października 15, 2016

(550) Gdybyś mnie teraz zobaczył

Tytuł: Gdybyś mnie teraz zobaczył
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo Akurat
Stron 288

"[...] nigdy jeszcze nie zaprzyjaźniłem się z dorosłym. To oczywiste dla każdego, kto kiedykolwiek miał do czynienia z tym typem ludzi. Zawsze trzymają się wyznaczonych planów i terminów, koncentrują się na najbardziej nieistotnych rzeczach, jakie można sobie wyobrazić, jak pożyczki czy wyciągi z konta. Przecież każdy wie, że nie pieniądze, ale otaczający ich ludzie wywołują u nich uśmiech i poczucie szczęścia." 

Cecelia Ahern, "Gdybyś mnie teraz zobaczył"

Ciepła, urocza i napawająca optymizmem powieść podczas czytania której serce czytelnika rośnie. Czasami infantylna, czasami banalna... jednak idealna na poprawę humoru i rozluźnienie. Cecelia Ahern, bestsellerowa pisarka, autorka między innymi "P.S. Kocham cię", "Love, Rosie" czy też "Pamiętnika z przeszłości". "Gdybyś mnie teraz zobaczył" to moje drugie spotkanie z twórczością Ahern po powieści "Miłość i kłamstwa", która okazała się dosyć specyficznym utworem. Sięgając po książkę Ahern chciałam się rozluźnić, oderwać na chwilę od świata i po prostu... uśmiechnąć. I choć powieść irlandzkiej pisarki i historia w niej opowiedziana jest momentami bardzo nieprawdopodobna to jednak czytanie jej jest czystą przyjemnością! Spełniła moje oczekiwania w stu procentach. 

Świat Elizabeth Egan jest poukładany i uporządkowany jak tylko to możliwe. Ze swojego poukładania uczyniła swój pancerz i ochronę przed świat, który niejednokrotnie już ją zranił i wystawił na niejedną próbę. Skupiona na pilnowaniu swojej młodszej siostry, zajmowaniu się ojcem, który nigdy nie pogodził się z odejściem jej mamy zapomina o sobie. Ład graniczący z nudą dotyknął każdej najmniejszej cząstki jej życia. Gdzieś po drodze zatraciła samą siebie, poświęciła swoje życie dla innych... stając się kobietą zgorzkniałą, która nie odczuwa własnych emocji, pragnień w imię dobra innych. Czasami oszukańczego. Jej życie zmienia się, gdy synek jej siostry, którym się opiekuje - Luk, zaczyna rozmawiać z niewidzialnym przyjacielem. To burzy ład w życiu Elizabeth i wprowadza do jej egzystencji iskrę. Iskrę, której nie było w jej życiu już od bardzo dawna. 

"Czasem nagle zaczynałem się zastanawiać, co ona by sobie pomyślała, co by poczuła, co by zrobiła lub powiedziała, gdyby była w takiej chwili ze mną. Tak to się kończy, kiedy dzielisz się z kimś swoim sercem - ta osoba zagnieżdża się w twoich myślach i powoli anektuje je wyłącznie dla siebie." 

Cecelia Ahern, "Gdybyś mnie teraz zobaczył"

Elizabeth to typowa bohaterka, która uważa, że powinna podporządkować swój los innym. Bohaterka, która uważa, że jest odpowiedzialna za czyny swoich bliskich, a jeśli ci popełniają jakieś błędy... jest to oczywiście jej wina. Tkwi w tym przekonaniu od lat. Obwinia się, próbuje zapanować nad niepoukładanym życiem swojej siostry. Ta nieustannie to wykorzystuje, a do Elizabeth przychodzi tylko wtedy, gdy potrzebuje jej pomocy... Jest dorosła, a jednak tak nieodpowiedzialna. Zachowania ojca i siostry Elizabeth względem niej niejednokrotnie budziły moje oburzenie. Elizabeth to bohaterka, która w pewnym momencie staje się po prostu męczennicą... w imię czego? Braku sympatii, podziękowań, ponieważ to ona jest tą, która sobie w życiu jako tako poradziła. A jednak... chociaż postać Elizabeth niejednokrotnie mnie irytowała - potrafię ją zrozumieć, jej zaplątanie w świecie. 

W "Gdybyś mnie teraz zobaczył" pojawia się wiele wątków... jednak to te rodzinne są najważniejsze. Aspekt uzależnienia swojego życia od innych, problem straty, alkoholizmu, braku czułości, rozstań. Historie opisane w książce Ahern, choć podszyte nutą magii są ogromnie realne. Myślę, że każdy z nas wcześniej czy później spotka się sytuacjami jak te przedstawione w powieści Ahern... z toksycznymi relacjami w rodzinie, niepewnością, niezdrowym poświęcaniem życia dla innych, brakiem czułości. Cecelia Ahern stworzyła powieść w której nawet te najbardziej nieprawdopodobne postacie... są postaciami z krwi i kości - bardzo emocjonalnymi i prawdziwymi. Ich relacje zostały przedstawione z dużą dozą przenikliwości, jednak w taki sposób, że podczas czytania czytelnik raz się śmieje, a raz ma ochotę płakać... 

Cecelia Ahern odważnie sięgnęła po motyw niewidzialnego przyjaciela, anioła stróża tym samym wprowadzając w swoją historię wątek magii. Zrobiła to jednak tak zgrabnie, że on tylko wywołuje uśmiech i oczarowuje. Wprowadza w tę powieść pewną lekkość i niewinność. Niewinność, której w w życiu wyraźnie brakuje. "Gdybyś mnie teraz zobaczył" to powieść o odnajdywaniu siebie, poszukiwaniu szczęścia. Historia o tym, że każdy ma prawo mieć marzenia i pragnienia. 
Nie mogło oczywiście zabraknąć w niej wątku romantycznego... nieoczywistego, przyciągającego uwagę. I choć jest to historia dosyć niestandardowa to jednak i ona znajduje swoje odbicie w prawdziwych relacjach. Sam bohater nie jest także standardowym mężczyzną, który przyciąga kobiece spojrzenia. 

"Gdybyś mnie teraz zobaczył" to pełna ciepła, rozluźniająca powieść, która wzrusza i bawi. Szybka akcja, ciekawa fabuła, dobre wykonanie... Cecelia Ahern zachwyca lekkością z jaką posługuje się piórem. Historia Elizabeth to piękna książka. Idealny na jesienny wieczór, dająca nadzieję na lepsze jutro. Niesamowita, urocza historia miłosna, pogłębione relacje rodzinne... powieść o prostej radości płynącej z życia. Cecelia Ahern udowodnia, że potrafi dobrze pisać. Oczywiście "Gdybyś mnie teraz zobaczył" nie jest powieścią bez skaz, ale jest książką idealną na rozluźnienie... aby się uśmiechnąć, oderwać od rzeczywistości. "Gdybyś mnie..." zmusza jednak przede wszystkim do zatrzymania się w tym pędzie w którym żyjemy na co dzień, docenienia prostych radości, odkrycia w sobie jeszcze na chwilę cząsteczki dzieciństwa, beztroski, która w natłoku spraw zostaje gdzieś zgubiona i utracona... miejmy nadzieję, że nie na zawsze.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz