięciu. 

Dzieło Emily Roddy bardzo mnie zaskoczyło, nie oczekiwałam tak dobrej książki. To wspaniała lektura na rozluźnienie. Jest idealną powieścią dla osób, które choć na chwilę chcą się oderwać od szarej rzeczywistości, która dotyka nas prawie każdego dnia. To intrygująca powieść, której mam nadzieję przeczytać pozostałe części. 

"Pas Deltory Labirynt Bestii" polecam osobom, które lubią książki fantastyczno - przygodowe i poszukują niewymagającej, ale ciekawej książki. To idealna książka na zimowy wieczór, ale ostrzegam, że czyta ją się w zastraszająco szybkim tempie. Emily Rodde w sprawny sposób wykreowała swój własny fantastyczny świat z pozytywnym skutkiem.

Okładka jest bardzo ładna. 

Moja ocena: 9/10 Wybitna!

Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości portalu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję!

grudnia 28, 2012

(228) Stosik 19/2012 i Wiadomość!!!

(228) Stosik 19/2012 i Wiadomość!!!
Dzisiaj pragnę zaprezentować Wam ostatni w tym roku stosik, dosyć skromny, ale za to bardzo mnie cieszy :)


Od góry: 
1.Słownik niemiecko - polski, polsko - niemiecki - prezent od mamy na święta. Uczę się niemieckiego, więc coś takiego zawsze się przyda :)
2. Ewangelie 2013 Droga, Prawda i Życie - zakup własny. To jest zakup trochę...specyficzny. Jestem osobą wierzącą, a to mi się przyda ;)
3. Niepokój wyobraźni Beata Tomzińska - gratis (?) od serwisu nakanapie.pl Tomik poezji (lubię od czasu do czasu poczytać poezję). Zobaczymy jak to będzie z tymi utworami ; D
4.Niebezpieczne związki Pierre Choderlos de Laclos - zakup własny za całe 2 zł. To klasyka, a że wpadła mi w ręce to wzięłam. Może być ciekawie :)
5.Woda dla słoni Sara Gruen - świąteczny prezent od mamy. O tej książce słyszałam baardzo dużo, szczególnie za sprawą filmu. Już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam. 
6.Nevermore Kruk Kelly Creagh - od księgarni Gandalf. Przeczytana, zrecenzowana. Zakochałam się w tej książce ^_^ (recenzja)
7.Zielonooki demon Jaye Wells - od księgarni Matras. Zapowiada się bardzo ciekawie. 
8. Pas Deltory Labirynt Bestii - od serwisu nakanapie.pl . Przeczytana, zrecenzowana. Bardzo mi się podobała. (recenzja)
9.Nowy leksykon teologiczny - kolejny dla niektórych dziwny nabytek, a dla mnie wymarzony :) Od mamy. Interesuje mnie teologia, więc to prawdziwa perełka ; D 
10. Przewodnik po filmie Złoty Kompas (po angielsku) - oglądałam film i spodobał mi się. Książkę nabyłam za 1 zł. Co z tego, że po angielsku? Napisane prostym językiem, więc większość zrozumiem, najwyżej skorzystam ze słownika :)

* * *

Dzisiaj blog Książki - inna rzeczywistość wzbogacił się o swój fanpage na facebook'u.


Tam oczywiście najnowsze wieści i inne rzeczy, wszystko z czasem ; D 

http://www.facebook.com/pages/Ksi%C4%85%C5%BCki-inna-rzeczywisto%C5%9B%C4%87/107986735953477?fref=ts

grudnia 28, 2012

(227) Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

(227) Opowieści buddyjskie dla małych i dużych
Autor: Ajahn Brahm
Stron 256 
Opis Wydawcy: 

Wejdź do świata pełnego harmonii, spokoju i prawdziwego szczęścia. 

Książka zawiera zbiór 108 niezwykle inspirujących opowiadań pochodzących z Dalekiego Wschodu spisanych przez mnicha i ucznia Mistrza Ajahn Chah'a. Wiele z nich wywodzi się ze starych pism i przekazów buddyjskich. Natomiast ich treść idealnie dopasowuje się do aktualnej rzeczywistości. Niektóre są bardziej współczesnymi anegdotami wzbogacającymi głębię starożytnych przypowieści. Mówią one o nadziei, miłości, przebaczeniu, a także o wolności od strachu i przezwyciężeniu bólu. 


Opowiadane z dozą inteligentnego humoru, w sposób żartobliwy czasem bawią, a także skłaniają do refleksji i zadumy kojąc naszą duszę. Czytane dzieciom uczą nie tylko współczucia dla innych, ale rozwijają w nich dobroć, miłość oraz wzmacniają poczucie własnej wartości. Dorośli odnajdują w nich zrozumienie, spokój, jak również pomoc w rozwiązywaniu współczesnych problemów. 

Teraz już każdy z nas może rozkoszować się ich czytaniem i otworzyć wrota swojego serca. Przygotuj się na prawdziwy balsam dla duszy!

Moja recenzja: 
Jak często słyszymy jakieś mądrości przekazywane nam przez opowieści? Ja słyszę dosyć często, co więcej... sama z chęcią sięgam po takie opowieści, więc kiedy tylko zobaczyłam "Opowieści buddyjskie dla małych i dużych" wiedziałam, że muszę je przeczytać, ale z drugiej strony odczuwałam niepokój przez to, że spisał je buddyjski mnich. Obawiałam się, że na każdej stronie autor będzie pisał coś w tym stylu, że buddyzm jest świetny, wspaniały, a inne religie kłamią. Autor zyskał moją sympatię właśnie tym, że nie wywyższał żadnej z religii. Przez co ta książka jest dla wszystkich, niezależnie od wyznania i tego w co wierzymy. 

Książka zawiera 108 opowiadań, wiele z nich ma swoje początki w przekazach buddyjskich, a pomimo tego autor nie podkreśla tego wyraźnie. Do każdego z nich dołożony jest komentarz, który jest tak naprawdę bardzo "luźny". Autor pozwala czytelnikowi zrozumieć dane opowiadanie według własnego uznania. Nie narzuca swojego zdania, a opowiadaniom pozwala żyć i wbić się do naszej głowy... Bardzo ważne jest przy czytaniu tej książki, żeby się przy niej zrelaksować i nie szukać usilnie tego co dana opowiastka ma nam przekazać, to musi być po prostu jakaś nagła myśl, która pojawia się w naszej głowie ;)

Ajahn Brahm w wielu z opowieści opowiada o swoich własnych doświadczeniach i o tym co go spotkało oraz czego nauczył go wielki mistrz Ajahn Chah. Nie brakuje to także opowieści o tym z jakimi problemami zwracają się do niego ludzie. Autor wszystko opisuje z humorem przez co niejeden raz głośno się śmiałam. Jednak zdarzały się też historie przy których robiło mi się smutno i miałam ochotę płakać. Na szczęście tych historii było bardzo mało. 

Tylko, że te opowiastki to jest tak naprawdę otoczka tego co jest najważniejsze. Najważniejszy jest fakt, że każda z tych historyjek ma nas czegoś nauczyć. Mają na celu ułatwić nam życie, ułatwić nam żyć mądrze. Te opowieści, jak i to co pisze autor jako komentarz do nich jest bardzo mądre. Wszystko przedstawia w sposób łatwy i nieskomplikowany, więc nie trzeba się wysilać przy ich czytaniu. 

"Opowieści buddyjskie dla małych i dużych" to bez wątpienia intrygująca, ciekawa książka. Podnosi na duchu i pozwala spojrzeć na świat i na życie z trochę innej perspektywy. Wydaje mi się, że w pewnym sensie może ułatwić życie, w niektórych momentach pomóc podjąć właściwą, a co za tym idzie dobrą decyzję. Pomimo tego, że autor jest buddystą nie narzuca w tej książce swoich buddystycznych poglądów. Uważa, że dla każdego człowieka nie zależnie od wiary recepta ma szczęśliwe życie jest taka sama. 

Komu polecam? Wszystkim, osobom w każdym wieku. Każdy znajdzie w tej książce jakieś przesłanie dotyczące siebie, a przy tym się uśmieje. To książka, która nie ma granic... można ją czytać tysiąc razy, a i tak za każdym razem zauważy się w niej coś innego, wartościowego. Uważam, że to także wspaniały pomysł na prezent. W końcu kto by nie chciał poznać recepty na szczęście? ; D 

Polska okładka jest bardzo ładna! 

Moja ocena: 8/10 Rewelacja!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Studio Astropsychologii!

grudnia 27, 2012

(226) Nevermore Kruk

(226) Nevermore Kruk
Tytuł: Nevermore Kruk 
Seria: Nevermore (#1)
Autor: Kelly Creagh 
Wydawnictwo Jaguar
Stron 480 
Opis Wydawcy: 

Romans, horror i szczypta humoru. “Nevermore” to opowieść o Varenie i Isobel, milkliwym, często sardonicznym gocie i ślicznej, cieszącej się popularnością, cheerleaderce. Zrządzeniem losu tych dwoje zostaje zmuszonych do wspólnej pracy nad projektem z literatury. Dziewczyna szybko ulega fascynacji niepokojącym światem Varena – opisanym na kartach dziennika i wyśnionym światem, w którym ożywają najkoszmarniejsze opowieści Edgara Allana Poego.

Sny i słowa mają moc większą, niż można sobie wyobrazić – ale o tym Isobel dopiero się przekona.

Gdy opadają maski, gdy nie ma już „gota” i „cheerleaderki”, a zostają tylko coraz bliżsi sobie Isobel i Varen, okazuje się, że obydwoje mają przeciwko sobie nie tylko nieprzychylnych ludzi. To umysł rodzi najstraszliwsze koszmary i zaludnia wewnętrzne otchłanie. Isobel będzie miała tylko jedną szansę, by ocalić Varena przed cieniami, które on sam powołał do życia.

Moja recenzja: 
"Nevermore..." kto z Moli Czytelniczych nie słyszał o tej elektryzującej powieści? Wydaje mi się, że pojawią się takie jedynie pojedyncze jednostki. Tyle recenzji, tyle opinii, tyle pochwał, których się naczytałam na temat tej książki. Pomimo tego ciągle coś mi przeszkadzało w sięgnięciu po nią, aż w końcu natrafiła mi się okazja do jej przeczytania ... w Boże Narodzenie spędziłam przy niej kilka godzin elektryzującej lektury. Co jest w niej takiego niezwykłego, że zachwycało się nią tyle osób? 

Wyobraźcie sobie czirliderkę i gota... zupełne przeciwieństwa, prawda? Właśnie na takie przeciwieństwa zdecydowała się Kelly Creagh. Czego spodziewałam się po tej książce? Romansu paranormalnego, trochę pustego. Otrzymałam o wiele, wiele więcej... To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Kiedy przeczytałam jedną stronę tej powieści nie wiedziałam szczerze mówiąc czego mam się spodziewać dalej, ale na pewno nie spodziewałam się TEGO.

W tej książce jest wszystko: intrygujący bohaterowie, horror, poczucie humoru, wątek miłosny, fantastyczny i nie tylko. Do tego wszystko dochodzi brak akceptacji wobec osób różniących się od reszty. Na szczęście autorka z niczym nie przesadziła i wszystko podała nam w idealnych proporcjach. Stworzyła wartką akcję przyprawiająca momentami aż o dreszcze. Wątek miłosny jest uroczy i inny niż te pojawiające się w innych książkach.

Isobel jest popularną dziewczyną w szkole i czirliderką. Ma grupkę przyjaciół, którzy także są popularni. Ma wszystko czego pragnie dziewczyna w jej wieku. Złym zrządzaniem losu musi wykonać prezentację na angielski z ponurym gotem. Dziewczyna nie ma wyboru i musi się z nim spotkać, aby zrobić tą prezentację, jeśli chce być cały czas czirliderką. Problem polega na tym, że dziewczyna nie jest tak bezduszna jak jej przyjaciele, więc nie jest nastawiona do gotów tak źle jak oni. Nie chce brać udziału w ich poniżaniu, a to nie podoba się jej przyjaciołom, a już w szczególności jej chłopakowi Bradowi. Młoda czirliderka zaczyna powoli tracić wszystko co posiada... Czy da sobie radę?

Varen jest mroczny i cichy. Ubrany na czarno, czarne włosy. Got. W przeciwieństwie do Isobel lubi czytać. Z początku nie wie jak ma się zachowywać w stosunku do Isobel, gdyż wie, że jej przyjaciele go nienawidzą. Jednak zależy mu na tej prezentacji na temat Edgara Allana Poego. Chłopak widocznie skrywa jakieś tajemnice i żyje w swoim własnym świecie. Czy pozwoli do niego wejść Isobel? Są tak różni, a pomimo tego wspaniale się uzupełniają. Ale Varen jest w pewnym sensie niebezpieczny... jego sny i marzenia są niebezpieczne ... one mogą się spełnić, a wtedy... to będzie koniec. Koniec wszystkiego i koniec ich miłości. Czy chłopak da radę? Czy dziewczyna go uratuje?

Zaczęło się od prezentacji, ale potem chcieli spędzać ze sobą coraz więcej czasu, poznawać siebie nawzajem. Oboje zakochali się w sobie do szaleństwa. Tylko, że ich miłość była niebezpieczna. Bo choć oboje byli zwykłymi ludźmi, to Varen posiadał niezwykłe moce. W pewnym momencie przestał nad nimi panować, przez co wciągnął Isobel w bardzo niebezpieczną grę z czasem. Przewrócił życie dziewczyny do góry nogami i zesłał na nią wielkie niebezpieczeństwo.

Kelly Creagh stworzyła niewątpliwie ciekawe dzieło, ale ja... muszę przyznać, że czytałam lepsze książki od tej. Jest to bez wątpienia jedna z lepszych książek fantastycznych z wątkiem miłosnym, ale w moim odczuciu nie ma żadnego szału i fajerwerków. To powieść w której znajduje się bardzo dużo zagadek i oczywiście szczypta grozy i humoru. Na polskiej okładce widać kruka i to nie bez powodu. Kruki odgrywają w tej książce ważną rolę. Choć muszę przyznać, że jak po przeczytania tej książki szłam ulicą jak było ciemno i zobaczyłam kruka to, aż podskoczyłam. To najlepszy dowód na to, że ta książka budzi w człowieku emocje. Dawno nie czytałam książki przy której czytaniu bym miała najzwyczajniej w świecie gęsią skórkę ze strachu ; D
Autorka stworzyła naprawdę mroczny świat...

Co ważne w tej książce to to, że fabuła jest naprawdę ciekawa, a język autorki świetny, a zarazem prosty, ale nie bez wyrazu. Autorka we wspaniały sposób zobrazowała wydarzenia w książce, przez co naprawdę można wczuć się w fabułę i przeżycia bohaterów. Historia Isobel i Varena niesamowicie mnie wciągnęła. A co najważniejsze i dla niektórych na pewno zaskakujące będzie to, że nie ma tu żadnych wilkołaków ani wampirów. Są zwyczajni ludzie! Bohaterowie są intrygujący i nie ukrywam, że spodobało mi się to, że nagle nie zmienili się nie do poznania. Przez całą książkę w moim odczuciu byli tacy sami, jedynie zmieniły się ich uczucia względem siebie.

Ogólnie książka "Nevermore Kruk" bardzo mi się spodobała. Koniec dał mi dużo przedsmak przed kolejną częścią. Mam nadzieję, że druga część jest tak samo dobra jak nie lepsza. Polecam ją w szczególności fanom fantastyki z wątkiem miłosnym, który nie przesłania całości oraz oczywiście osobom, które jeszcze nie są zdecydowane czy mają przeczytać tą książkę czy nie.

Okładka jest mroczna, śliczna.

Moja ocena: 9/10 Wybitna!

Za książkę serdecznie dziękuję Księgarni Gandalf!

grudnia 26, 2012

(225) Władca Skalnej Doliny

(225) Władca Skalnej Doliny
Tytuł: Władca Skalnej Doliny
Autor: James Oliver Curwood
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Stron 134
Opis Wydawcy: 
Powieść napisana w 1916 roku, opowiada o przygodach niedźwiedzia grizzly który przeżywa przygody w czasie jednego roku w zamieszkanej przez siebie dolinie. Opiekuje się przy tym osieroconym niedźwiadkiem brunatnym. W tym czasie do doliny przybywają ludzie wraz ze sforą psów, którzy pragną zabić niedźwiedzia.

Moja recenzja: 
Lubię od czasu do czasu przeczytać jakąś powieść, której głównymi bohaterami są zwierzęta, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że takie książki wzbudzają we mnie bardzo silne emocje. Tak też było z książką Jamesa Oliver Curwooda pt.: "Władca Skalnej Doliny". Głównym bohaterem jest niedźwiedź grizzly, którego pewnego dnia zaatakowali myśliwi. Grizzly  o imieniu Tyr po raz pierwszy poznał wtedy zapach ludzi i od tamtego czasu kojarzył mu się on z bólem.

Tyr nie ufał ludziom i bał się ich, próbował przed nimi uciec. Po drodze spotkał małego samotnego, niedźwiadka, który zgubił swoją mamę. Grizzly zdawał sobie sprawę, że mały nie poradzi sobie bez opiekuna, więc postanowił się nim zająć. Muskwa od tego czasu znajdowałam się pod opieką Tyra. Cieszył się, że nie jest sam, jednak życie z Tyrem nie zawsze było łatwe i przyjemne. Mały niedźwiadek bardzo szybko musiał wejść w świat dorosłych.

Myśliwy Langdon chciał za wszelką cenę dopaść Tyra, nie obchodziły go żadne inne niedźwiedzie. Tyr był w końcu najpiękniejszym, najsilniejszym i najmądrzejszym niedźwiedziem jakiego Langdon kiedykolwiek spotkał. Myśliwy nie miał żadnych skrupułów, więc wraz ze sforą psów ruszył w pogoń za niedźwiedziem, nie wiedząc, że ten ma pod opieką małego niedźwiadka. Ale czy ta wiedza by coś zmieniła?

Zdarzają się książki, które z początku wydają się nudne, ponieważ trzeba się wczuć w ich atmosferę. "Władca Skalnej Doliny" jest właśnie taką książką. Rzadko spotykam się z książkami w których dogłębnie poznajemy myśli głównego bohatera - zwierzęcia. Z tego powodu z początku trudno było mi się wciągnąć w akcję w książce. Ale kiedy się skupiłam i wczułam w wydarzenia, nie mogłam już odłożyć tej książki. Stała się niezmiernie interesująca. Tak interesująca, że zamiast spać czytałam "Władcę Skalnej Doliny". Ale nie żałuję spędzonego przy lekturze tej książki czasu...

Ta historia mnie wzruszyła. Relacja Tyra i Muskwy, ich wzajemne przyzwyczajanie się do siebie, a także ich relacja z ludźmi wzbudzała we mnie bardzo dużo różnorodnych emocji. Także niepokój, ponieważ bałam się co się wydarzy dalej, czytałam tą książkę ze strachem. Nie chciałam dotrzeć do smutnego zakończenia, którego tak się obawiałam. Styl pisania jakim posługuje się autor urzekł mnie. A jak ta historia się zakończyła? Nie zdradzę, dowiecie się tego jeśli przeczytacie tą książkę.

Książka "Władca Skalnej Doliny" to wspaniała książka o przyjaźni, miłości i zależnościach występujących w świecie zwierząt. Pokazuje, że każdy ma uczucia i nie można być wobec nich obojętnym. Każdy może się zmienić, ponieważ to od nas zależy jacy naprawdę jesteśmy. Powinnyśmy mieć dobre serce i nie powinnyśmy się cieszyć z krzywdy innych osób.

Ta książka spodoba się fanom powieści przygodowych i osobom, które lubią czytać o zwierzętach, a przede wszystkim je kochają. To cudowna powieść dla osób, które chcą się zaangażować całym sobą w czytanie książki, zapomnieć na chwilę o świecie, ale pamiętać o tej książce bardzo długo. Mi ona długo nie wyleci z głowy.

Moja ocena:10/10 Arcydzieło!

grudnia 25, 2012

(224) Wywiad z Grzegorzem Kasdepke

(224) Wywiad z Grzegorzem Kasdepke
Jakiś czas temu mogliście przeczytać recenzję książki "Co to znaczy..." i "Co to znaczy... po raz drugi".  Dzisiaj pragnę zaprezentować Wam wywiad z autorem tych niezwykłych książek ... Grzegorzem Kasdepke.

Książki - inna rzeczywistość : Książka "Co to znaczy..." była jedną z pierwszych książek Pana autorstwa. Skąd pojawił się w Pana głowie tak oryginalny pomysł na książkę?

Grzegorz Kasdepke: Mój syn, Kacper, wtedy jeszcze synek, Kacperek, nie znał znaczenia wielu związków frazeologicznych - podobnie zresztą jak jego najlepszy kolega, nieznośny Bartuś, który zadręczał wszystkich pytaniem: "Co to znaczy...". Postanowiłem napisać książkę, która będzie udawała zbiór dowcipów - a że przy okazji czegoś czytelników nauczy, no to już... trudno. I tak powstała pierwsza książka "Co to znaczy...". Ukazywała się najpierw w odcinkach w tygodniku dla dzieci "Komiksowo". Potem na jej druk zdecydowało się łódzkie wydawnictwo LITERATURA.

Książki - inna rzeczywistość: W szkole bardzo często pojawiają się zagadnienia związane ze związkami frazeologicznymi. Czy jako dziecko bawiły Pana różne przenośnie i porównania, które dzisiaj nazywamy związkami frazeologicznymi?

Grzegorz Kasdepke: Nie pamiętam. Ale wątpię, że bawiło mnie cokolwiek poza piłką nożną.

Książki - inna rzeczywistość: Czy sięgnąłby Pan po książkę podobną do Pana gdyby takowa wtedy istniała? Jeśli tak to co by Pana do tego skłoniło?

Grzegorz Kasdepke: Sięgnąłbym, żeby się pośmiać.

Książki - inna rzeczywistość: Postać Bartusia jest bardzo ciekawa. Na pewno ujął niejednego czytelnika swoją postawą. Stworzył Pan ciekawy model rodziny. Co spowodowało, że zdecydował się Pan na takich pastiszowych bohaterów?

Grzegorz Kasdepke: Dlaczego pastiszowych? Rodzina jak rodzina... ;)

Książki - inna rzeczywistość: Obie książki z serii "Co to znaczy..." są napisane z humorem. Był to jednak trochę ryzykowny zabieg z Pana strony. Dlaczego postawił Pan na zabawę i humor, a nie na powagę? W końcu mogli się trafić rodzice, którym ten humor mógł się nie spodobać.

Grzegorz Kasdepke: Nie interesują mnie ludzie, którym brak poczucia humoru - i nie piszę z myślą o nich.

Książki - inna rzeczywistość: Ile czasu zajęło Panu napisanie pierwszej i drugiej części?

Grzegorz Kasdepke: W sumie dwa lata.

Książki - inna rzeczywistość: Wytłumaczyć na "sucho" znaczenie związku frazeologicznego jest łatwo, ale wymyślenie historyjki do niego pasującej jest już trudniejsze. Więc nasuwa się pytanie: Skąd Pan brał pomysły i inspiracje?

Grzegorz Kasdepke: Wytłumaczenie "na sucho" wydaje mi się trudniejsze niż takie podparte anegdotą - w mojej głowie od anegdot aż się roi.

Książki - inna rzeczywistość: Czy uważa Pan, że znajomość związków frazeologicznych jest ważna? Jeśli tak to dlaczego?

Grzegorz Kasdepke: Jest przydatna - warto chyba wiedzieć, co inni mówią do nas i o nas, prawda?

Książki - inna rzeczywistość: Chętnie przeczytałabym trzecią część przygód doroślejszego już Bartusia. Planuje Pan napisać trzecią część?

Grzegorz Kasdepke: Nie, prawdę mówiąc mam już dosyć Bartusia - znosiłem go pisząc ponad 200 opowiadań, i starczy!

Książki - inna rzeczywistość: Bardzo dziękuję za wywiad!

grudnia 24, 2012

(223) Wesołych Świąt!

(223) Wesołych Świąt!
Jest taki dzień... tylko jeden raz do roku...dzień zwykły dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem....

24 grudnia - Wigilia

Chyba każdy wyczekuje tego dnia... Mole Książkowe najczęściej z nadzieją, że pod choinką czekają na nich książki ; D

W tym wspaniałym, świątecznym dniu chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń! Dużo książek i nie tylko.

1 marca miną równe dwa lata jak istnieje ten blog, założyłam go w wieku 11 lat. Dziękuję za wszystkie wejścia i komentarze. Liczę na to, że spędzimy ze sobą w pewnym sensie jeszcze nie jedne Święta! 



Niech Święta będą dla Was czasem spokoju, spędzonym w rodzinnej atmosferze!



grudnia 22, 2012

(222) Błękitna godzina

(222) Błękitna godzina
Tytuł: Błękitna godzina
Seria Nieśmiertelni (#2)
Autor: Alyson Noel 
Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron 284
Opis Wydawnictwa: 

Ever Bloom zdawało się, że po tragicznych przeżyciach i stracie ukochanej rodziny w końcu odnalazła szczęście. Jest zakochana bez pamięci w Damenie i układa sobie życie na nowo. Zdobywa wiedzę dostępną tylko dla wybranych, a jej moce rosną. Tymczasem coś strasznego zaczyna się dziać z Damenem. Tajemnicza choroba sprawia, że nie tylko słabnie, starzeje się i traci dar nieśmiertelności, ale coś odbiera mu także pamięć, tożsamość, uczucia – życie.
Ever postanawia zrobić, co tylko w jej mocy, by ratować ukochanego. Przenosi się do Summerlandu – krainy, w której poznaje nie tylko sekret przeszłości Damena, ale także starożytne księgi kryjące tajemnicę podróżowania w czasie. Zbliżająca się „błękitna godzina” to jedyny moment, kiedy można odwrócić bieg historii. Ever musi wybrać – czy cofnąć wskazówki zegara i uratować rodzinę przed wypadkiem, czy zostać w teraźniejszości i walczyć o Damena, który z każdym dniem traci siły.

Moja recenzja: 
Jakiś czas temu miałam wielką przyjemność przeczytać książkę pt.: "Ever". Zakochałam się wtedy w tej serii, bardzo mnie wciągnęła.Czytanie pierwszej części tego cyklu sprawiło mi wielką przyjemność, więc oczywiście musiałam sięgnąć po drugą część.Towarzyszyły mi obawy, czy autorka utrzyma poziom poprzedniej części... W moim odczuciu w malutkim stopniu obniżyła ten poziom, ale po kolei....

Miłość Damena i Ever kwitnie, nadal są w sobie do szaleństwa zakochani, ale w szkole pojawia się nowy chłopak i wszystko zaczyna się zmieniać.... Pierwsze co przychodzi na myśl to to, że pewno Ever się w nim zakochuje i zaczyna tworzyć się trójkąt miłosny. Otóż nie. Autorka na szczęście nie zaserwowała nam niczego w tym guście i bardzo mi się to podoba ;) Tajemniczy chłopak ma na imię Romano i od razu zawraca wszystkim w głowie, oczywiście oprócz Ever. Ale tej z kolei przewraca cały świat do góry nogami. Czy dziewczyna sobie poradzi?

Ever potrafi walczyć o to co kocha, ale momentami ma ochotę złożyć kapitulację. A jak postąpi tym razem? Dziewczyna zostaje sama i może polegać tylko na sobie. Samotnie uczestniczy w dziwnej grze do której obecności jeszcze nie przywykła. Damen czuje się z dnia na dzień coraz gorzej i z dnia na dzień traci coraz więcej siebie oraz życia. Traci Ever....

Dziewczyna rozpoczyna niebezpieczną grę, której momentami nie kontroluje. Nie wie jak ma postępować i jak ma sobie radzić ze wszystkimi problemami, które jej dotykają. Bycie Nieśmiertelnym wcale jej tego nie ułatwia. Czasami chciałaby być zwykłym człowiek, tak jak przed wypadkiem w którym zginęła jej najbliższa rodzina. Dostaje szansę powrotu do przeszłości, aby wszystko było tak jak kiedyś. Ale czy przeszłość można zmienić?

Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia w stosunku do tej książki... Autorka miała dużo pomysłów, ale odniosłam wrażenie, że nie wiedziała na którym wątku ma się skupić. W tej części było mało Damena, akcji i samej Ever, jednak pomimo tego czytałam tą książkę z przyjemnością. Więc stawiam sobie pytanie : "Dlaczego?" Ponieważ tej książki nie da się nie lubić! ;D Ona jest po prostu cudowna! Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam trzecią część. A wątek miłosny i bohaterowie są po prostu "mniam" !

Autorka z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej mnie zaskakiwała. Koniec bardzo, ale to bardzo mnie zdziwił. W ogóle nie spodziewałam się takiego zakończenia. Pani Alyson zostawiła mnie z dużym przedsmakiem przed trzecią częścią. Trzymała mnie do końca w napięciu i bardzo jej tego gratuluję! To trudna sztuka. Tym bardziej, że "Błękitna godzina" mnie nie nudziła i w zastraszająco szybkim tempie zmierzałam ku jej końcu.

Polecam tą książkę osobom lubiącym ten cykl i fanom nieziemskich miłości. Na pewno Wam się spodoba! To wspaniała rozluźniająca książka, którą czyta się z zapartym tchem, jednak liczę na to, że następna część będzie lepsza. Autorka ma w końcu wielki talent, który mam nadzieję spożytkuje w 100 procentach.

Wszystkie okładki są śliczne, ale polska jak zwykle góruje!

Moja ocena: 8/10 Rewelacyjna!

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

grudnia 10, 2012

(221) Zapytaj Alice

(221) Zapytaj Alice
Tytuł: Zapytaj Alice
Autor: Anonim 
Wydawnictwo Remi

Stron 240 

"Alice - może być każdy. 
Alice - może być ktoś, kogo znamy.
Alice jest narkomanką."
przesłanie książki "Zapytaj Alice"

Moja recenzja: 
Alice była nieśmiałą licealistką z bogatego, amerykańskiego domu. Do czasu, kiedy na imprezie nieświadomie wzięła LSD. Zafascynowana stanem, który przez to osiągnęła zaczęła uzależniać się od narkotyków... tonąć... doprowadzać swoje życie na skraj. 15... tylko tyle lat miała na początku tej historii. Zabrakło jej siły, ale jej historia jest przestrogą dla innych... „Zapytaj Alice” to książka mocno i prawdziwa.

Sięgnęłam po ten dziennik głównie ze względu na okładkę i ciekawy opis, który bardzo mnie zaintrygował. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Kiedy zaczęłam go czytać, zanim się obejrzałam czytałam już smutny koniec tej książki. Dziennika nastoletniej narkomanki... "Zapytaj Alice" to szokująca książka dla osób o mocnych nerwach, którzy nie boją się prawdziwej rzeczywistości i szokujących książek. Można by pomyśleć, że ta książka jest młodziutka, ale ... tak naprawdę została wydana po raz pierwszy ok. 60 lat temu. Niejeden raz trafiała na listę zakazanych książek. Dlaczego? Powodów jest wiele.

We wszystkich książkach w których pojawiają się narkotyki na które do tej pory trafiłam główny bohater skutecznie zrywał z nałogiem. A potem żył długo i szczęśliwie, a narkotyki były tylko wspomnieniem... złym wspomnieniem. Ale w tej książce tak nie jest! Historia głównej bohaterki, a zarazem autorki jest przedstawiona w formie dziennika, który pisała. Dziewczyna chce zerwać z nałogiem, ale nie potrafi. W tej książce opisuje upojenie jakiego doświadczała po zażyciu narkotyków oraz dylematów i opisy prób związane z zerwaniem z nałogiem. A przede wszystkim pokazuje co narkotyki zrobiły z jej życiem. To jak je zniszczyły.

To prawdziwa historia co czyni tą książkę jeszcze bardziej niesamowitą. Nie jest to fikcja literacka, ale coś co naprawdę wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu. Autorka tego dziennika nie żyje, zmarła krótko po tym jak skończyła go pisać. To historia, która daje dużo do myślenia. Na mnie wywołała piorunujące wrażenie. Nie oczekiwałam tak mocnej, brutalnej momentami, ale z drugiej strony dziwnej książki. Spotkało mnie wielkie zaskoczenie.

Nieznana jest tożsamość głównej bohaterki oraz autorki tej książki. Nie wiadomo nawet jak miała na imię. Alice to tak naprawdę tylko symbol nawiązujący do "Alicji z Krainy Czarów", ponieważ bohaterka często swoje zachowania porównywała w dzienniku właśnie z "Alicją w Krainie Czarów". Główna bohaterka jest zagubiona, pochodzi z dobrego domu, a jednak nikt nie może jej pomóc pomimo tego, że ma oparcie w rodzinie.

Wszystko zaczęło się od jednej imprezy, na której przez przypadek zażyła narkotyk. Potem chociaż próbowała już nie mogła z tym skończyć. Miała miesiące przerw od brania, ale i tak zawsze kończyło się na tym samym. Nie chciała tego robić, ale inni nie chcieli, żeby z tym zerwała. Jej środowisko było potworne i brutalne. Walczyła z całych sił, ale przegrała... Na szczęście nie walczyła sama. Miała przy sobie rodzinę.
Główna bohaterka pochodziła z bardzo dobrego i szanowanego domu, a pomimo tego to jej nie uratowało. Miała szczęśliwy dom, w którym nie było kłótni, a pomimo tego przegrała. Walka z narkotykami jest trudna.... Próbowała uciekać, ale wszędzie trafił się ktoś kto brał, kto na niej żerował. Była młoda i nie wiedziała w co się pakuje.

Zauważyliście, że jeśli mówi się, że ktoś bierze narkotyki to to pewnie jest osoba z rozbitego domu itp.? Czasami właśnie osoby z tych kochających domów są bardziej narażone na kontakt z narkotykami, bogaci znajomi, którzy chcą zrobić na złość tatusiowi. Czyż to właśnie nie jest tak? Chcą spróbować czegoś nowego i nie chcą być wcale tacy święci. Bo przecież bogaci rodzice i tak zawsze wszystkich ugłaszczą i uspokoją. To szokujące, ale tak rzeczywiście jest! To przykre, że chociaż narkotyki biorą ludzie z biednych i z bogatych domów to Ci biedniejsi zawsze będą bardziej szykanowani. A przecież nie oszukujmy się: "NARKOTYKI SĄ PO PROSTU ZŁE"! Niezależnie od tego kto je bierze, jeśli jeden raz je się weźmie trudno z tym skończyć.

Ludzie przez narkotyki umierają. Niewielu ludzi potrafi z tym zerwać. Ci którzy nie potrafią z tym zerwać niszczą sobie życie. Co z tego, że jest się chwilę szczęśliwym, jak potem ma się przez to cierpieć? Od problemów nie można uciekać, bo i one tak nas dogonią. A po co sobie przysparzać jeszcze więcej problemów i zmartwień? Wydaje mi się to bez sensu.

"Zapytaj Alice" to książka o narkotykach, o tym jak potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Nie mówcie "mnie to nie dotyczy", bo to może dotknąć każdego! Wystarczy chwila słabości. Ale potem może już nie być odwrotu. Ten dziennik momentami został napisany w dziwny sposób. Przy jego czytaniu czuć, że autorka jest rzeczywiście pod wpływem narkotyków. Jest tak szczery, że wpływa na psychikę człowieka. Autorka wie, że narkotyki są złe, ale nie potrafi z tym zerwać.

"Zapytaj Alice" pokazuje jak ważna jest rodzina, asertywność, silna wola. To książka, którą powinna przeczytać młodzież i dorośli. Szokująca, momentami przerażająca... nie dziwię, że była usuwana z listy książek dopuszczonych do rozpowszechniania. Jednak jest ważna, bo pokazuje, że narkotyki wcale tak naprawdę nie uszczęśliwiają. Jestem pod wielkim wrażeniem tego dziennika! Dziennika bardzo smutnego, ale wartego przeczytania...

Moja ocena: 10+/10 Arcydzieło z plusem!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Remi!


grudnia 09, 2012

(220) Stosik 18/2012

(220) Stosik 18/2012

Szkoła, szkoła i jeszcze raz.... szkoła. Właśnie dlatego nie pojawiają się tak często notki jak kiedyś. Ale się poprawię! Dzisiaj stosik, a jutro recenzja ; D 


(po kliknięciu na zdjęcie, powiększy się)

Od góry: 

  1.  Jeśli zostanę Gayle Forman - zakup własny
  2. Zostań Allie Larkin - j.w.
  3. Buszujący w zbożu J.D.Salinger - od siostry ; lektura szkolna
  4. Finale Becca Fitzpatrick  - od wydawnictwa Otwarte (recenzja)
  5. Niewidzialni Tajemnica Misty Bay 1 - od wydawnictwa Zielona Sowa
  6. Niewidzialni Czarownica z Dark Falls 2 - j.w.
  7. Pretty Little Liars IX Uwikłane Sara Shepard - od Wydawnictwa Otwarte (recenzja)
  8. Zapytaj Alice Anonim - od Wydawnictwa Remi (recenzja)
  9. W siódmym niebie Alyson Noel - od Grupy Wydawniczej Publicat
  10. Zdradzona P.C. Cast i Kristin Cast - j.w.
  11.  Bogini oceanu P.C.Cast - j.w.
  12. Magia Avalonu Aprilynne Pike - j.w.
  13. W cieniu klątwy Alyson Noel - j.w.
  14. Intruz Stephenie Meyer - j.w.
  15. Koty i ich sławni ludzi Andżelika Piechowiak - zakup własny 

Pozdrawiam!

grudnia 02, 2012

(219) Mały Książę

(219) Mały Książę
Tytuł: Mały Książę
Autor: Antoine de Saint-Exupéry
Wydawnictwo Muza
Stron 128
Opis Wydawnictwa: 
"A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Mały Książę, najpiękniejsza opowieść o poszukiwaniu przyjaźni, bliski jest sercu każdego czytelnika dzięki swojej nieprzemijającej mądrości. Od 1943 roku jest wydawany w milionach egzemplarzy na całym świecie.

Moja recenzja:
Po raz pierwszy z tą wspaniałą bajką zetknęłam się kilka lat temu, ale wtedy była dla mnie tylko dziwną bajką dla dzieci. Teraz kiedy przeczytałam ją ponownie odkryłam, a raczej zauważyłam to co tak naprawdę autor chciał przekazać czytelnikowi. "Mały Książę" to piękna opowieść pokazująca co jest w życiu najważniejsze. Dowiadujemy się tego wszystkiego za sprawą Małego Księcia. 

Pewnego dnia Pilot musiał awaryjnie lądować na pustyni Sahara. Zasnął znużony, oddalony kilometry od najbliższych ludzi. Został obudzony przez dziecko - Małego Księcia. Chłopiec prosił go, żeby narysował mu baranka. Był bardzo dziwny, a jak pilot się potem dowiedział pochodził z innej planety na której jego głównym zajęciem było wyrywanie pędów baobabów, które mogły rozsadzić jego małą planetę. 

Mały Książę opowiadał Pilotowi o wszystkim co go spotkało odkąd opuścił swoją planetę. Chłopiec poznał wiele osób, a każda go tak naprawdę czegoś nauczyła. Większość z tych osób była jednak egoistyczna i myślała tylko o sobie. Małemu Księciu się to nie podobało. Uważał bowiem, że każdy człowiek powinien robić coś dla drugiej osoby, a nie tylko dla siebie. 

Główny bohater książki był wyjątkowo mądrym dzieckiem. Chciał być jak najlepszym człowiekiem i miał własne zdanie. Potrafił wyciągać wnioski z każdego przeżycia. Jego przemyślenia były trafne i wyjątkowo dobrze oddawały naturę ludzką. Bez wątpienia autor stworzył bohatera mądrzejszego od większości dorosłych. Podsumowując Mały Książę był niezwykłym, wiernym bohaterem, gotowym oddać wszystko innym. 

"Mały Książę" to piękna historia pokazująca w obrazowy sposób co tak naprawdę jest najważniejsze. Wiedzieliście, że człowiek w tłumie może być czasami tak samotny jak wtedy kiedy jest sam na pustyni? Wątpię w to. Mały Książę to wiedział i chciał tego nauczyć innych. Miał wiele złotych myśli przez które tyle lat utrzymuje się jego popularność. 

Antoine de Saint-Exupéry stworzył niezwykłe dzieło, które opatrzył swoimi własnymi rysunkami. Jego książka daje wiele do myślenia. Wydawałoby się, że to bajka dla dzieci, ale to tak naprawdę bardzo trudna i smutna historia. To książka dla osób, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej o życiu. Podsumowując: To wspaniałe, pouczające dzieło, którego długo nie zapomnę!

Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!

listopada 25, 2012

(218) Finale

(218) Finale
Tytuł: Finale 
Seria: Szeptem (#4)
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo Otwarte
Stron 424 
Opis Wydawnictwa: 

Zapierające dech w piersiach zwieńczenie kultowej sagi „Szeptem” Becki Fitzpatrick

Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagrożenie, dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego. Teraz muszą połączyć siły, by stoczyć ostateczną walkę o życie.

Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. I choć role zostały rozdzielone, Nora i Patch nie wiedzą, po której stronie przyjdzie im walczyć.

Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?

Moja recenzja: 
Seria "Szeptem" to bez wątpienia jedna z moich ulubionych serii. "Finale" to ostatnia część serii o miłości upadłego anioła i dziewczyny. Wydawałoby się, że taka miłość nie ma prawa istnieć, a jednak nie! Bo miłość jest silniejsza niż strach i wszystko inne. Miłość może pokonać wszystkie trudności, jeśli obie strony tego chcą. A główni bohaterowie Patch i Nora pragną tego jak niczego innego. Ale czy uda im się pokonać wszystko przeciwności losu, które ciągle stają na ich drodze? 

Pierwsza część była wyśmienita, a potem w moim odczuciu zaczęła się powoli staczać. Obawiałam się więc tej części, ale z drugiej strony wiedziałam, że muszę ją przeczytać i dowiedzieć się jak się potoczą dalej losy Nory i Patcha. Spotkała mnie wielkie pozytywne zaskoczenie i ta seria znowu wkradła się w pełnej okazałości w moje łaski. Część czwarta utrzymuje świetność pierwszej części. Brawo!

Nora musi stanąć na czele armii i jakoś poukładać sobie życie z Patchem. Każdego dnia musi walczyć o swoje życie i swoich poddanych. Jednak nie ma ich wsparcia. Znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, tym bardziej, że jej wróg wprowadza się do jej własnego domu. Dziewczyna pomimo tego walczy do upadłego. 

W Norze zaszła zmiana i nie chodzi tu tylko o jej charakter, ale także o jej postępowanie oraz ciało. Jednak jedno się nie zmieniło... cały czas jest na zabój zakochana w Patchu, a on ... w niej. Ich miłość jest wielka, pomimo tego, że cały czas jest wystawiana na próby. Nora odkąd poznała Patcha ma bardzo trudne i skomplikowane życie, więc nie spodziewa się, że może się ono skomplikować jeszcze bardzie, a jednak... Dziewczyna ma praktycznie wszędzie wrogów i nie wie komu na ufać. Nawet Patchowi nie ufa w stu procentach, a to źle, bo w końcu jeśli nie ma się oparcia w ukochanym to w kim je można znaleźć? W wypadku bohaterki praktycznie w nikim. 

Patch jest upadłym aniołem i z dnia na dzień staje się coraz lepszy i z dnia na dzień coraz bardziej kocha Norę. Dziewczyna jest dla niego całym  światem i chciałby z nią spędzić resztę życia. Ale czy będzie im to dane? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że czeka ich wiele niebezpiecznych przygód, podczas których będą musieli pokazać, że ufają sobie nawzajem. Bowiem szczerość jest najważniejsza. Chłopak nie ma łatwego życia, ale jest gotowy zrobić wszystko dla dziewczyny, którą kocha jak wariat. 

A do tego wszystkiego dochodzi wiele innych pokręconych bohaterów... 
Postać Nory w tej części wyjątkowo mi się spodobała, dziewczyna pokazała na co ją stać i nie poddawała się do samego końca. Była silną, a w chwilach kiedy już nie wytrzymywała nerwowo nie pokazywała tego tak jawnie jak w poprzednich częściach. Zachowała się bardzo odpowiedzialnie i nie uciekała od powierzonego jej zadania. Miała własne zdanie. 

Patch jest cały czas zakochany w Norze. Autorka zaskoczyła mnie tym, że nie wprowadzała za dużo kłótni między zakochanymi. Pokazała, że ich miłość jest naprawdę silna. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ nie lubię gdy bohaterowie się ciągle kłócą, a potem godzą. Nie jestem chyba jedyną taką osobą. Pani Becca określiła cechy swoich bohaterów. Odniosłam wrażenie, że wcześniej próbowała jak się przyjmą z innymi cechami. Teraz zapanowała równowaga. 

Koniec książki jest bardzo fajny i spodobał mi się, autorka jakby odcięła się w nim od reszty książki. Był to bardzo dobry "zabieg".

"Finale" to bardzo dobra książka, którą przyjemnie się czyta. Autorka świetnie rozpoczęła tą serię i świetnie ją zakończyła. Wątek miłosny jest świetny! Czytałam ją z zapartym tchem, ciekawa co się wydarzy na następnej stronie. Styl autorki jest lekki i bardzo mi się spodobał. Całą serię uważam za świetną, na pewno przeczytam ją jeszcze raz.
Serdecznie polecam tą książkę i całą serię!


Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte! 

listopada 17, 2012

(217) Mój najlepszy nauczyciel

(217) Mój najlepszy nauczyciel
Tytuł: Mój najlepszy nauczyciel
Seria: Magia życia
Autorzy Dr Wayne W.Dyer i Lynn Lauber
Wydawnictwo Studio Astropsychologii
Stron 104
Opis Wydawnictwa:

Zdarza się, że najcenniejsze lekcje otrzymujemy z najmniej spodziewanego źródła. Tak stało się w przypadku nauczyciela akademickiego, którego historia została opisana w tej książce. Ryan Kilgore, bo o nim mowa, zawsze czuł głęboki uraz do ojca, który go porzucił tuż po narodzinach. Gdy negatywne emocje zaczynają oddziaływać na jego życie rodzinne i relacje z własnym synem, uświadamia sobie, że musi przełamać wewnętrzne opory i uleczyć niezagojone rany. Niczym bohater znakomitego obrazu Davida Lyncha „Prosta historia”, Ryan wyrusza na poszukiwanie członka rodziny, z którym nie utrzymywał od lat kontaktu. Podczas tej podróży zmianie ulegnie nie tylko jego nastawienie, ale również podejście do mężczyzny, którego tak długo nienawidził. 

Dr Wayne W. Dyer przekazał kwintesencję swoich nauk w poruszającej duszę powieści. Ten znany na całym świecie autor książek i wykładowca zajmujący się tematyką samorozwoju w swojej najnowszej publikacji ukazuje potęgę płynącą z oczyszczenia duszy z dawnych krzywd. Pomaga mu w tym współautorka – Lynn Lauber – która miała okazję współpracować już z pisarzami takimi, jak Gregg Braden czy Louise L. Hay. Wspólnie ukazują, jak możesz zmienić ból i cierpienie w przebaczenie i miłość, a także – jakie nauki możesz czerpać z najtrudniejszych wyzwań. Przed Tobą najważniejsza lekcja.

Moja recenzja:
Często mówi się o tym, że nasze dzieciństwo i wydarzenia  z niego kształtują nas i pozostawiają po sobie ślad w naszej psychice. Przemoc  w domu jest także tłumaczona wydarzeniami z dzieciństwa, ale ile my możemy zrobić dla siebie, dla swojej  rodziny i swojego życia? Bardzo dużo. To tak naprawdę od nas zależy jakimi jesteśmy ludźmi. Jednak muszę przyznać, że zgadzam się z tym, że wydarzenia z dzieciństwa odciskają swoje piętno nad naszym późniejszym życiem. Ale my powinnyśmy się z tym uporać albo chociaż próbować ... dla swojej rodziny, otoczenia, a przede wszystkim dla siebie.

Profesor akademicki Ryan Kilgore jest pisarzem i ma rodzinę. Pomimo tego nie jest szczęśliwy. Nie wie jak ma się zachować w stosunku do dorastającego syna. Jego ojciec odszedł od jego rodziny, kiedy się urodził. Nie wie, więc jak ma się zachować w danej sytuacji i okazać ciepło, a już w ogóle jak być ojcem. Nigdy nie miał ojca, więc nie wie jak ma nim być. Ma także problem z byciem przykładnym mężem, ponieważ nie dostał przykładu od swojego ojca.

Świat Ryana przez przeszłość, która ciąży mu na sercu zaczyna się powoli rozpadać. Nie dogaduje się z synem, a nawet dochodzi do momentu kiedy jego syn się go boi. Nie dogaduje się z żoną, która go kocha, a on sam stawia pracę ponad rodzinę. Nie wie co jest dobre, a co jest złe oraz co jest najważniejsze w życiu. A odpowiedź jest taka prosta... najważniejsza jest rodzina i bliskie nam osoby. Synowie są zawsze wpatrzeni w ojców, ale Ryan nie miał ojca ... tak naprawdę nawet nie wie dlaczego. Postanawia odkryć co za tym stoi.

Ryan postanawia odnaleźć ojca i wyjaśnić dlaczego ich zostawił. Poszukiwania okazują się bardzo żmudne i trudne. I chociaż mężczyzna nie wie czy kiedykolwiek wyjaśni sprawę z ojcem, poszukiwania przynoszą mu jednak inne korzyści. Ale czy wydarzenia do których dojdzie w czasie poszukiwań odmienią na lepsze życie Ryana? Jeśli przeczytacie tą książkę to się o tym dowiecie na własnej skórze.

Postać głównego bohatera momentami bardzo mnie irytowała swoją postawą i uporem. Autorzy skupili się tylko na nim i jego myśleniu. Reszta bohaterów nie wnosi nic istotnego do tej książki.
"Mój najlepszy nauczyciel" to opowieść o odnajdywaniu sensu życia i radzeniu sobie z przeszłością. Główny bohater uczy nas, że to jakimi jesteśmy ludźmi zależy w największej mierze od nas samych. Nie powinnyśmy zwalać na innych winy za nasze postępowanie.

Oczekiwałam po tej książce czegoś więcej. Momentami jej czytanie bardzo mnie męczyło, ale pomimo tego wniosła coś ważnego do mojego życia. Język autorów jest prosty i to zdecydowany plus. Jednak nie jest to zdecydowanie książka dla wszystkich. Może się wielu osobom nie spodobać. Ogólnie uważam ją za bardzo dobrą książkę, ale wymagającą skupienia i uwagi. Polecam ją osobom, które lubią zająć myśli ludzką psychiką i problemami.

Moja ocena: 7/10 Bardzo dobra!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Astropsychologii!

listopada 05, 2012

(216) Recenzje filmowe #1 (Jane Eyre)

(216) Recenzje filmowe #1 (Jane Eyre)
gatunek: Kostiumowy Melodramat
produkcja: USA Wielka Brytania
premiera: 14 października 2011 (Polska) 11 marca 2011 (świat)
reżyseria: Cary Fukunaga
scenariusz: Moira Buffini
Opis dystrybutora kinowego: 

Żadna miłość nie jest prosta, ale - jak narkotyk - odurza tylko pierwsza. "Jane Eyre" to opowieść, która wychował miliony nie zawsze rozważnych romantyczek na całym świecie. Współczesna ekranizacja to porywająca i zapierająca dech w piersiach historia o alchemii uczuć. 

Jane (Mia Wasikowska) nie była dziewczyną, która szukała niezobowiązującego romansu. Choć rozum podpowiadał jej, że fascynującemu Panu Rochersterowi (Michael Fassbender) nie można ufać, oddała mu swoje serce bez reszty.  

Moc tego filmu utkana jest z marzeń kobiet o odnalezieniu miłości, która jest im przeznaczona na całe życie. "Jane Eyre" wpisuje się w najmodniejszy obecnie nurt filmowy. Trwa wielki powrót filmów kostiumowych na pierwsze pozycje światowych box office’ów. "Sherlock Holmes", "Piraci z Karaibów" czy "Księżna" podobnie jak "Jane Eyre" przenoszą widzów w świat, który istnieje tylko dzięki genialnej wyobraźni filmowych twórców.

Moja opinia:
W moim życiu zdarzają się chwile w których pragnę obejrzeć lekki film o pięknej miłości. O filmie "Jane Eyre" słyszałam już bardzo dużo, a opis był bardzo intrygujący. Uwielbiam historie o zakazanej, niedorzecznej, ale pięknej miłości, więc oczywiście musiałam obejrzeć ten film. Uczyniłam to i nie żałuję. Jednak nie okazał się on lekkim filmem, ale za to filmem przy którym uroniłam kilka łez. No dobrze, będę szczera ... nawet więcej niż kilka :)

Mówi się, że pierwsza miłość najbardziej odurza. Dlaczego? Bo w momencie kiedy jesteśmy zakochani po raz pierwszy widzimy tylko tą miłość, nie myślimy o niczym innym. Kiedy jesteśmy zakochani po raz drugi jesteśmy ostrożniejsi, a ten nasz zapał jest ostudzony. Boimy się pójść krok dalej. Przy pierwszej miłości nie boimy się niczego i jesteśmy odważni, przez co czasem nawet nierozsądni.

Jane Eyre zakochała się właśnie po raz pierwszy. Wybrankiem jej serca jest Pan Rochester. Pomimo tego, że jest od niej starszy jest gotowa zrobić dla niego wszystko. Po prostu kocha go z całego serca. Ale ile może dać jej surowy człowiek? A może otworzy przed delikatną Jane swoje serce? Jane jest guwernantką i tak naprawdę nie ma nic. Pan Rochester jest bogatym człowiekiem i ma wszystko. Wszystko oprócz miłości. Czy dwa tak różne światy mogą się zetknąć i zjednoczyć?

Ten film jest piękny... po prostu brak mi słów. Gra autorów jest świetna, czułam, że wczuli się w swoje role. Nie każdy film potrafi przyprawić mnie o płacz. Jak dotąd udało się to przedtem jeszcze tylko jednemu filmowi, ale o nim kiedy indziej. Ten film z jednej strony jest niewinny, cichy, spokojny, a z drugiej przekazuje tyle emocji, że głowa boli. Pokazana w nim miłość jest piękna, a całe tło jest świetnie skonstruowane. Autorzy dali z siebie wszystko.

Na pewno jeszcze niejeden raz obejrzę ten film. Naprawdę serdecznie Wam go polecam. To piękna historia o różnicach i o tym, że mogą się one przyciągać i tworzyć jedną jedność. Koniec filmu jest bardzo smutny, ale z drugiej strony piękny. "Jane Eyre" wywołała na mnie wielkie wrażenie. Teraz wystarczy mi tylko przeczytać książkę o tym samym tytule.

Polecam ten film osobom, które lubię piękne historie miłosne, które różnią się od innych. To nie jest błaha historyjka, ale cudowna opowieść o miłości, która nie zna granic. Jestem prawie pewna, że Wam się spodoba. To film, który długo pozostaje w myślach odbiorcy.

Moja ocena:10/10 Arcydzieło! 
                                                                    

Jak widzicie pojawiło się coś nowego. Postanowiłam trochę ożywić tego bloga i dodać kilka ulepszeń. Mój plan działania planuje rozszerzyć horyzonty tego bloga o : 
1.Recenzje filmowe. 
2.Wywiady z pisarzami.
3.Wywiady z osobami, które zajmują się promocją książek, wydawaniem i nie tylko. 
4.Relacje ze spotkań z pisarzami.
5.Relacje z wydarzeń kulturalnych (teatr, wydarzenia związane z książkami i nie tylko...)
6.Zapowiedzi i nadchodzące premiery książkowe. 

Wszystko będę powoli wdrążała :) 
Co wy na to?