gatunek: Kostiumowy Melodramat
produkcja: USA Wielka Brytania
premiera: 14 października 2011 (Polska) 11 marca 2011 (świat)
reżyseria: Cary Fukunaga
scenariusz: Moira Buffini
Opis dystrybutora kinowego:
Żadna miłość nie jest prosta, ale - jak narkotyk - odurza tylko pierwsza. "Jane Eyre" to opowieść, która wychował miliony nie zawsze rozważnych romantyczek na całym świecie. Współczesna ekranizacja to porywająca i zapierająca dech w piersiach historia o alchemii uczuć.
Jane (Mia Wasikowska) nie była dziewczyną, która szukała niezobowiązującego romansu. Choć rozum podpowiadał jej, że fascynującemu Panu Rochersterowi (Michael Fassbender) nie można ufać, oddała mu swoje serce bez reszty.
Moc tego filmu utkana jest z marzeń kobiet o odnalezieniu miłości, która jest im przeznaczona na całe życie. "Jane Eyre" wpisuje się w najmodniejszy obecnie nurt filmowy. Trwa wielki powrót filmów kostiumowych na pierwsze pozycje światowych box office’ów. "Sherlock Holmes", "Piraci z Karaibów" czy "Księżna" podobnie jak "Jane Eyre" przenoszą widzów w świat, który istnieje tylko dzięki genialnej wyobraźni filmowych twórców.
Moja opinia:
W moim życiu zdarzają się chwile w których pragnę obejrzeć lekki film o pięknej miłości. O filmie "Jane Eyre" słyszałam już bardzo dużo, a opis był bardzo intrygujący. Uwielbiam historie o zakazanej, niedorzecznej, ale pięknej miłości, więc oczywiście musiałam obejrzeć ten film. Uczyniłam to i nie żałuję. Jednak nie okazał się on lekkim filmem, ale za to filmem przy którym uroniłam kilka łez. No dobrze, będę szczera ... nawet więcej niż kilka :)
Mówi się, że pierwsza miłość najbardziej odurza. Dlaczego? Bo w momencie kiedy jesteśmy zakochani po raz pierwszy widzimy tylko tą miłość, nie myślimy o niczym innym. Kiedy jesteśmy zakochani po raz drugi jesteśmy ostrożniejsi, a ten nasz zapał jest ostudzony. Boimy się pójść krok dalej. Przy pierwszej miłości nie boimy się niczego i jesteśmy odważni, przez co czasem nawet nierozsądni.
Jane Eyre zakochała się właśnie po raz pierwszy. Wybrankiem jej serca jest Pan Rochester. Pomimo tego, że jest od niej starszy jest gotowa zrobić dla niego wszystko. Po prostu kocha go z całego serca. Ale ile może dać jej surowy człowiek? A może otworzy przed delikatną Jane swoje serce? Jane jest guwernantką i tak naprawdę nie ma nic. Pan Rochester jest bogatym człowiekiem i ma wszystko. Wszystko oprócz miłości. Czy dwa tak różne światy mogą się zetknąć i zjednoczyć?
Ten film jest piękny... po prostu brak mi słów. Gra autorów jest świetna, czułam, że wczuli się w swoje role. Nie każdy film potrafi przyprawić mnie o płacz. Jak dotąd udało się to przedtem jeszcze tylko jednemu filmowi, ale o nim kiedy indziej. Ten film z jednej strony jest niewinny, cichy, spokojny, a z drugiej przekazuje tyle emocji, że głowa boli. Pokazana w nim miłość jest piękna, a całe tło jest świetnie skonstruowane. Autorzy dali z siebie wszystko.
Na pewno jeszcze niejeden raz obejrzę ten film. Naprawdę serdecznie Wam go polecam. To piękna historia o różnicach i o tym, że mogą się one przyciągać i tworzyć jedną jedność. Koniec filmu jest bardzo smutny, ale z drugiej strony piękny. "Jane Eyre" wywołała na mnie wielkie wrażenie. Teraz wystarczy mi tylko przeczytać książkę o tym samym tytule.
Polecam ten film osobom, które lubię piękne historie miłosne, które różnią się od innych. To nie jest błaha historyjka, ale cudowna opowieść o miłości, która nie zna granic. Jestem prawie pewna, że Wam się spodoba. To film, który długo pozostaje w myślach odbiorcy.
Moja opinia:
W moim życiu zdarzają się chwile w których pragnę obejrzeć lekki film o pięknej miłości. O filmie "Jane Eyre" słyszałam już bardzo dużo, a opis był bardzo intrygujący. Uwielbiam historie o zakazanej, niedorzecznej, ale pięknej miłości, więc oczywiście musiałam obejrzeć ten film. Uczyniłam to i nie żałuję. Jednak nie okazał się on lekkim filmem, ale za to filmem przy którym uroniłam kilka łez. No dobrze, będę szczera ... nawet więcej niż kilka :)
Mówi się, że pierwsza miłość najbardziej odurza. Dlaczego? Bo w momencie kiedy jesteśmy zakochani po raz pierwszy widzimy tylko tą miłość, nie myślimy o niczym innym. Kiedy jesteśmy zakochani po raz drugi jesteśmy ostrożniejsi, a ten nasz zapał jest ostudzony. Boimy się pójść krok dalej. Przy pierwszej miłości nie boimy się niczego i jesteśmy odważni, przez co czasem nawet nierozsądni.
Jane Eyre zakochała się właśnie po raz pierwszy. Wybrankiem jej serca jest Pan Rochester. Pomimo tego, że jest od niej starszy jest gotowa zrobić dla niego wszystko. Po prostu kocha go z całego serca. Ale ile może dać jej surowy człowiek? A może otworzy przed delikatną Jane swoje serce? Jane jest guwernantką i tak naprawdę nie ma nic. Pan Rochester jest bogatym człowiekiem i ma wszystko. Wszystko oprócz miłości. Czy dwa tak różne światy mogą się zetknąć i zjednoczyć?
Ten film jest piękny... po prostu brak mi słów. Gra autorów jest świetna, czułam, że wczuli się w swoje role. Nie każdy film potrafi przyprawić mnie o płacz. Jak dotąd udało się to przedtem jeszcze tylko jednemu filmowi, ale o nim kiedy indziej. Ten film z jednej strony jest niewinny, cichy, spokojny, a z drugiej przekazuje tyle emocji, że głowa boli. Pokazana w nim miłość jest piękna, a całe tło jest świetnie skonstruowane. Autorzy dali z siebie wszystko.
Na pewno jeszcze niejeden raz obejrzę ten film. Naprawdę serdecznie Wam go polecam. To piękna historia o różnicach i o tym, że mogą się one przyciągać i tworzyć jedną jedność. Koniec filmu jest bardzo smutny, ale z drugiej strony piękny. "Jane Eyre" wywołała na mnie wielkie wrażenie. Teraz wystarczy mi tylko przeczytać książkę o tym samym tytule.
Polecam ten film osobom, które lubię piękne historie miłosne, które różnią się od innych. To nie jest błaha historyjka, ale cudowna opowieść o miłości, która nie zna granic. Jestem prawie pewna, że Wam się spodoba. To film, który długo pozostaje w myślach odbiorcy.
Moja ocena:10/10 Arcydzieło!
Jak widzicie pojawiło się coś nowego. Postanowiłam trochę ożywić tego bloga i dodać kilka ulepszeń. Mój plan działania planuje rozszerzyć horyzonty tego bloga o :
1.Recenzje filmowe.
2.Wywiady z pisarzami.
3.Wywiady z osobami, które zajmują się promocją książek, wydawaniem i nie tylko.
4.Relacje ze spotkań z pisarzami.
5.Relacje z wydarzeń kulturalnych (teatr, wydarzenia związane z książkami i nie tylko...)
6.Zapowiedzi i nadchodzące premiery książkowe.
Wszystko będę powoli wdrążała :)
Co wy na to?
Jestem jak najbardziej za :) A co do filmu będę go musiała obejrzeć, a nawet i ze względu na samą Mia (Bóg wie jak to się odmienia).
OdpowiedzUsuńA u mnie już tysiączek zapraszam!!
oglądałam fragment filmu, bo leciał jakoś wyjątkowo późno. a historię oczywiście znam od dawna! kiedyś NA PEWNO przeczytam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie! ^^
Film na pewno oglądnę a te nowe pomysły są fajne :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś obejrze, chociaż bardziej wolę horrory, science-fiction i fantasy :)
OdpowiedzUsuńMożesz być pewna, że obejrzę. W sumie to zastanawiam się teraz, czemu ja go NIE widziałam o.0
OdpowiedzUsuńszukam właśnie filmu na wieczór. chyba już mam :)
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńo fajne, chętnie obejrzę:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że obejrzę :D Chociażby ze względu na Fassy'ego, którego uwielbiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wizja rozwoju bloga - trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńCo do filmu - leci aktualnie na C+ i mam zamiar go obejrzeć. Chociaż ostatnio gustuję w ciut cięższej tematyce...
Od dawna mam w planach :)
OdpowiedzUsuńA nowe pomysły - jak najbardziej na tak!
Oglądałam i polecam jak najbardziej!! Co do Twoich pomysłów to jak najbardziej :) Coś nowego zawsze się przyda :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się zarówno z książką jak i z filmem. Nie wiem tylko jeszcze w jakiej kolejności ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten film. Oglądałam go w kinie, a teraz posiadam własną płytkę i kiedy tylko mogę to włączam i oglądam Mię Wasikowską na ekranie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czasem przyda się coś nowego ;P
OdpowiedzUsuńA co do filmu, to oczywiście muszę go obejrzeć :D
Szczerze mówiąc ja wole ekranizację bodajże z 1997 roku - Rochester przynajmniej ma swój wiek w tej ekranizacji :) No i przy zakończeniu płakałam troszkę ;)))
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie wytypowana do nowej zabawy wśród blogerów, Liebster Blog :) Szczegóły w poście na moim blogu. Będę się cieszyć jeśli weźmiesz w niej udział i odpowiesz na pytania, jeśli nie - bez obaw, zrozumiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)