października 11, 2016

(548) Muzyka żab

Tytuł: Muzyka żab
Autor: Emma Donoghue
Wydawnictwo Sonia Draga'
Stron 434

"Przychodzi jej do głowy, że życie z drugą osobą ma wiele wspólnego z tresowaniem konia: należy zachować łagodny ton i dawać krótkie, proste sygnały." 

Emma Donoghue, "Muzyka żab"

Emma Donoghue, autorka bestselerowej powieści "Pokój", na której podstawie powstał oscarowy film z Brie Larson w roli głównej stworzyła kolejną powieść, której główną bohaterką uczyniła kobietę postawioną w sytuacji ekstremalnej. "Pokój" to książka, która zachwyciła tysiące, tak jak jej ekranizacja. Niestety znam jedynie filmową wersję tej historii. Historii poruszającej, chwytającej za serce, pięknej i boleśnie prawdziwej - o trudach powrotu do rzeczywistości, o odnajdywaniu się w życiu, o szukaniu swojego miejsca na świecie. Genialny film przy którym człowiek płacze... śmieje się - zawsze do głębi poruszony. I choć "Muzyka żab" wydaje się być w ujęciu społecznym czy też moralnym powieścią "niższą" to jednak i tak zachwyca, bawi i wzrusza. Dotyka problemu ludzkiej godności, macierzyństwa i kobiecej niezależności. To wspaniała historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, owiana sporą dawką ludowej muzyki. 

Lato 1876 roku, San Francisco. Miasto nawiedza fala upałów, w mieście panuje epidemia ospy. Niektóre dzielnice zostają objęte kwarantanną. W tym czasie San Francisco jest miejscem różnokolorowym, barwnym i mogłoby się zdawać, że tolerancyjnym. Jenny Bonnet - kobieta, która wbrew prawu chodziła w męskim stroju zostaje jednak zastrzelona przez okno pensjonatu. Jej przyjaciółka, a zarazem jej zupełne przeciwieństwo Blanche Beunon cudem unika śmierci. Poznały się przypadkiem, na ulicy... zwykłe zrządzenie losu, a jednak mimo wszystkich różnic i przeciwności znalazły wspólny język. I tak Emma Donoghue daje czytelnikom wyraźny sygnał, że nie zawsze chodzi w życiu o konwenanse, o dopasowanie... o wspólne pochodzenie, doświadczenie, pozycję społeczną. Czasami o wiele ważniejszą cechą zdaje się być niedopasowanie, życiowa nieporadność czy strach.

"Zbyt wiele zgryzot na co dzień was nęka, 
Zbyt wiele głupot kradnie wam czas, 
Nie warta zachodu ta wasza męka, 
Zostanie tylko brud i udręka, 
Kiedy już dawni nie będzie was." 

E.D. "Muzyka żab"

Blanche to młoda francuska tancerka burleskowa, która po godzinach trudni się prostytucją. W Kalifornii mieszka ze swoim kochankiem i jego najlepszym przyjacielem. Znają się od lat. Rola Blanche z czasem uległa jednak w tym trójkącie sprecyzowaniu - ona pracuje, a panowie używają sobie za sprawą pieniędzy, które przynosi do domu. Ta relacja, ten trójkąt budzi w czytelniku obawy już od pierwszych stron. Lekkie podejście Arthura (ukochanego Blanche) do jej profesji. Ba! Zachęcanie do jej pełnienia, a także dzielenie się swoją kobietą ze swoim najlepszym przyjacielem... nie na tym opierają się zdrowe, szczere i przede wszystkim prawdziwe relacje. Relacje oparte na prawdziwych, mocnych uczuciach. Emma Donoghue mimo to odważyła się na stworzenie bohaterki, która czuje się dobrze w tym układzie. Która nie dostrzega jego wad i dysfunkcji... do czasu gdy poznaje Jenny.

Jenny staje się pewnym katalizatorem. Przyczyną zmian. Ich motorem. Ekscentryczna dziewczyna,
nieprzestrzegająca prawa, poruszająca się na bicyklu wprowadza w życiu Blanche lekki chaos. Czytelnik z czasem dowiaduje się jednak, że pod lekkim podejściem do życia, które prezentuje Jenny kryje się coś więcej. Pewna znajomość życia, dojrzałość i ogromny bunt przeciwko konwenansom, ustalonej, uniżonej roli kobiety i dominacji mężczyzn. Blanche i Jenny są jednak przede wszystkim reprezentantkami barwnego świata postaci, który wykreowała autorka "Pokoju". W "Muzyce żab" to co dobre w kreacji postaci idzie w parze z szybką i dynamicznie rozwijającą się akcją, której głównym wątkiem autorka uczyniła motyw podróży - podróży w poszukiwaniu prawdy, a może odpowiedzi na pytanie w jaki sposób żyć? 

"Muzyka żab" nie bez powodu nosi tytuł... "muzyki". Muzyki jest bowiem pełna - przede wszystkim tej ludowej, francuskiej. Wszystkie utwory, a raczej ich fragmenty zostały wplecione tak mądrze w fabułę / dialogi, że tworzą z nią integralną całość. Mówiąc o powieści Donoghue nie można zapomnieć o jej niesamowitym dopracowaniu na które w dużej mierze składa się posłowie, które wyjaśnia, przypomina czytelnikowi, że "Muzyka żab" została w większości oparta na wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce. Jest to oparcie wykraczające poza ramy czasowe czy też wydarzenia dotyczące danego miejsca, w danym czasie, a dotykające także bohaterów. Kolejnym elementem jest spis utworów z których autorka czerpała inspiracje, a których fragmenty zostały zawarte w książce. Nie jest to jednak jedynie ich wypunktowanie, ale także wskazanie ich krótkiej genezy i historii.

Emma Donoghue stworzyła niesamowicie ciekawą powieść - także pod względem psychologicznym. Czasami bulwersuje, czasami bawi, zawsze jednak wykazuje się olbrzymią przenikliwością. W "Muzyce żab" czytelnik znajdzie wątki obyczajowe, miłosne jak i te kryminalne. Moralność w "Muzyce żab" bywa dwojaka, wydarzenia rozdzierające, a główna bohaterka irytująca. Irytująca jednak przez swą bolesną prawdziwość, bo choć bohaterki stworzone przez Donoghue nie są słabe... nie są także silne. Są jednak bardzo ludzkie, zdeterminowane by walczyć o swoją wolność i godność. Nie ma wątpliwości co do tego, że "Muzyka żab" to piękna powieść o kobietach i dla kobiet. Wielowątkowa, poruszająca i tętniąca życiem. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością prowadząc ku zakończeniu, które chyba najbardziej chwyta za serce. Donoghue po raz kolejny oczarowuje i zachwyca odwołując się do emocji czytelniczek. Pisząc odważnie, ale z gracją.

Moja ocena: 8+/10 Rewelacyjna z plusem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz