grudnia 10, 2012

(221) Zapytaj Alice

Tytuł: Zapytaj Alice
Autor: Anonim 
Wydawnictwo Remi

Stron 240 

"Alice - może być każdy. 
Alice - może być ktoś, kogo znamy.
Alice jest narkomanką."
przesłanie książki "Zapytaj Alice"

Moja recenzja: 
Alice była nieśmiałą licealistką z bogatego, amerykańskiego domu. Do czasu, kiedy na imprezie nieświadomie wzięła LSD. Zafascynowana stanem, który przez to osiągnęła zaczęła uzależniać się od narkotyków... tonąć... doprowadzać swoje życie na skraj. 15... tylko tyle lat miała na początku tej historii. Zabrakło jej siły, ale jej historia jest przestrogą dla innych... „Zapytaj Alice” to książka mocno i prawdziwa.

Sięgnęłam po ten dziennik głównie ze względu na okładkę i ciekawy opis, który bardzo mnie zaintrygował. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Kiedy zaczęłam go czytać, zanim się obejrzałam czytałam już smutny koniec tej książki. Dziennika nastoletniej narkomanki... "Zapytaj Alice" to szokująca książka dla osób o mocnych nerwach, którzy nie boją się prawdziwej rzeczywistości i szokujących książek. Można by pomyśleć, że ta książka jest młodziutka, ale ... tak naprawdę została wydana po raz pierwszy ok. 60 lat temu. Niejeden raz trafiała na listę zakazanych książek. Dlaczego? Powodów jest wiele.

We wszystkich książkach w których pojawiają się narkotyki na które do tej pory trafiłam główny bohater skutecznie zrywał z nałogiem. A potem żył długo i szczęśliwie, a narkotyki były tylko wspomnieniem... złym wspomnieniem. Ale w tej książce tak nie jest! Historia głównej bohaterki, a zarazem autorki jest przedstawiona w formie dziennika, który pisała. Dziewczyna chce zerwać z nałogiem, ale nie potrafi. W tej książce opisuje upojenie jakiego doświadczała po zażyciu narkotyków oraz dylematów i opisy prób związane z zerwaniem z nałogiem. A przede wszystkim pokazuje co narkotyki zrobiły z jej życiem. To jak je zniszczyły.

To prawdziwa historia co czyni tą książkę jeszcze bardziej niesamowitą. Nie jest to fikcja literacka, ale coś co naprawdę wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu. Autorka tego dziennika nie żyje, zmarła krótko po tym jak skończyła go pisać. To historia, która daje dużo do myślenia. Na mnie wywołała piorunujące wrażenie. Nie oczekiwałam tak mocnej, brutalnej momentami, ale z drugiej strony dziwnej książki. Spotkało mnie wielkie zaskoczenie.

Nieznana jest tożsamość głównej bohaterki oraz autorki tej książki. Nie wiadomo nawet jak miała na imię. Alice to tak naprawdę tylko symbol nawiązujący do "Alicji z Krainy Czarów", ponieważ bohaterka często swoje zachowania porównywała w dzienniku właśnie z "Alicją w Krainie Czarów". Główna bohaterka jest zagubiona, pochodzi z dobrego domu, a jednak nikt nie może jej pomóc pomimo tego, że ma oparcie w rodzinie.

Wszystko zaczęło się od jednej imprezy, na której przez przypadek zażyła narkotyk. Potem chociaż próbowała już nie mogła z tym skończyć. Miała miesiące przerw od brania, ale i tak zawsze kończyło się na tym samym. Nie chciała tego robić, ale inni nie chcieli, żeby z tym zerwała. Jej środowisko było potworne i brutalne. Walczyła z całych sił, ale przegrała... Na szczęście nie walczyła sama. Miała przy sobie rodzinę.
Główna bohaterka pochodziła z bardzo dobrego i szanowanego domu, a pomimo tego to jej nie uratowało. Miała szczęśliwy dom, w którym nie było kłótni, a pomimo tego przegrała. Walka z narkotykami jest trudna.... Próbowała uciekać, ale wszędzie trafił się ktoś kto brał, kto na niej żerował. Była młoda i nie wiedziała w co się pakuje.

Zauważyliście, że jeśli mówi się, że ktoś bierze narkotyki to to pewnie jest osoba z rozbitego domu itp.? Czasami właśnie osoby z tych kochających domów są bardziej narażone na kontakt z narkotykami, bogaci znajomi, którzy chcą zrobić na złość tatusiowi. Czyż to właśnie nie jest tak? Chcą spróbować czegoś nowego i nie chcą być wcale tacy święci. Bo przecież bogaci rodzice i tak zawsze wszystkich ugłaszczą i uspokoją. To szokujące, ale tak rzeczywiście jest! To przykre, że chociaż narkotyki biorą ludzie z biednych i z bogatych domów to Ci biedniejsi zawsze będą bardziej szykanowani. A przecież nie oszukujmy się: "NARKOTYKI SĄ PO PROSTU ZŁE"! Niezależnie od tego kto je bierze, jeśli jeden raz je się weźmie trudno z tym skończyć.

Ludzie przez narkotyki umierają. Niewielu ludzi potrafi z tym zerwać. Ci którzy nie potrafią z tym zerwać niszczą sobie życie. Co z tego, że jest się chwilę szczęśliwym, jak potem ma się przez to cierpieć? Od problemów nie można uciekać, bo i one tak nas dogonią. A po co sobie przysparzać jeszcze więcej problemów i zmartwień? Wydaje mi się to bez sensu.

"Zapytaj Alice" to książka o narkotykach, o tym jak potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Nie mówcie "mnie to nie dotyczy", bo to może dotknąć każdego! Wystarczy chwila słabości. Ale potem może już nie być odwrotu. Ten dziennik momentami został napisany w dziwny sposób. Przy jego czytaniu czuć, że autorka jest rzeczywiście pod wpływem narkotyków. Jest tak szczery, że wpływa na psychikę człowieka. Autorka wie, że narkotyki są złe, ale nie potrafi z tym zerwać.

"Zapytaj Alice" pokazuje jak ważna jest rodzina, asertywność, silna wola. To książka, którą powinna przeczytać młodzież i dorośli. Szokująca, momentami przerażająca... nie dziwię, że była usuwana z listy książek dopuszczonych do rozpowszechniania. Jednak jest ważna, bo pokazuje, że narkotyki wcale tak naprawdę nie uszczęśliwiają. Jestem pod wielkim wrażeniem tego dziennika! Dziennika bardzo smutnego, ale wartego przeczytania...

Moja ocena: 10+/10 Arcydzieło z plusem!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Remi!


10 komentarzy:

  1. Nie kręcą mnie tego typu książki na ogół. Może kiedyś po nią sięgnę, tym bardziej, że wiele osób poleca, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości. Świetna recenzja. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ponoć "Alice" jest podobna do "Charliego", a on bardzo mi się podobał. zamierzam przeczytać w niedalekiej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc można powiedzieć "to mnie nie dotyczy" - wszystko zależy od podejścia. Jeśli wiesz, że nigdy nie weźmiesz, to wiesz to po prostu i już. Książka rzeczywiście nie dla mnie, ale może dla młodzieży taka lektura będzie potrzebna. Wszak łatwo dać się zmanipulować koleżankom z klasy, albo koledze, w którym się delikwentka podkochuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierzę na słowo, że książka jest warta uwagi. Jednak na dzień dzisiejszy szukam książek o innej tematyce. Dlatego też mówię pass :)

    OdpowiedzUsuń
  5. juz sama okładka przyciągnęła mój wzrok i widzę, że fabuła też inetresująca, więc rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię tego typu książek, ale jeśli kiedyś miałabym przeczytać - to ta książka byłaby chyba najlepsza. Relacja osoby, która wpadła w nałóg i naprawdę go przeżyła, a nie fikcja literacka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, "przeżyła" może nie dosłownie, ale chyba wiadomo o co chodzi.

      Usuń
  7. Przy tak wysokiej nocie wypadałoby przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dość ciekawa książka. Prawdę mówiąc pierwszy raz ją widzę, ale może po twojej recenzji zapoznam się z nią bliżej: )

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele razy się zastanawiałam, ale pewnie dzięki tej recenzji wreszcie się przełamię :)

    OdpowiedzUsuń