Autor: Agnieszka Lewandowska - Kąkol
Wydawnictwo Fronda
Stron 200
"Marzyła tylko o tym, by nikt jej już nigdy nie uderzył i by mogła ten czas przeżyć uczciwie, czyli zgodnie z zasadami, które wpojono jej w domu i w harcerstwie. " Niezłomna, Agnieszka Lewandowska - Kąkol
Zawsze bardzo ostrożnie podchodzę do
recenzowania takich książek jak „Niezłomna”. W takich
wypadkach staram się po prostu opowiedzieć o czym mówi książka,
co i w jaki sposób przedstawia. I tak też spróbuję postąpić z
tą publikacją. Moim najważniejszym wyznacznikiem jest czy tego
typu publikacja porusza pewne struny w sercu czy może pisze o
wydarzeniach dotykających bohaterów jak o pogodzie. „Niezłomna”
należy jednak do tego pierwszego typu publikacji. Wdziera się do
myśli człowieka i nie chce ich opuścić. To niezwykle smutna, a zarazem prawdziwa opowieść o losach Anny Górskiej - kobiety niezłomnej. Kobiety, która pomimo życia w nieludzkich warunkach i poniżania nie poddała się. Była torturowana, a nie zdradziła przyjaciół. Anna Górska nie była jedyną taką kobietą, ale losów każdej niezłomnej nie sposób poznać. Dlatego więc skupmy się o pani pod pseudonimem Kłos.
Anna Górska wychowała się w polskiej rodzinie na Kresach Wschodnich. Bliscy nauczyli ją czym jest patriotyzm, wiara w Boga i wierność zasadom moralnym. Kiedy wybuchła II wojna światowa Ania miała zaledwie szesnaście lat i była harcerką. Jak powszechnie wiadomo harcerstwo w czasie wojny było instytucją bardzo potrzebną. Ta młoda wówczas kobieta brała udział w różnych akcjach konspiracyjnych - niejeden raz unikając kary. Wstąpiła także do Armii Krajowej. Kiedy wojna się skończyła wyjechała do Białegostoku. Jej znajomi z Armii Krajowej pewni, że nic jej nie grozi zaczęli "sypać". Pod wpływem tortur zaczęli przypisywać jej działania, które choć bez wątpienia były objęte pochwałą ze strony Górskiej, to jednak działania z którymi nie miała nic wspólnego. Bardzo szybko dziewczyna jak i jej brat zostali aresztowani przez Rosjan, Już wtedy było wiadomo, że Rosjanie będą rządzić twardą ręką usuwając ze swojej drogi osoby, które walczyły z Niemcami. Mogły one bowiem sprzeciwiać się rządom Rosjan, a jednocześnie stawiać opór. Rosjanie wiedzieli, że Polacy jeśli sprzeciwili się jeden raz to zrobią to po raz kolejny. Było więc trzeba pozbyć się tych najaktywniejszych, odpowiedzialnych za najważniejsze akcje skierowane przeciw okupantowi. Anna Górska została aresztowana przez Rosjan, osadzona w więzieniu i brutalnie przesłuchiwana. Jej zeznania były fałszowane i w rezultacie trafiła do celi śmierci. Ostatecznie otrzymała wyrok 25 lat katorgi w najcięższych łagrach na Syberii. Warto wspomnieć, że tą karę otrzymali najciężsi zbrodniarze... najczęściej wielokrotni mordercy. Udało jej się jednak wrócić do Polski w grudniu 1955 roku.
Ta kobieta nigdy się nie poddała i nigdy nie zaprzedała swoich ideałów. Żyła przez lata w nieludzkich warunkach - brud, wszy. głód, gwałty, choroby, napady... Katorżnicza praca - praca tak ciężka, że osadzeni w łagrach, aby jej uniknąć odcinali sobie palce. Ciągle musiała walczyć o siebie. Otaczające ją wyrachowanie, rozwiązłość, przekleństwa... , a ona wyróżniająca z tej grupki. Jedyna dziewica, cały czas licząca na lepsze czasy. Cicha w swej pokorze i wierze w Boga. Dzieliła baraki z morderczyniami, a jednak pomimo tego nigdy się nie poddała. Nigdy nie porzuciła ideałów wpojonych jej przez rodzinę. A okazji miała ku temu mnóstwo. Gdyby nie te ideały z łagrów wyrwałaby się o wiele wcześniej, ale ona chciała być w porządku wobec samej siebie.
Propozycje seksualne, towarzyskie, objęcie stanowiska krótko mówiąc szpiega, wyjście za mąż, wydanie przyjaciół i wiele, wiele innych czynów mogło zmniejszyć wyrok Anny. A tym samym ukrócić jej męki. Jednak ona nigdy nie przystała na żadną z propozycji. Bóg, honor, ojczyzna... to było wyznacznikiem jej postępowania, to nadawało tory jej życiu. Widziała wiele, przeżyła wiele brutalnych chwil - egzekucje, strzelaniny.., Ale nie poddała się. Cały czas wierzyła, że Bóg w końcu da jej wolność. Przychodziły chwile zwątpienie..., ale ona nie dawała im się opanować.
To książka szczera do bólu, a przez to świetna. Pokazuje brutalność wojny i życie na co dzień w łagrach. Wymęczające prace w kopalni, przy budowie bloków, torów... Wiele osób umarło, ona przeżyła. Jej nieugiętość robi wrażenie, ale trzeba pamiętać, że nie była jedyną taką Polką. Było ich wiele, ale ona w tej książce ma być właśnie reprezentantką tych niezwykle silnych kobiet. Społeczeństwo przez lata przechodziło transformację... dzisiaj szesnastoletnie dziewczyny mówią, że chciałyby. żeby wybuchła wojna, bo chciałyby się prawdziwie zakochać. Cieszę się, że na rynku znajduje się wiele właśnie takich książek - prawdziwych. Spotkałam się kiedyś z reakcją: "Dlaczego to czytasz? Nie opowiadaj mi tego!" Ale ja będę czytać takie książki. Ci ludzie na zasługują... Walczyli nie tylko o lepszą teraźniejszość, ale także o lepszą przyszłość. Potem zostali za to ukarani.
Wspomnienia Anny Górskiej... wiele jest wstrząsających. Wyobrażacie sobie obudzić się w kostnicy? Oskalpować sobie nogę? Uciekać przed gwałcicielami? Patrzeć na koleżanki, które osiwiały w zaledwie kilkanaście minut? Być poniżanym i kopanym, a przy tym wszystkim nie poddawać się? Postawa bohaterki jest niesamowita, a wydarzenia, których była świadkiem i uczestnikiem są wyjątkowo przykre. Pomimo tego w tej książce nie brak także dobrych postaci, dobrych sytuacji... Niejedna osoba Górskiej pomogła. W łagrach ludzie mogli na sobie polegać - doświadczali cierpienia, odczuwali strach. To wszystko łączy ludzi. To książka o której mogłabym rozpisywać się jeszcze długo, ale czas kończyć tą historię...
"Niezłomna" to wspomnienia Anny Górskiej spisane przez Agnieszkę Lewandowską - Kąkol. Źródłem informacji były wspomnienia bohaterki, ale także relacje jej rodziny. To książka niezwykle mocna w odbiorze. Niełatwa. Ciężka. I choć strony miałam ochotę przewracać w jak najszybszym tempie, żeby dotrzeć do końca, bo miałam nadzieję, że będzie on szczęśliwy to jednak dawkowałam sobie tą książkę. Obawiam się, że gdybym ją przeczytała jednym tchem... byłaby to lektura zbyt ciężka i zbyt przytłaczająca. W tych wszystkich wspomnieniach jest zachowany ciąg logiczny, a przy tym autorka nie zapomina o uczuciach towarzyszących bohaterce. To naprawdę porządnie napisana historia kobiety, która nigdy się nie poddała. Książka, którą powinno poznać jak najwięcej osób. Wiem, wiem... nie każdy nie lubi tego typu książki. W dzisiejszych czasach ludzie gustują w lekkich, niezobowiązujących lekturach. Jednak "Niezłomną" trzeba poznać jako niezwykłą powieść o przyjaźni, odwadze i nadziei. Przyznaję - to nie jest lekkie czytadło, a raczej bardzo smutne... Ale to właśnie takie lektury wzbogacają ludzi najbardziej.
Ta kobieta nigdy się nie poddała i nigdy nie zaprzedała swoich ideałów. Żyła przez lata w nieludzkich warunkach - brud, wszy. głód, gwałty, choroby, napady... Katorżnicza praca - praca tak ciężka, że osadzeni w łagrach, aby jej uniknąć odcinali sobie palce. Ciągle musiała walczyć o siebie. Otaczające ją wyrachowanie, rozwiązłość, przekleństwa... , a ona wyróżniająca z tej grupki. Jedyna dziewica, cały czas licząca na lepsze czasy. Cicha w swej pokorze i wierze w Boga. Dzieliła baraki z morderczyniami, a jednak pomimo tego nigdy się nie poddała. Nigdy nie porzuciła ideałów wpojonych jej przez rodzinę. A okazji miała ku temu mnóstwo. Gdyby nie te ideały z łagrów wyrwałaby się o wiele wcześniej, ale ona chciała być w porządku wobec samej siebie.
Propozycje seksualne, towarzyskie, objęcie stanowiska krótko mówiąc szpiega, wyjście za mąż, wydanie przyjaciół i wiele, wiele innych czynów mogło zmniejszyć wyrok Anny. A tym samym ukrócić jej męki. Jednak ona nigdy nie przystała na żadną z propozycji. Bóg, honor, ojczyzna... to było wyznacznikiem jej postępowania, to nadawało tory jej życiu. Widziała wiele, przeżyła wiele brutalnych chwil - egzekucje, strzelaniny.., Ale nie poddała się. Cały czas wierzyła, że Bóg w końcu da jej wolność. Przychodziły chwile zwątpienie..., ale ona nie dawała im się opanować.
To książka szczera do bólu, a przez to świetna. Pokazuje brutalność wojny i życie na co dzień w łagrach. Wymęczające prace w kopalni, przy budowie bloków, torów... Wiele osób umarło, ona przeżyła. Jej nieugiętość robi wrażenie, ale trzeba pamiętać, że nie była jedyną taką Polką. Było ich wiele, ale ona w tej książce ma być właśnie reprezentantką tych niezwykle silnych kobiet. Społeczeństwo przez lata przechodziło transformację... dzisiaj szesnastoletnie dziewczyny mówią, że chciałyby. żeby wybuchła wojna, bo chciałyby się prawdziwie zakochać. Cieszę się, że na rynku znajduje się wiele właśnie takich książek - prawdziwych. Spotkałam się kiedyś z reakcją: "Dlaczego to czytasz? Nie opowiadaj mi tego!" Ale ja będę czytać takie książki. Ci ludzie na zasługują... Walczyli nie tylko o lepszą teraźniejszość, ale także o lepszą przyszłość. Potem zostali za to ukarani.
Wspomnienia Anny Górskiej... wiele jest wstrząsających. Wyobrażacie sobie obudzić się w kostnicy? Oskalpować sobie nogę? Uciekać przed gwałcicielami? Patrzeć na koleżanki, które osiwiały w zaledwie kilkanaście minut? Być poniżanym i kopanym, a przy tym wszystkim nie poddawać się? Postawa bohaterki jest niesamowita, a wydarzenia, których była świadkiem i uczestnikiem są wyjątkowo przykre. Pomimo tego w tej książce nie brak także dobrych postaci, dobrych sytuacji... Niejedna osoba Górskiej pomogła. W łagrach ludzie mogli na sobie polegać - doświadczali cierpienia, odczuwali strach. To wszystko łączy ludzi. To książka o której mogłabym rozpisywać się jeszcze długo, ale czas kończyć tą historię...
"Niezłomna" to wspomnienia Anny Górskiej spisane przez Agnieszkę Lewandowską - Kąkol. Źródłem informacji były wspomnienia bohaterki, ale także relacje jej rodziny. To książka niezwykle mocna w odbiorze. Niełatwa. Ciężka. I choć strony miałam ochotę przewracać w jak najszybszym tempie, żeby dotrzeć do końca, bo miałam nadzieję, że będzie on szczęśliwy to jednak dawkowałam sobie tą książkę. Obawiam się, że gdybym ją przeczytała jednym tchem... byłaby to lektura zbyt ciężka i zbyt przytłaczająca. W tych wszystkich wspomnieniach jest zachowany ciąg logiczny, a przy tym autorka nie zapomina o uczuciach towarzyszących bohaterce. To naprawdę porządnie napisana historia kobiety, która nigdy się nie poddała. Książka, którą powinno poznać jak najwięcej osób. Wiem, wiem... nie każdy nie lubi tego typu książki. W dzisiejszych czasach ludzie gustują w lekkich, niezobowiązujących lekturach. Jednak "Niezłomną" trzeba poznać jako niezwykłą powieść o przyjaźni, odwadze i nadziei. Przyznaję - to nie jest lekkie czytadło, a raczej bardzo smutne... Ale to właśnie takie lektury wzbogacają ludzi najbardziej.
Moja ocena: brak
Za możliwość zapoznania się z niezwykłą postawą Anny Górskiej serdecznie dziękuję Wydawnictwu Fronda!
Książka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, gdyż później zbyt dużo myślę i to nie wychodzi mi na dobre... Bo jak ludzie mogą być tak nieludzcy :(
OdpowiedzUsuńPo taka literaturę sięgam co jakiś czas, chociaż za każdym razem nie jest łatwo uwolnić się później od obrazów i emocji. Na pewno przyjrzę się "Niezłomnej" bliżej.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj skończyłam czytać tę książkę. I jak zawsze przy tego typu publikacjach, wstrząsnęło mną wiele refleksji. Takie książki trzeba czytać!
OdpowiedzUsuńChyba mam te ksiązkę na półce... Z biblioteki. Rety, nie wiem nawet, co trzymam, ale tak, zdaje się, że to ta, poznaję nazwisko autorki. Musze sięgnąć w końcu!
OdpowiedzUsuńBędę miała ją na uwadze, chociaż w najbliższym czasie po nią nie sięgnę, zbyt "ciężka" chwilowo dla mnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś nie było wcale inaczej. Książki "Lekkie, niezobowiązujące" nie są przywarą jedynie aktualnych czasów, tylko istniały od bardzo, bardzo dawna i były najchętniej czytane. Tak więc nie popadajmy w populizmy.
OdpowiedzUsuńScarlett: No pewnie, że dawniej też. Ale kto tu mówi o wpadaniu w populizmy? Chodziło mi jedynie o to, że ludzie dosyć rzadko sięgają po takie "ciężkie" książki jak "Niezłomna". Szczególnie osoby młode. Pragnęłam zwrócić uwagę na to, że takie książki najbardziej człowieka kształcą. Ja sama zaczytuję się czasami w książkach lekkich i niezobowiązujących (wampiry, romanse i te sprawy), ale nie ukrywajmy... one nie są aż tak wartościowe. Są świetną rozrywką, ale czasami trzeba wybić się trochę wyżej. Być może niepotrzebnie użyłam słów: "W dzisiejszych czasach". Jednak pomimo tego myślę, że większość zrozumiała o co mi chodzi.
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za merytoryczny komentarz :)
Wow! Niezwykła recenzja. Widać, że książka zrobiła na tobie ogromne wrażenie. Ja zazwyczaj wolę bardziej rozrywkowe lektury, mimo to dla tej pozycji zamierzam zrobić wyjątek.
OdpowiedzUsuń