marca 27, 2018

(691) Dziewczęta z Auschwitz

(691) Dziewczęta z Auschwitz
Tytuł: Dziewczęta z Auschwitz
Autor: Sylwia Winnik
Wydawnictwo Muza
Stron 304

Opis wydawcy:
Przejmujące wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Książka jest efektem rozmów autorki z każdą z bohaterek.

Leokadia Rowińska do obozu trafiła w trzecim miesiącu ciąży. Wspomina, jak okrutnie traktowane były kobiety oczekujące potomstwa. Ireneusz, bo takie imię nadała swojemu synkowi, stał się najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Pochowała go w pudełku po makaronie.

Zofia Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie wspomnień matki. Poród Zosi odbierała Stanisława Leszczyńska.

Urszula Koperska do obozu trafiła jako 8-letnie dziecko. Opowiada o głodzie, tęsknocie i strachu. Jej wspomnienia to historia każdego dziecka w Auschwitz. W baraku, w którym się znajdowała, więzień artysta, rysował dzieciom na ścianie obrazki, które przetrwały do dziś.

Wiesława Gołąbek w obozie przebywała prawie trzy lata. W tym samym baraku co ona znalazła się Seweryna Szmaglewska. Pisarka wspomina 16-letnią Wiesię w swojej książce Dymy nad Birkenau.

Walentyna Nikodem była w Auschwitz świadkiem wielu bestialskich poczynań esesmanek. To ona pod koniec wojny spotkała jedną z najokrutniejszych morderczyń i doprowadziła do jej egzekucji.

To tylko niektóre z historii, ale każda z nich zasługuje na pamięć.

Moja opinia: 
"Dziewczęta z Auschwitz" to pierwsza od dawna książka zawierająca wspomnienia z obozów śmierci, którą miałam okazję przeczytać. Minęły gimnazjalne lata, a wraz z nimi okres "fascynacji" tym tematem - powrotu do niego unikałam od lat. "Dziewczęta z Auschwitz" przyciągnęły mnie jednak do siebie oprawą graficzną, twardą oprawą, nawet papierem na którym zostały wydane. A może czułam potrzebę, żeby zanurzyć się w tych wspomnieniach pełnych bólu? Wspomnienia zebrane przez Sylwię Winnik to porcja trudnej literatury - literatury zapadającej w pamięć i poruszającej - pokazującej, że wojna niesie za sobą jedynie zło, a człowiek w sytuacjach ekstremalnych może zatracić swoje człowieczeństwo, jednak kiedy do tego dojdzie... nie należy go jednoznacznie potępiać. Obozy koncentracyjne, to co ludzie tam przeżyli... to coś czego my dzisiaj, (nikt kto tego nie przeżył) nie może pojąć. 

Sylwia Winnik zebrała wspomnienia dwunastu kobiet, których życie zostało związane z Auschwitz. W przypadku ich historii można mówić o pewnej dozie szczęścia... przeżyły ten koszmar, jednak po drodze przeżyły wiele tragedii i ciosów od życia. Spotkały się z niesprawiedliwością i krzywdą drugiego człowieka. Na to co widziały reagowały różnie... czasami kradły, aby przeżyć... czasami pomagały, by drugi człowiek mógł przeżyć. Ich historie zostały przedstawione w tej pozycji w sposób bardzo skondensowany - ze zwróceniem uwagi na ich życie "przed", "w trakcie" pobytu w obozie, a także "po". Wzbogacenie ich wspomnień o fotografie z różnych okresów ich życia sprawia, że nie są jedynie jednym z wielu obozowych numerów... a ich wspomnienia zapadają w pamięć, ponieważ możemy łączyć je z konkretnymi kobietami. 

Wspaniałe w tych opowieściach jest to, że losy kobiet w pewien sposób się ze sobą splatają... niejednokrotnie czytelnik ma możliwość poznania przebiegu tych samych wydarzeń - z różnych perspektyw. Bohaterki tego tomu to cudowne, odważne kobiety, które choć nigdy w obozie się nie poznały... uczestniczyły w tych samych wydarzeń, często natykały się na tych samych esesmanów, kapo, "lekarzy", którzy przeprowadzali na więźniach eksperymenty - one same bywały często obiektami ich "doświadczeń". "Dziewczęta z Auschwitz" stanowią swoisty zbiór skrawków wspomnień... trudno mówić o tak trudnej pozycji, że jest wspaniała, intrygująca, porywająca. Czy czytanie o złu, krzywdzie innych może być porywające? "Dziewczęta z Auschwitz" to jednak nie tylko zapis opowieści o bólu, stracie i cierpieniu, ale przede wszystkim o tym jak ważne jest zachowanie człowieczeństwa, nadziei, miłości. To poruszający reportaż obok którego nie można przejść obojętnie - świadectwo kobiet, które zdecydowały się opowiedzieć swoje losy, choć... wolałyby zapomnieć o obozowych doświadczeniach. Przedstawione w "Dziewczętach z Auschwitz" historie stanowią jednolitą całość - w dodatku rewelacyjnie napisaną. Moim szczególnym zainteresowaniem cieszyły się fragmenty dotyczące obozowej literatury... Krystyna Żywulska, Seweryna Szmaglewska... dziś uznawane za wielkie pisarki i poetki - kiedyś były jednymi z wielu krzywdzonych i uciskanym w Auschwitz dziewcząt. Sylwia Winnik stworzyła wraz z bohaterkami swojej książki przejmujące dzieło o przebłyskach dobra i światła... zanurzonego w ogromnym cierpieniu i ciemności. 

Moja ocena: 8+/10

marca 13, 2018

(690) Mózg rządzi

(690) Mózg rządzi
Tytuł: Mózg rządzi
Autor: Kaja Nordengen
Wydawnictwo Marginesy
Stron 240
Opis wydawcy:
Czy mózg można wytrenować? Czy naprawdę używamy tylko 10% jego możliwości? Gdzie jest osobowość? A może dusza? Jak on właściwie działa? Mózg sprawia, że jesteś tym, kim jesteś. Umożliwia komunikację – od prostej wymiany zdań do rozumienia ironii i podtekstów. Dzięki niemu mamy uczucia. Niczego nie zapomina, uczy się, zakochuje i przetwarza skomplikowane wzory. I ten sam mózg nagradza uzależnienie i może namówić cię do podjęcia złych decyzji.

Moja opinia: 
Mózg to zdecydowanie najbardziej intrygująca część ludzkiego organizmu. "Sen Alicji" profesora Vetulaniego to książka, która bardzo rozbudziła moją ciekawość w tym kierunku... Wiedziałam, że chcę dalej poznawać ten niezwykły organ jakim jest mózg. "Mózg rządzi" to publikacja, która w Norwegii cieszy się ogromną popularnością - do mnie trafiła w najlepszym możliwym momencie. Połknęłam ją w jeden w wieczór... pozaznaczałam dziesiątki cytatów, poznałam dziesiątki ciekawostek... i uświadomiłam sobie, że człowiek wobec natury i prawom nią rządzącym jest niczym. Nie ma tak naprawdę wpływu na to jak potoczy się jego życie - większość zależy od jego mózgu. Kaja Nordengen to lekarka z pasją, a jej książka to fascynująca historia. 

"Mózg rządzi" to pozycja pełna ciekawostek i medycznych danych. Norweska autorka posłużyła się wieloma badaniami, które były przeprowadzane na całym świecie, aby zobrazować sposób funkcjonowania mózgu i jego wpływu na ludzkie zachowanie. Bibliografia, która towarzyszyła jej podczas pisania tej książki jest naprawdę imponująca. W "Mózg rządzi" autorka przekazuje nam sporą dawkę informacji dotyczących mózgu, jego sposobu działania, składu i funkcji jego poszczególnych elementów - to wszystko robi jednak w sposób tak lekki i obrazowy, że czytelnikowi jest bardzo łatwo przyswoić sobie te wszystkie informacje. 

Nordengen funkcjonowanie mózgu przyrównuje do scen z życia wziętych - obrazowość użytych przez nią przykładów i wyjaśnień sprawia, że "Mózg rządzi" to pozycja, którą wręcz się pochłania. Wystarczy posiadać w sobie choć maleńką iskrą zaciekawienia biologią, neurobiologią, psychologią, mózgiem, aby w tej pozycji się zakochać. Oczywiście - nie da się na 240 stronach w sposób wyczerpujący opisać złożoności funkcjonowania ludzkiego mózgu, jednak książka stworzona przez Kaję Nordengen to świetny początek, start w rozwijaniu swojej wiedzy o mózgu, a co za tym idzie... jego samego. 

Po lekturze tej książki mózg jawi mi się jako niezwykle ważny organ, który przechowuje nasza osobowość, w dużej mierze stanowi odbicie tego jacy jesteśmy i tego co przeżyliśmy. Przytoczone przez autorkę badania dotyczące np. tego, że zauważono, że taksówkarze posiadają o wiele większy hipokamp od zwykłych kierowców.... pokazują, że mózg możemy cały czas rozwijać i chronić przed demencją, amnezją. Kaja Nordengen w swojej książce porusza tematy najbliższe człowiekowi, a więc sposób odbierania przez mózg zakochania, aspekt zapamiętywania, uzależnień, popełniania zbrodni, chorób psychicznych i wiele innych. To bardzo życiowa i ogromnie ciekawa pozycja - polecam szczególnie humanistom zainteresowanym choć odrobinkę biologią i psychologią. Dla czytelników bardziej biegłych w naukach ścisłych... może to być pozycja mniej zaskakująca ;) Laikom w oko z pewnością wpadną bardzo proste i obrazowe ilustracje. 

Moja ocena: 8,5/10

marca 04, 2018

(689) Ostatnie dni mroku

(689) Ostatnie dni mroku
Tytuł: Ostatnie dni mroku
Autor: Graham Moore
Wydawnictwo WAM
Stron 576

Opis wydawcy: 
Tytani rewolucji przemysłowej i wielka bitwa o elektrodolary
Nowy Jork, rok 1888. Cud elektryczności powoli rozjaśnia mrok wielkiego miasta. Thomas Edison wygrywa wyścig po patent, który pozwoli mu zbić fortunę. Jednak jego główny rywal, George Westinghouse, jeszcze się nie poddał. Co ma z tym wszystkim wspólnego Nikola Tesla? Jak zakończy się wojna o elektryfikację Ameryki?
Amerykańscy bogowie nowożytności na kartach jednej powieści - Thomas Edison, Nikola Tesla, J.P. Morgan i George Westinghouse. To oni zadecydowali o losach współczesnego przemysłu. 
Jedna z najlepszych książek roku według "The Washington Post"

Moja opinia: 
"Ostatnie dni mroku" to wciągająca i ciekawa historia inspirowana wojną o tzw. elektrodolary.  Fikcja literacka, która zawiera w sobie wiele ciekawych faktów... - z pomocą w odróżnieniu fikcji od faktów historycznych pod sam koniec przychodzi nam sam autor, który opowiada o zabiegach i ubarwieniach, które dodał do swojej powieści. To ciekawa adaptacja historycznych wydarzeń... i choć sam temat nie wydaje się fascynujący (szczególnie dla osób niezainteresowanych rozwojem przemysłu) to jednak... sposób w jaki autor wykreował postacie Edisona, Tesli, Morgana i Westinghousa sprawiają, że poznawanie tej historii jest zaskakująco miłe.

Graham Moore stworzył historię o ludzkim geniuszu, który napędza jednak w większości nie pęd do wiedzy... a pogoń za sławą i pieniędzmi. Okazuje się, że wspaniałym wynalazcom nie zawsze przyświecał cel odnowy świata, jego odmienienia. Elektryczność odmieniła świat – jest uznawana za jedno z najważniejszych i najbardziej przełomowych osiągnięć w historii. Także gra o sławę w świecie wynalazców bywała bezlitosna... Dzięki zgrabnej narracji – nawet wprowadzenie informacji teoretycznych (dotyczących prądu), które były niezbędne dla zrozumienia całości... okazało się bezbolesne i przyjemne. Subtelny wątek romantyczny dodatkowo wzbogacał tę historię. 

Powieść Moora to historia po trochu sensacyjna, a po trochu kryminalna... Częste zwroty akcji i ciągłe intrygi (szczególnie na polu Edison i Tesla) sprawiają, że jej czytanie przebiega zaskakująco szybko. Oczywiście – historia walki o patenty i żarówki... nie brzmi zbyt zachęcająco, jednak nawet "Ostatnie dni mroku" zasługują na uwagę, ponieważ pokazują, że jeśli jest się utalentowanym pisarzem... wystarczy sięgnąć po jakimś temat, dobrze się z nim zapoznać, a do tego dodać swoje pisarskie umiejętności i mamy szansę na stworzenie naprawdę dobrej literacko i fabularnie pozycji :) "Ostatnie dni mroku" to idealna powieść dla osób, którzy przyjemność z czytania powieści pragną łączyć ze zdobywaniem na wiedzy na temat chwil, które odmieniły świat.

Moja ocena: 7+/10

marca 02, 2018

(688) Nieznana terrorystka

(688) Nieznana terrorystka
Tytuł: Nieznana terrorystka
Autor: Richard Flanagan
Wydawnictwo Literackie
Stron 332

Opis wydawcy:
To, co wczoraj było prawdą, dzisiaj już nią nie jest. Po nocy spędzonej z przystojnym nieznajomym, Gina Davies, tancerka występująca w klubie erotycznym pod pseudonimem Doll, staje się główną podejrzaną  w śledztwie dotyczącym zamachu terrorystycznego w Sydney. Policja znajduje trzy bomby, które miały eksplodować na stadionie, a usiłujący za wszelką cenę ratować swoją karierę wypalony zawodowo dziennikarz robi poszlakowy reportaż. Australia jest przerażona wizją nieznanej terrorystki. Dziewczyna z trudem rozpoznaje siebie w zmanipulowanym telewizyjnym portrecie. Próbuje uciekać. Tymczasem w tle polowania na Doll rozgrywa się zupełnie inna mroczna historia…

Moja opinia: 
Richard Flanagan - laureat Nagrody Bookera i bardzo ceniony na świecie pisarz, stworzył porywającą opowieść o świecie po zamachu 11 września. Pokazuje, że świat nie jest czarno - biały, a wyraźna granica w definicji między dobrem i złem już nie istnieje. Ludzka obojętność, niezrozumienie i strach sprawiają, że dochodzi do nadużyć na tle narodowościowym. "Nieznana terrorystka" jest książką boleśnie prawdziwą - historią pokazującą jak bardzo świat zmienił się po atakach na wieżowce WTC. Terroryzm, fałszywe newsy, machlojki polityków, kłamstwa dziennikarzy sprawiają, że zwykły, szary człowieczek otrzymuje zafałszowany obraz rzeczywistości... jego ogląd sytuacji zostaje zniekształcony, a on sam staje się kolejnym trybikiem w wielkiej machinie nienawiści i strachu, które niesie za sobą terroryzm.  "Nieznana terrorystka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Flanagana - ciekawe, poruszające i wzbogacające. 

Główną bohaterką "Nieznanej terrorystki" jest tancerka erotyczna - z początku pozostająca dla czytelników postacią dosyć enigmatyczną, jednak potem okazująca się kobietą, która wiele w życiu przeszła... ale cały czas wierzy, że może coś osiągnąć, założyć rodzinę, zbudować dom. I chociaż większość łączy tancerki erotyczne z prostytucją... to jednak ona sama w ten sposób swojego ciała nie sprzedaje. Jej praca, mimo, że daje jej poczucie, że jest piękna (a to akurat lubi) - wiąże się także z uczuciami obrzydzenia i zniechęcenia. Stanowi jednak sposób na dojście do celu... Bliżej zostaje poznana przez czytelników dopiero w drugiej części książki. Jednak już od początku czytelnik zdaje sobie sprawę z tego, że jest niewinna, a telewizja spragniona sensacji i brutalności... robi z niej potwora. 

Podczas lektury tej książki nie zabrakło mi irytacji... bohaterka wpadła w błędne koło - z początku poszukiwana jako świadek, osoba mogąca pomóc w dochodzenia... nie zgłosiła się na policję - zakładała, że cała sprawa jest głupim żartem, że wyjaśni się bez jej udziału, a potem... bała się wyjaśnić jaki naprawdę wymiar miała jej relacja z domniemanym terrorystą. Ta irytacja, myślenie "Dlaczego kobieto nie idziesz na policję?", chęć potrząśnięcia jej przyjaciółką, która także całą sprawę bagatelizowała...  z czasem osłabła. Przyszło zrozumienie, że co prawda bohaterka jest irytująca i naiwna, jednak z każdą kolejną stroną, chwilą historii zaczyna dostrzegać wielowymiarowość otaczającego ją świata, poziom zawikłania ludzkiej natury. Z naiwnej staje się niezwykle rozumna. 

"Nieznana terrorystka" to porywająca, niezwykle poruszająca i otwierająca oczy historia. Świetnie napisana i skonstruowana powieść, z wyrazistymi bohaterami i zaskakującym zakończeniem. Pokazuje jak nagonka medialna może zniszczyć człowieka... jak ludzie i cały świat żywią się paranoją i strachem, który jest skutecznie wykorzystywany. Richard Flanagan pokazał w tej powieści pisarską klasę, literacki kunszt i niezwykłe umiejętności w zakresie stopniowania akcji, budowania napięcia - "Nieznana terrorystka" jest ponadczasową i uniwersalną powieścią z iskrą oraz szczyptą pikanterii. Ukazuje jak bardzo świat i ludzie są skomplikowani, a przy tym bezwzględny. Uzmysławia, a zarazem pokazuje jak często ludzie oceniają... wydają osądy... krzywdzą drugiego człowieka kierując się szczątkowymi, często niepotwierdzonymi informacjami. Tak jakby prawda... i kłamstwo były na sprzedaż. To rewelacyjna, bardzo klimatyczna powieść - autor świetnie poradził sobie z oddaniem atmosfery i ciepła upalnej Australii, a także wszelkich meandrów ludzkiej psychiki. 

Moja ocena: 9+/10