sierpnia 08, 2017

(638) Wiktoria

Tytuł: Wiktoria
Autor: Daisy Goodwin
Wydawnictwo Marginesy
Stron 432

Jest coś takiego w monarchii brytyjskiej co sprawia, że Brytyjczycy bez większych żalów poświęcają na jej utrzymanie (w celach reprezentacyjnych i ze względu na tradycję) miliony funtów rocznie. Jest coś takiego w monarchii brytyjskiej co sprawia, że na ekranach kinowych i telewizyjnych stosunkowo często pojawiają się nowe dokumenty, reportaże czy też filmy fabularne inspirowane / dotyczące jej historii lub życia jej poszczególnych członków. Ludzie darzą monarchię brytyjską nie tylko miłością, ale także dużą dozą ciekawości. Interesuje ich jej życie prywatne, tajemnice skrywane za pałacowymi drzwiami. Ciekawość wbrew pozorom nie dotyczy tylko historii, która rozgrywa się obecnie na naszych - choć... być może ta jest najlepsza. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że historia królowych, które rządziły przed Elżbietą II, królów, którzy na stałe zapisali się w dziejach - jest na tyle intrygująca, pozostawia często tyle niewiadomych, że nieustannie rozpala wyobraźnię. W tym takich pisarek jak Daisy Goodwin. 

Daisy Goodwin to postać znana w Polsce przede wszystkim jako scenarzystka serialu "Wiktoria" oraz autorka powieści o tym samym tytule. Miałam okazję poznać jedynie wersje książkową opowieści stworzonej przez Goodwin. Chęć przeczytania dobrej, mądrej, a przy tym niewymagającej powieści historycznej sprawiły, że mój wzrok od razu powędrował w kierunku "Wiktorii". Potrzebowałam czegoś nowego - chciałam odejść na chwilę od dobrej, znanej, szanowanej i poważanej w świecie literackim Philippy Gregory i dać szansę nowej autorce. Proza Daisy Goodwin pozwoliła mi na oderwania się od świata na kilka godzin, nie zawiodła mnie, rozpaliła moją wyobraźnię i sprawiła, że choć nie zawsze zgadzałam się z wyborami głównej bohaterki, która czasami wręcz mnie irytowała... całą historię poznawałam (a raczej połykałam) z wypiekami na twarzy - i to jakimi!

Rok 1837. Aleksandryna Wiktoria ma osiemnaście lat i obejmuje panowanie w Wielkiej Brytanii. W ciągu zaledwie kilku dni zostaje przedstawiona parlamentowi i przeniesiona do pałacu Buckingham., Nieważne ile ma lat. Ciążą na niej monarsze obowiązki. Jest młodą dziewczyną, która zostaje wrzucona w wir dworskich intryg, polityki i miłosnych skandali. Wielka Brytania jest targana wewnętrznymi konfliktami, a królowa Wiktoria musi podjąć decyzję... czy pozwoli sobą rządzić czy sama obejmie władzę. Może stać się samodzielną, choć niedoświadczoną władczynią, ale może także stać się marionetką w rękach ludzi spragnionych władzy. Będzie musiała rozdzielić dobro kraju od swojego niekiedy głupiego, młodzieńczego uporu pełnego pychy.

Czym by była powieść historyczna bez wątku romansowego? Matka Wiktorii oraz jej przyjaciel sir Jon Conroy pragną, aby młoda królowa poślubiła swojego kuzyna, księcia Alberta. Wiktoria nie chce jednak ustąpić. Pamięta go z czasów dzieciństwa jako nudnego chłopca, którego nie potrafiła zrozumieć... zresztą z wzajemnością. W sercu Wiktorii swe miejsce jednak szybko znajduje imponujący swoją mądrością, doświadczeniem i tym, że potrafi rozśmieszyć królową - premier rządu, lord Melbourne, który jako jedyny wierzy w to, że Wiktoria ma szansę stać się mądrą, odpowiedzialną, wybitną monarchinią, która będzie w stanie zdobyć miłość i zaufanie swoich poddanych, a przede wszystkim wpłynąć na poprawę jakości ich życia. Mimo to: spotkanie z Albertem zostaje zaaranżowane wbrew jej woli... w wielkiej tajemnicy. Książę Albert przyjeżdża, Wiktoria jest oburzona... i na jaw wychodzi jak wiele musi się jeszcze nauczyć o rządzeniu nie tylko imperium, ale także swoim sercem. 

"Wiktoria" Daisy Goodwin jest w wielu miejscach powieścią wręcz rozczulającą ze względu na łatwowierność, upartość, niewiedzę Wiktorii. Młoda monarchini była od dzieciństwa zamknięta w murach pałacu i nie do końca jest w stanie zrozumieć procesy rządzące światem. Przed koronacją nie uczestniczyła w balach, światowym życiu - jest lękliwa, płochliwa, niepewna siebie i z pewnością zagubiona, ale to wszystko skrywa pod warstwą nadmiernej, momentami irytującej pewności siebie. Z początku nikogo do siebie nie dopuszcza, a jedyną istotą z którą dzieli się swoimi wątpliwościami... jest lalka, która towarzyszy jej od dzieciństwa. Na kartach powieści dorasta - nabiera ogłady, dojrzewa i z każdą kolejną stroną staje się coraz bardziej świadoma odpowiedzialności, która na niej ciąży. Może podobne dylematy miłosne miała prawdziwa królowa Wiktoria i może i ona miała tak trudne początki? Jedno wiemy na pewno - stała się wybitną monarchinią.

Daisy Goodwin posługuje się lekkim, przystępnym, a przy tym dobrym językiem. Udało jej się dobrze dobrze oddać realia epoki, pokazać jej zarys, cechy społeczeństwa ówczesnej epoki. Oczywiście można czepiać się tego, że autorka skupia się przede wszystkim na dylematach miłosnych dotykających królową czyniąc ze swojej powieści tym samym głównie powieść kobiecą, której bliżej do historycznego romansu (którym się nie staje!) niż do naprawdę obrazowej, konkretnej powieści historycznej. Czepiać się można, ale... po co? Goodwin oferuje swoim czytelniczkom literaturę kobiecą w naprawdę dobrym wydaniu - poruszającą, wciągającą, fascynującą. "Wiktoria" to bardzo przyjemna historia inspirowana losami królowej Wiktorii, która została przedstawiona w tej książce jako bardzo wyrazista postać. Zgrabnie wplecione wątki miłosne, pierwsze pomyłki, nadzieje i obawy sprawiają, że wiele czytelniczek znajdzie dla siebie coś w tej powieści... a jeśli to już nastąpi: Goodwin porwie ich do świata swojej opowieści. 

Moja ocena: 7+/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz